Rozdział trzydziesty piąty. Córki Sparty.

285 38 519
                                    


Człowiecze serce któż rozsądzi?
Mało złych, wiele nieszczęśliwych.

Karol Hubert Rostworowski ,,Judasz z Kariothu"


Zasłaniam ręką twarz, bo jest mi wstyd

Przed sobą z tamtych lat, gdy miałam sny

Codziennie uczę się nowych kłamstw

Zasłaniam ręką twarz

Varius Manx ,,Wstyd"



— Jak ci się spało, kochana? — Ajgist jak co rano zwrócił się do żony i odgarnął włosy z jej czoła.

— Niezbyt dobrze — odparła Klitajmestra, kładąc ręce na brzuchu. — Dziecko nie pozwala mi odpocząć.

Po części była to prawda, gdyż jej siódme dziecko było w nocy wyjątkowo aktywne, a bóle pleców i brzucha także utrudniały sen. Najgorsze było jednak to, co nadeszło, gdy w końcu zasnęła.

— Wszystko w porządku? — zapytał z niepokojem Ajgistos. — Jesteś bardzo blada.

Klitajmestra westchnęła. Chyba powinna być po prostu szczera z mężem.

— Kiedy już usnęłam, przyśniło mi się, że Agamemnon wrócił do Myken, zabił ciebie, a naszym dzieciom rozbił główki o ścianę... Tak samo, jak zrobił to z Agatosem! — krzyknęła z rozpaczą.

Uderzyła głową o poduszkę, ciężko dysząc. Nie mogła złapać oddechu. Minęły prawie dwa lata, od kiedy postanowiła wyrzec się drugiego męża i rozpocząć nowe życie, ale przeszłość nie chciała wypuścić jej ze swoich macek. Twarz Agamemnona i pamięć o tym, jak pozbawił ją rodziny i krzywdził ją przez lata, nadal nawiedzała ją w snach.

— Spokojnie, kochanie. — Ajgistos przyciągnął ją do siebie, a ona oparła głowę na jego piersi. — Nie dam skrzywdzić ciebie i naszych dzieci. Jeśli Agamemnon powróci, to jego czeka gorzki koniec, nie nas. — Pogłaskał ją po włosach, a ona pocałowała go w rękę.

— Czasem myślę, że chciałabym, aby wrócił. To my powinniśmy go zabić. Może, kiedy Tantal i Agatos zostaną pomszczeni, moje serce zazna spokoju.

Dziwiła się, że jest zdolna do takich planów i myśli. Gdy była młoda, zawsze uważała się za spokojną, łagodną kobietę, która nikogo by nie skrzywdziła. Teraz czuła ekscytację i oczekiwanie, gdy myślała o krwi Agamemnona.

,,Zbrodniarzy powinna spotkać kara" stwierdziła w myślach. ,,Wymierzanie sprawiedliwości nie jest niczym złym".

— Będzie umierał w ogromnych męczarniach — obiecał Ajgist, ale Klitajmestra na razie chciała o tym zapomnieć. Postanowiła więc poruszyć inny temat.

— Pewnie miałam ten sen, bo Orestes zdenerwował mnie wczoraj swoimi groźbami. On i Elektra robią się nieznośni, zachowują się jak małe potwory. Od początku wiedziałam, że nie wyrośnie z nich nic dobrego... Ale mam wrażenie, że to Hermiona najbardziej ich buntuje. Ona naprawdę ma w sobie jakieś dziwaczne przekonanie, że powinna przewodzić ludźmi.

— Chyba bardzo chce zostać mężczyzną — prychnął Ajgist. — Trzeba nauczyć ją pokory.

— Nie mogę jej bić, bo gdyby Menelaos i Spartanie się dowiedzieli, wybuchłby ogromny skandal. Poza tym to tylko utwierdziłoby ją w przekonaniu, że jest źle traktowana i powinna się buntować. Trzeba ją wystraszyć w inny sposób.

Grecy i TrojanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz