Rozdział trzydziesty drugi. Strzała Erosa.

340 41 633
                                    


W ostatniej scenie pojawia się fragment o zabarwieniu erotycznym - nie jest mocny, ale wiem, że niektórzy nie życzą sobie czytać takich rzeczy.



Świat jest dziś istotnie pełen grozy i wiele miejsc tonie w ciemnościach, ciągle jednak istnieje piękno, a chociaż we wszystkich krajach miłość zmieszana jest z bólem, może tym bardziej potężnieje.

J. R. R. Tolkien ,,Władca Pierścieni. Drużyna Pierścieni"



Kiedy przychodzi miłość

Nigdy nie będziesz już taki sam

Przeraża cię

Ale jednak masz nadzieję, że zostanie na zawsze

Kiedy przychodzi miłość

W końcu jest ktoś, by dla niego płakać

Ktoś za kogo chętnie umrę

Ktoś, kto jest całkowicie żywy

Nie mogę uwierzyć w spokój, jaki czuję

Prawie jakby nie był prawdziwy

Nawet jeśli umrę, miłość przetrwa

Deth Note: The Musical ,,When Love Comes"

(Jeśli kojarzycie mangę i anime pod tym samym tytułem, to tak: musical powstał na podstawie mangi. Jest produkcji japońskiej, ale ja udostępniam wersję angielską. Polecam go bardzo zarówno fanom musicali, jak i kultury azjatyckiej, ponieważ jest tak różnorodny, że każdy znajdzie coś dla siebie. W drugim tomie szykujcie się na spam nim.)


Afrodyta błądziła po szkatułce z klejnotami, biorąc do ręki kolejne naszyjniki i bransoletki, a potem je odrzucając. Na jej twarzy co chwila wyraz podziwu mieszał się ze zniesmaczonym skrzywieniem.

— To jest za ciężkie, nieodpowiednie dla młodej dziewczyny... To nie pasuje do brunetki... Perły sprowadzają smutek, a przynajmniej ludzie tak uważają...

— Mamo, przeszkadzam ci? — Usłyszała za sobą czyjś głos.

— Och, to ty, Erosie. — Odwróciła się bogini. — Chcę podarować coś z biżuterii dla narzeczonej Eneasza i przekazać jej to przez niego, bo ona podobno wstydziłaby się ze mną rozmawiać. — Posmutniała na myśl, że nie może stać przy rodzonym synu w dniu jego ślubu. Nawet gdyby on i Kreuza tego chcieli, nie byłoby rozsądne, aby ukazywała się w mieście, na które zesłała wojnę. A obawiała się, że i tak młoda para tego nie chce. — Nie mogę się zdecydować. Potem do ciebie przyjdę.

— Rozmawiałem z ojcem — kontynuował Eros, nie zważając na niechęć matki. — Jest na ciebie obrażony. Uważa, że żadnym z nas nie przejmowałaś się tak jak Eneaszem... — Niepewność w jego oczach wskazywała, że Ares użył mniej uprzejmych słów.

— Jest na mnie obrażony od kilkunastu lat, przywykłam do tego. — Skrzywiła się. — Do tego on podle kłamie. Przecież wiesz, że was głęboko kocham, prawda? — Ujęła twarz syna w ręce i popatrzyła na niego z czułością.

— Wiem, mamo, ja też cię kocham — zapewnił bożek miłości. — Ale nie o to chodzi. Nie uważasz, że czas pogodzić się z ojcem? Na pewno byłoby wam lepiej.

— Ależ ja chciałam się z nim pogodzić, to on nie chciał pogodzić się ze mną. — Wzruszyła ramionami. — Nie liczył się z moimi uczuciami, uniósł się urażoną dumą, naraził moje dziecko, stając po stronie Menelaosa... — W niebieskich oczach Afrodyty pojawiły się łzy. — Nie mogę mu teraz wybaczyć.

Grecy i TrojanieWhere stories live. Discover now