32.

607 56 7
                                    

13 maja 2019 - poniedziałek

Dzisiejszego dnia Jimin za namową Hoseoka wyszedł po dłuższym czasie z domu. Początkowo był sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, ponieważ przyzwyczaił się już do dni przepełnionych samotnością, która towarzyszyła mu od ponad dwóch tygodni, nieustannie, niemal na każdym kroku. Nie miał ochoty ani nawet siły na jakiekolwiek spotkania z ludźmi, lecz gdy tylko przekroczył próg mieszkania wraz z pierwszym podmuchem ciepłego wiatru jego nastawieniem diametralnie się zmieniło.

Blondyn nabrał powietrza do płuc, gdy jasne promienie słońca oświetlały przyjemnie jego skórę, po czym przymknął na moment powieki i odetchnął pełną piersią z ulgą. Świeże, nieco chłodne powietrze wraz z intensywnie świecącym słońcem tworzyły pogodę oraz klimat, które tak bardzo uwielbiał, ponieważ niezależnie od sytuacji przynosiły mu one ogromną ulgę, uzdrawiające uczucie, które leczyło magicznie każdą jego ranę.

Może nie będzie tak źle, pomyślał, gdy dodatkowo w słuchawkach rozbrzmiała mu pozytywna melodia jednej z jego ulubionych piosenek, która jeszcze bardziej go rozweseliła i sprawiła, że momentalnie przybyło mu więcej chęci do życia oraz napełniła go ochotą spędzenia i wykorzystania tego dnia jak najlepiej.

Choć z drugiej strony, podświadomie wiedział, że żaden dzień spędzony z Hoseokiem nigdy nie był dniem nieudanym, dlatego był niemal pewny, że nie będzie żałował swojej decyzji. Można powiedzieć, że w tej chwili cieszył się, iż dał się namówić na spotkanie, nawet jeśli początkowo nie był na nie w ogóle chętny. Lecz szatyn pozostawał nieugięty i mimo wszystko postanowił wyciągnąć go chociaż na krótki spacer z domu. Początkowo zachowanie przyjaciela mocno zirytowało Jimina, jednak z biegiem czasu zaczynał uświadamiać sobie, że to jest właśnie coś, czego teraz najbardziej potrzebuje.

Dodatkowym plusem było to, iż dzisiejszego oraz wczorajszego dnia Jimin po raz pierwszy od dwóch tygodni faktycznie o siebie zadbał. Przebrał się w bardziej wyjściowe, eleganckie ubrania, postanowił ułożyć w staranny sposób fryzurę, odżywić trochę przesuszone włosy czy poprawić stan swojej cery, co zdecydowanie go odświeżyło i spowodowało, że samopoczucie chłopaka nagle się polepszyło. Przed wyjściem miał w sobie dość energii, by posprzątać trochę w pokoju, pościelić łóżko oraz zjeść porządny obiad. W pewnym stopniu go to uszczęśliwiło. Miał nadzieję na to, że dzisiejszy dzień będzie dobrym dniem i nic ani nikt w żaden sposób tego nie zepsuje.

Gdy blondyn wysiadł z autobusu od razu przywitał go promienny uśmiech Hobi'ego, który rozciągał się na jego twarzy od ucha do ucha. Jimin nic nie mógł na to poradzić, że przez samo patrzenie na chłopaka momentalnie również szeroko się uśmiechnął. Jasnowłosy wyjął słuchawki z uszu, a następnie schował je na samym dnie swoich szarych shortów, po czym podszedł do przyjaciela, który od razu się z nim przywitał i mocno go przytulił.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę! - odezwał się z ekscytacją, gdy swoim uściskiem niemal miażdżył ciało blondyna.

- Tak... Ciebie też dobrze widzieć - odparł, stękając przy tym oraz wykrzywiają twarz w grymasie. - Aż tak się stęskniłeś? - zapytał, gdy szatyn był zbyt zajęty miażdżeniem mu żeber.

- A żebyś wiedział - odpowiedział, śmiejąc się przy tym melodyjnie, co spowodowało, że zmarszczki pojawiły się wokół jego oczu. - To będzie naprawdę długi dzień. Mam wrażenie, że będziesz miał po nim dość robienia zakupów ze mną i już nigdy cię na nie nie namówię - zaśmiał się ponownie.

- Ostrzegam, że czasami potrafię być strasznym marudą - ostrzegł szatyna, z którym kierował się w stronę przejścia dla pieszych.

Hoseok był osobą, która uwielbiała ubrania, zakupy oraz interesowała się modą, Jimin natomiast mimo tego, iż kochał kupować nowe ubrania, nie był wielkim fanem włóczenia się godzinami po zatłoczonych galeriach, spędzaniem długiego czasu w przebieralniach z toną przeróżnych ciuchów oraz przeglądaniem się przez kilkanaście minut w lustrze, by zobaczyć czy wybrane rzeczy odpowiednio do niego pasują, aby finalnie prawie nic z tego nie zakupić. Blondyn starał się jak najszybciej przejrzeć ubrania, które go interesują, zapłacić i wyjść ze sklepu, gdy Hoseok krążył po całym pomieszczeniu z dylematem, które z nich powinien wybrać. Dlatego nawet jeśli na początku wszystko było w jak najlepszym porządku, to po dłuższym czasie, w pewnych chwilach, Jimin był po prostu zirytowany zachowaniem przyjaciela. Jednocześnie miał dość sterczenia z nim przez dziesięć minut w jednej części sklepu, tylko po to, by po takim czasie poinformował go, że żadna z zawieszonych przed nim rzeczy, jednak go nie interesuje. A z każdym kolejnym przekroczeniem progu następnego sklepu blondyn jedynie coraz bardziej się załamywał i modlił, aby te tortury jak najszybciej się skończyły.

be quiet... || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz