43.

546 63 13
                                    

17 czerwca 2019 - poniedziałek

- Ała, moja szyja. - Taehyung jęknął w niezadowoleniu i wykrzywił twarz z bólu, w momencie, w którym wybudził się ze snu i próbował przekręcić się na drugi bok. Złapał się instynktownie za obolałe miejsce i po kilku sekundach rozejrzał po wnętrzu kampera, gdy zorientował się, że obok niego nikogo nie ma i leży na łóżku zupełnie sam.

- Tobie też dzień dobry. - Jimin przywitał się z nim entuzjastycznie z uśmiechem na ustach. Stał teraz przy kuchence elektrycznej i starał się coś ugotować.

- Co robisz? - zapytał zaciekawiony, ponieważ ładny zapach, który docierał do jego nozdrzy sprawił, że zaburczało mu w brzuchu. Leżał teraz na prawym boku ze zgiętą ręką w łokciu, którą podpierał głowę i przyglądał się chłopakowi uważnie.

- Śniadanie dla nas. - odparł krótko, trochę tajemniczo, ponieważ nie chciał zdradzać zbyt wielu szczegółów.

- Śniadanie? A co gotujesz? - wciąż dopytywał, odpowiedź jasnowłosego sprawiła, że był jeszcze mocniej zaciekawiony, ponieważ zdał sobie sprawę, że jeszcze ani razu nie jadł jedzenia przygotowanego przez blondyna.

- Zobaczysz. - droczył się z nim, wciąż trzymając go w niepewności oraz niewiedzy. Taehyung wydął jedynie wargi, wyrażając przy twoje swoje niezadowolenie i ponownie opadł na miękki materac, który okazał się być znacznie wygodniejszy niż wcześniej mu się wydawało. - Radzę ci szybko wstawać i się ogarnąć, bo za około trzydzieści, maksymalnie czterdzieści minut czeka nas długa podróż. - poinformował ciemnowłosego.

- Podróż? - zapytał zdziwiony.

- Jedziemy busem do Parku Narodowego Woraksan, a potem idziemy się wspinać na Górę Księżyca, czy coś takiego. - wytłumaczył, próbując przypomnieć sobie dokładną, właściwą nazwę.

- Górę Urwisk Księżycowych. - poprawił blondyna i zaśmiał się pod nosem.

- Dokładnie... Byłeś już tam? - dopytywał z ciekawości, na co Taehyung pokręcił w zaprzeczeniu głową.

- Nie. Jedynie tylko słyszałem o tym miejscu. - wyjaśnił i postanowił z wielką niechęcią wstać z łózka zgodnie ze wskazówką Jimina. - Jjajangmyeon? - zapytał wyraźnie zdziwiony, wytrzeszczając przy tym oczy, gdy podszedł do jasnowłosego i spojrzał na talerze, na które chłopak wykładał gotowe, gorące jedzenie.

- Z sosem z czarnej fasoli. - dodał dumnie.

- Wygląda przepysznie. - skomentował i nachylił się nad jednym z talerzy, by dokładniej powąchać znajdujące się przed nim danie, co spowodowało, że ponownie zaburczało w brzuchu, a organizm zaczął wytwarzać większą ilość śliny niż normalnie. Nagle obrócił swoją głowę w bok i niespodziewanie zaatakował usta Jimina. Chłopak spojrzał na niego z podniesionymi do góry brwiami.

- Za co to?

- Muszę mieć powód, by zacząć cię całować? - odpowiedział pytaniem na pytanie i także uniósł swoje brwi. Po chwili przegryzł delikatnie swoją dolną wargę i ponownie naparł na wargi jasnowłosego, czym zmusił go do obrócenia się i oparcia pleców o jedną z szafek.

Całowali się namiętnie w spokojnym tempie, co przyprawiało ich o szybsze bicie serc. Jimin oparł się dłońmi o blat, rozchylił na moment usta i już po sekundzie poczuł jak Taehyung korzysta z okazji i wsuwa swój język do jego buzi oraz pieści nim podniebienie chłopaka. Przez moment walczyli ze sobą o dominację, którą blondyn wygrał.

Taehyung położył jedną dłoń na wcięciu w talii jasnowłosego, drugą powędrował natomiast do jego lewego pośladka i ścisnął go niezbyt mocno, co spowodowało, że Jimin uśmiechnął się delikatnie. Po chwili dołożył w to samo miejsce swoją drugą dłoń i podniósł jego ciało ku górze bez większego wysiłku. Następnie posadził Jimina bezpiecznie na twardym blacie i stanął pomiędzy udami blondyna, nadal nieprzerwanie całując jego piękne, pełne usta. Ich oddechy robiły się z każdą sekundą coraz cięższe i bardziej nierówne, a klatki piersiowe unosiły się oraz opadały ciężko.

be quiet... || vminWhere stories live. Discover now