64.

160 21 4
                                    

17 września 2019 - wtorek

Taehyung był ostatnio rozdrażniony i nie potrafił się na niczym skupić. Utrudniało mu to przede wszystkim pracę w sklepie, ponieważ nieustannie się mylił, zamyślał, a tempo wykonywanych przez chłopaka czynności było zdecydowanie niższe niż zazwyczaj, nawet jeśli starał się wykonywać wszystkie obowiązki jak najbardziej efektywnie. Powodowało to, że złościli się na niego nie tylko klienci, którzy byli poirytowani jego roztargnieniem, ale też inni pracownicy, co skutkowało tym, iż tracili do czarnowłosego sympatię, a atmosfera pomiędzy nimi stawała się coraz bardziej napięta.

Jeśli chodzi o związek z Jiminem to ich relacja ponownie zaczęła powoli wracać na właściwy tor. Taehyung wciąż czuł dystans, którym blondyn go za każdym razem obdarzał, jednak był on niczym innym jak efektem ciasno oplatającej jego serce niepewności. Jasnowłosy stale bał się, że zrobi coś niewłaściwego, a jedno nawet najmniejsze potknięcie znowu cofnie ich do punktu wyjścia, dlatego zachowywał ostrożność. Rozmyślał nad każdym gestem czy wiadomością po kilka razy, zanim faktycznie coś w obecności chłopaka zrobił lub zdecydował się do niego napisać. Nie wiedział na ile może sobie pozwolić, lecz ciemnowłosy wcale nie miał mu tego za złe. Zamiast tego postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sam bardzo często wychodził z inicjatywą. Dzwonił do niego za każdym razem, gdy Jimin skończył pracę i wracał do domu, nawet jeśli sam był wtedy w pracy i wiedział, że ich rozmowa może potrwać zaledwie minutę. Pisał mu wiadomości na dzień dobry i dobranoc, upewniał się, że zdążył zjeść śniadanie oraz wrócił bezpiecznie do mieszkania. Czasem namawiał go na wieczorne rozmowy wideo, podczas których opowiadali o tym jak im minął dzień i rozłączali się dopiero wtedy, gdy któryś z nich niespodziewanie zasnął ze zmęczenia. Zwykle był to Jimin, jednak Taehyungowi także takie sytuacje się zdarzały. Wszystko to robił po to, by ponownie zapewnić mu w swoim towarzystwie komfort oraz bezpieczeństwo. By blondyn po raz kolejny czuł się przy nim swobodnie i był w stanie mu zaufać.

Taehyung:
Tęsknię za tobą :(
Chcę cię jak najszybciej zobaczyć.
Może chcesz dzisiaj wpaść do mnie na noc?

Jimin:
Może jak ładnie poprosisz...

Taehyung:
Dlaczego taki jesteś?

Jimin:
Lubię jak błagasz.

Taehyung:
PRZESTAŃ!!!
Ludzie się na mnie przez ciebie patrzą.
Nie mogę przestać się śmiać.

Jimin:
Hahahaha.
Wyobrażam to sobie.
Wrócę z pracy, ogarnę się, spakuję na jutro i przyjadę.

Taehyung:
Wohoo!!
<3
Nie mogę się już doczekać.
Masz przerwę?

Jimin:
Nie, ale jest mniejszy ruch.
Jesteś już na miejscu?

Taehyung:
Tak.
Stresuję się.

Jimin:
Będzie dobrze.
Pamiętaj, że cię wspieram, nawet jeśli mnie przy tobie nie ma.

Taehyung:
Dziękuję.
Nie odpowiedziałeś mi...

Jimin:
?
Na co?

Taehyung:
Nie napisałeś, że ty też za mną tęsknisz.
Smutno mi teraz.

Jimin:
Wolę ci o tym powiedzieć osobiście.
;)

Taehyung zablokował telefon w momencie, w którym podszedł do niego elegancko ubrany kelner i uprzejmie zapytał się czy jest gotowy, by złożyć zamówienie. Chłopak popatrzył nerwowo na zegarek, po czym zaprzeczył nieśmiało oraz dodał, że wykona to dopiero wtedy, gdy osoba, z którą jest umówiony, zjawi się w lokalu o określonej godzinie. 

Niepokój hamował mu oddech i tamował krew żyłach. Rozglądał się po luksusowym wnętrzu, przypatrywał się drogim, zwisającym żyrandolom, błyszczącym, starannie umytym naczyniom, ładnie nakrytym stolikom, przy których siedzieli szykownie ubrani ludzie, co tylko dodawało im jeszcze większej powagi, i czuł się w tym miejscu, pośród tych wszystkich wpływowych ludzi, bardzo dziwnie. Zupełnie tak jakby tam nie pasował. Wydawało mu się, że każdy go obserwuje, że tylko patrzą wścibskim spojrzeniem na jego ruchy, aby wytknąć mu zachowania, które nie mieściły się w przyjętej etykiecie. A to sprawiało, iż miał ochotę zapaść się pod ziemię albo stamtąd jak najszybciej wyjść. Czuł ogromną potrzebę przyłożenia dłoni do ust, aby zacząć obgryzać paznokcie, jednak powstrzymywał się ostatkami sił, ponieważ domyślał się, że nie wypada mu tego robić w takich okolicznościach. Nie chciał zwracać na siebie jeszcze większej uwagi oraz ściągnąć na swoją osobę więcej złowrogich spojrzeń, które zaatakowałyby go z każdej strony dumą i wyższością.

be quiet... || vminWhere stories live. Discover now