42.

500 52 11
                                    

16 czerwca 2019 - niedziela

Jimin obudził się po godzinie ósmej, gdy ze snu wyrwał go dźwięk obijających się o materiał namiotu kropli deszczu. Do jego uszu dochodził charakterystyczny, głośny szum, który spowodował, że nie mógł ponownie zasnąć. Naciągnął kołdrę na swoje zmarznięte ciało, którą szczelnie się okrył. Miał zimną skórę, która momentalnie pokryła się gęsią skórką. Temperatura na zewnątrz musiała być aktualnie naprawdę niska.

Po kilkunastu minutach leżenia na plecach oraz przytulaniu się do miękkiej pierzyny zrobiło mu się trochę cieplej, jednak wciąż od czasu do czasu przez ciało blondyna przechodziły nieprzyjemne dreszcze w skutek zimnego powietrza.

- Która godzina? - Taehyung wymruczał nagle, swoim zaspanym, niskim głosem. Po chwili otworzył oczy, przeciągnął się i ziewnął cicho, próbując się rozbudzić.

- Po ósmej - odparł jasnowłosy, po czym wyciągnął telefon spod poduszki, by upewnić się czy ma rację. - Prawie dziewiąta - sprostował.

- Czemu nie śpisz? Dawno temu wstałeś? - zapytał trochę zdziwiony, po czym przysunął się do ciała chłopaka i objął go swoimi ramionami. - Ale jesteś zimny... Chodź tu do mnie - polecił i upewnił się, że Jimin jest dokładnie przykryty. Następnie przytulił go szczelniej oraz zarzucił swoją nogę na jego talię, tym samym przyciskając go jeszcze bardziej do swojego rozgrzanego ciała.

- Obudził mnie deszcz i zrobiło mi się strasznie zimno. Nie potrafię spać, kiedy trzęsę się z zimna. - wytłumaczył. - Wstałem niedawno. Jakieś dwadzieścia minut temu? - odpowiedział niepewnie.

- Teraz powinno być ci cieplej.

- Jest o wiele cieplej - odparł bez większego zastanowienia i uśmiechnął się niekontrolowanie.

- Chodźmy do kampera. Przebierzesz się w coś cieplejszego, a ja przez ten czas zrobię nam coś gorącego do picia - ciemnowłosy zaproponował, na co Jimin od razu jęknął w niezadowoleniu.

- Poleżmy tak jeszcze chwilę. - zaproponował nieco błagalnym tonem głosu, a Taehyung nic nie mógł poradzić na to, że zwyczajnie nie potrafił mu tak po prostu odmówić.

- Dobrze - zgodził się i po chwili ponownie przekręcił na plecy, co pozwoliło blondynowi położyć swoją głowę na piersi chłopaka i przysłuchiwać się spokojnemu biciu jego serca.

- Może to dziwne... Ale czuję się przy tobie naprawdę bezpiecznie. Jak w prawdziwym domu - wyznał niespodziewanie, co początkowo Taehyunga zdziwiło, jednak po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki, kwadratowy uśmiech. Płuca chłopaka wypełniły się nagłym, przyjemnym, lecz bardzo intensywnym uczuciem, przez które miał wrażenie, że za chwilę jego klatka piersiowa po prostu się rozedrze, a serce, które aktualnie rozgrzewało przyjazne ciepło, za chwilę mu eksploduje.

- Ja przy tobie też - odparł krótko, bez większego rozwodzenia się nad tym, lecz to Jiminowi w zupełności wystarczyło. Czarnowłosy patrzył na chłopaka z góry i bawił się końcówkami jego lekko przesuszonych włosów. - Czasami zastanawiam się, jak wyglądasz w swoim naturalnym kolorze włosów. Odkąd się znamy, widziałem cię jedynie w jasnych, dlatego jestem ciekawy.

- Chciałbyś zobaczyć? - zapytał wyraźnie zaciekawiony. 

- Mhm. Oczywiście, że bym chciał - odpowiedział pewnie. Po chwili poczuł jak Jimin chwyta jego lewą dłoń i zaczyna się nią bawić, "malując" po jej wewnętrznej stronie przeróżne szlaczki swoim wskazującym palcem.

- Lubię farbować włosy. Chyba bardziej podoba mi się to, jak wyglądam w jasnych włosach. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem czarne... Myślę, że mogło to być rok temu albo jeszcze dłużej. Pewnie przefarbuję je na naturalny odcień, gdy będą już bardzo zniszczone. Na razie nie chcę tego robić.

be quiet... || vminWhere stories live. Discover now