24.

928 71 37
                                    

19 kwietnia 2019 - piątek

Taehyung przeciągnął się na łóżku i otworzył leniwie jedno oko. Choć z całego serca nienawidził wstawać, a poranki, które zaczynały się u niego co najmniej o godzinie 11 były (jego zdaniem) najgorszą częścią dnia i przez nie zaczynał go zazwyczaj ze złym humorem, tak tym razem uśmiechnął się przez widok, który obok siebie zastał. Jednocześnie poczuł dziwny przypływ komfortu oraz rozluźnienia, gdy zauważył, że blondyn nadal smacznie śpi i oddycha przy tym spokojnie.

Ciemnowłosy leżał przez chwilę w bezruchu i przypatrywał się twarzy chłopaka, która była zwrócona w jego kierunku, mimo tego, że Jimin spał aktualnie na plecach z rękami ułożonymi na kołdrze na wysokości brzucha. Jego usta były minimalnie rozchylone, a włosy przysłaniały mu kawałek twarzy. Górna część torsu chłopaka była odsłonięta, co sprawiło, że jego obojczyki zostały wyeksponowane. Wyglądał przy tym bardzo niewinnie i bezbronnie.

Piękny jak zawsze, pomyślał i po wyciągnięciu telefonu spod poduszki również zmienił swoją pozycję i położył się na plecach.

Przed jego oczami pojawiły się wiadomości od Hoseoka wysłane już po godzinie 8 rano, które odnosiły się do ich dzisiejszego, wspólnego wyjścia. Taehyung odpisał przyjacielowi, a jego telefon nagle zaczął dzwonić, przez co w całym pomieszczeniu rozbrzmiała dobrze znana piosenka Eda Sheerana - Thinking out loud. Taehyung nagle cały zesztywniał oraz szybko odrzucił przychodzące połączenie. Przesunął swoim palcem po czerwonej słuchawce, wyszczerzając przy tym zęby w komicznej minie.

Zabiję go, pomyślał.

- Nie wiedziałem, że masz taki dobry gust - blondyn skomentował trochę nieprzytomny i przetarł swoje zaspane oczy.

- Ah, przepraszam. Nie chciałem cię obudzić - odparł, nie odpowiadając na komplement blondyna, ponieważ trochę się speszył. - Hoseok zawsze do mnie dzwoni, gdy musimy coś ustalić, bo nie przepada za pisaniem wiadomości - wytłumaczył, gestykulując przy tym swoimi rękami.

- Nic się nie stało, która godzina? - zapytał zdezorientowany, a gdy odwrócił swoją twarz na moment w stronę okna, błyskawicznie zakrył się kołdrą po sam czubek głowy. To spowodowało, że usta Taehyunga rozciągnęły się w szerokim uśmiechu, który bezskutecznie próbował ukryć.

- Prawie 12 - odpowiedział na zadane pytanie i zaczął odpisywać przyjacielowi na wiadomości.

- A... Twoi rodzice? No wiesz - zaczął mówić trochę zmieszany, po czym spuścił speszony wzrok.

- Nie martw się. Jakby nas słyszeli to na pewno nie leżelibyśmy teraz razem. Nie słyszałem, żeby ktoś tłukł się czy rozmawiał na dole, więc myślę, że jeszcze śpią - wytłumaczył, by trochę go uspokoić i ponownie przekręcił się na lewy bok, aby móc bez problemu patrzeć na Jimina. - Możesz tutaj zostać ile chcesz, jeśli będą chcieli tu wejść to gdzieś cię schowam - dodał i zachichotał w jego stronę.

- Schowasz? - dopytał z rozbawieniem w głosie.

- Mhm - odparł krótko, skupiając się tylko i wyłącznie na ciemnych tęczówkach jasnowłosego. - Chyba że...

- Chyba że?

- Chcesz pójść ze mną, Hoseokiem i resztą osób, które już w większości poznałeś na imprezie, do klubu wieczorem. Przypuszczam, że wtedy chciałbyś wrócić do domu, żeby się naszykować. Chyba, że wolisz iść tak - zaśmiał się oraz zjechał wzrokiem do jego nagiego torsu, przez co Jimin roześmiał się głośno i uderzył czarnowłosego niezbyt mocno w ramię.

- Jesteś niepoważny - skomentował zachowanie chłopaka, co spowodowało, że ponownie cicho się zaśmiał. - Nawet jeśli chciałbym wyjść to nie mam jak.

be quiet... || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz