10.

1.2K 88 23
                                    

24 marca 2019 - niedziela

- Asekuruj mnie - Jeongguk zwrócił się do Jimina, w tym samym czasie kładąc się wygodnie na ławie. Rozstawił ręce na mniej więcej szerokość swoich barków oraz złapał się sztangi, zaciskając na niej szczelnie palce. Blondyn pomógł zdjąć mu ją ze stojaka, jednocześnie uważnie skanując twarz przyjaciela, na której pojawił się mały grymas, gdy prawie cały ciężar musiał utrzymać na swoich rękach.

- W porządku? - jasnowłosy upewniał się, co stało się dla szatyna już całkiem naturalne, a jednocześnie takie drobne rzeczy ze strony Jimina, dawały mu dużą ilość radości, nawet jeśli nie zawsze dosadnie to pokazywał.

Jimin za każdym razem trochę obawiał się o Jeongguka, gdy chłopak wykonywał tego typu rzeczy. Przychodzili razem na siłownię przynajmniej raz w tygodniu, od sześciu miesięcy i nabyli sporą ilość doświadczenia, przez co dokładnie wiedzieli jak muszą wykonywać każde ćwiczenie oraz w jaki sposób posługiwać się danym sprzętem, by nie zrobić sobie krzywdy. Jednak jasnowłosego i tak ogarniał momentami dziwny rodzaj przerażenia, przez pierwsze kilka sekund, gdy Jeongguk zaczynał podnosić ciężary. Z pozoru wyglądało to na bardzo łatwe zadanie, lecz wymagało znacznie więcej umiejętności niż tylko i wyłącznie siły w rękach, do tego nie należało do bezpiecznych i właśnie ta świadomość sprawiała, że serce jasnowłosego na moment przestało wykonywać swoją funkcję, ponieważ ostatnią rzeczą jakiej chciał to to, aby jego przyjacielowi stała się krzywda i to jeszcze na jego oczach.

- Tak jest, okej - odparł skupiając całą swoją uwagę na ciężkim przedmiocie, który opuścił do swojej klatki piersiowej. Wziął jeszcze kilka głębokich wdechów i wypchnął sztangę ku górze, jednocześnie zaciskając mocno zęby.

Jimin stał nad jego głową i uważnie mu się przypatrywał. Widział jak z każdym kolejnym powtórzeniem chłopak wkładał coraz więcej wysiłku oraz siły by wypchnąć ciężar ku górze. Jego twarz przybierała czerwony kolor, a po skroniach oraz czole spływały krople potu. Szatyn coraz ciężej oddychał oraz zaciskał mocno swoje powieki, natomiast z jego ust wychodziły liczne westchnienia.

- Dobra, stop, stop, stop - zaczął nagle powtarzać, gdy jego ciało zrobiło się zbyt wyczerpane, a mięśnie na rękach chłopaka zaczęły się trząść. Jimin od razu zareagował i pomógł mu odłożyć sztangę na miejsce.

Jeongguk leżał w bezruchu, oblany cały zimnym potem i patrzył się w sufit, głośno przy tym oddychając. Po jego ciele ciągle przechodziły fale gorąca. Splótł swoje palce ze sobą i położył je na klatce piersiowej, próbując w tym samym czasie trochę ochłonąć.

- Łap! - blondyn krzyknął w jego stronę, przez co szatyn uniósł momentalnie głowę i podniósł swoje ciało do pozycji siedzącej. Już po chwili, w jego dłoniach znalazła się butelka wody, z której duszkiem wypił zawartość aż do połowy.

- Chcesz dzisiaj spróbować?

- Dzisiaj myślę, że to nie najlepszy pomysł. Nie czuję się na siłach.

- Okej, czyli na dzisiaj skończyliśmy? - zapytał, zastanawiając się przez chwilę czy skończyli robić już cały zestaw ćwiczeń, który sobie zaplanowali, na co Jimin kiwnął do niego twierdząco głową.

Zaraz po tym opuścili pomieszczenie, w którym powietrze było naprawdę duszne oraz przesiąknięte zapachem potu i weszli do szatni, gdzie było o wiele chłodniej oraz przede wszystkim - dało się w niej normalnie oddychać. Następnie wyciągnęli wszystkie potrzebne rzeczy z szafki. Jimin rozebrał się z koszulki i spodenek, po czym zawiesił sobie ręcznik wokół bioder i zdjął pod nim również bokserki. Szczerze mówiąc, podziwiał ludzi, którzy potrafili bez żadnego wstydu rozebrać się przy innych ludziach, ponieważ jemu takiej pewności siebie zwyczajnie brakowało. Jeśli miałby komuś pokazać się nago z pewnością spaliłby się ze wstydu, lecz był jeden wyjątek i był nim Taehyung. Blondyn nie miał pojęcia z czego to wynikało, lecz miał wrażenie, że podczas ich zbliżeń czuje się przy nim o wiele pewniej niż podczas zwykłej rozmowy.

be quiet... || vminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz