62.

203 22 3
                                    

3 sierpnia 2019 - sobota

Po wielu namowach Jiminowi udało się nakłonić Taehyunga do wspólnego powrotu do domu. Początkowo nie było to takie łatwe, chłopak nie chciał się narzucać. Było mu głupio, że znowu musiał się wpraszać do obcego mieszkania i to jeszcze bez wcześniejszej zapowiedzi, o takiej później porze. Nie chciał by blondyn miał z tego powodu jakieś problemy czy różne nieprzyjemności. Jednak jasnowłosemu bardzo zależało na tym, by spędził z nim chociaż tą jedną noc. Wiedział, że dzięki temu będzie o wiele spokojniejszy i nie będzie musiał przejmować się tym, w jakim stanie jest jego chłopak.

Po około dwóch godzinach było już znacznie łatwiej, ponieważ Taehyung mocno się upił. Nie wypił jakoś dużo, jednak tego dnia nie miał zbyt dobrej głowy do alkoholu. Organizm ciemnowłosego był zbyt wyczerpany, a to sprawiło, że po dwóch drinkach zaczęło kręcić oraz szumieć mu w głowie, jego ciało całe się odprężyło i było to coś, czego tej nocy najbardziej potrzebował. Po trzecim drinku wszystkie złe myśli opuściły umysł chłopaka, wyparowały z jego głowy oraz rozpłynęły się w powietrzu, tak po prostu. Był to także moment, w którym zabiegał o uwagę Jimina mocniej niż zwykle. Ciągle się do niego przytulał, opierał mu głowę na piersi, bawił się jego złotymi włosami czy palcami u dłoni, albo ciągnął za materiał białego, przyjemnego w dotyku swetra. Dodatkowo, co chwilę nachylał się w stronę jasnowłosego, wędrował rękami do tej pięknej, dla niego idealnej twarzy lub zaczepiał go poprzez różnorodne gesty, a wszystko po to, by zwrócić na siebie uwagę i dostać buziaka. Po czwartym drinku miał taki dobry humor, że śmiał się bez powodu. Wszystkie, nawet najbardziej zwyczajne rzeczy, wydawały mu się teraz bardzo zabawne. Patrzył na przyjaciół zamroczonym spojrzeniem, lecz nie wiedział o czym rozmawiają, ponieważ ten własny świat, w którym aktualnie się znajdował, obecnie cały wirował.

Po drugiej w nocy każdy zaczął się zbierać, dlatego Jimin chwycił Taehyunga mocno w pasie i prowadził go do wyjścia, co było trudnym zdaniem, ponieważ czarnowłosemu co chwilę plątały się nogi. Blondyn także był trochę wstawiony i nie miał aż takiej siły, by go utrzymać, dlatego w wejściu po schodach pomogła im jedyna trzeźwa osoba z towarzystwa, czyli Jeongguk.

Jimin i Taehyung podjechali do mieszkania nocnym autobusem, choć jasnowłosy przez moment zastanawiał się czy nie lepiej byłoby wziąć taksówkę. Nie wiedział czy Taehyung utrzyma się na nogach i da radę dotrzeć z nim na przystanek, jednak postanowił zaryzykować. Pojazd wypełniony był grupą nietrzeźwych osób, które również wracały z wyjść towarzyskich, przez co były tak pijane, że ledwo kontaktowały z rzeczywistością. Ludzie na sobie spali, ale pomimo to dbali o swoją przestrzeń osobistą i czuli się między sobą bezpiecznie. Czarnowłosy przez całą drogę leżał skulony, oparty był głową o uda swojego chłopaka, a ten patrzył na niego z góry, głaskał go czule po włosach i po cichu się śmiał, kiedy Taehyung co chwilę mamrotał pod nosem: "Boże, Jimin, ale się schlałem".

- Siądź tu i zaczekaj na mnie. Zaraz wrócę - zakomunikował ciemnowłosemu, gdy pomógł mu ostrożnie zająć miejsce na krawężniku i położył torbę oraz plecak z rzeczami tuż przy nim.

- Nie zostawiaj mnie, a co jak ktoś mnie ukradnie? - wybełkotał, próbując spojrzeć na chłopaka, który był teraz jakoś dziwnie rozmazany.

- Nikt cię nie ukradnie - zaśmiał się. - Za dwie minuty wrócę. Idę tylko do sklepu - wytłumaczył, a Taehyung spojrzał na niego podejrzliwie.

- Na pewno wrócisz?

- Na pewno - odparł i już chciał czarnowłosego wyminąć, jednak ten chwycił go za nogawkę od spodni, trochę za mocno, ponieważ niechcący zsunął mu je lekko z bioder. - Poczekaj, dlaczego się rozmnożyłeś? Jest jeden Jimin i obok drugi Jimin - zapytał nieufnie.

be quiet... || vminWhere stories live. Discover now