50.

380 40 9
                                    

6 lipca 2019 - sobota

- Zrujnuj mnie dzisiaj - szepnął wprost do ucha blondyna, co spowodowało, że po całym ciele chłopaka przeszły niespodziewane dreszcze, które dodatkowo rozpaliły w nim żar oraz uwolniły stado motyli. Zaczęły one fruwać w jego żołądku, wywołując uczucie subtelnego łaskotania. Temperatura w pomieszczeniu wzrosła o kolejne kilka stopni.

Jimin uśmiechnął się zadziornie.

Ich ciężkie oddechy mieszały się ze sobą oraz opadały na rozpaloną skórę, na ich lekko zaczerwienionych twarzach. Taehyung uniósł nieco głowę, by sięgnąć do rozchylonych, już trochę opuchniętych ust Jimina. Jednak on odsunął się nieznacznie. Przegryzł dolną wargę i posłał w stronę czarnowłosego figlarny uśmieszek. Chciał się z nim trochę podroczyć.

Taehyung spojrzał na blondyna pytająco, a po chwili spróbował po raz kolejny. Znowu to samo. Spróbował jeszcze raz. Kolejne niepowodzenie. Westchnął już wyraźnie oburzony oraz rozczarowany zachowaniem chłopaka. Ściągnął ciemne brwi, a w momencie, w którym próbował wyślizgnąć się spod ciała jasnowłosego ten zaatakował go niespodziewanie. Całowali się intensywnie, niechlujnie - głównie za sprawą Jimina, który nie dawał chłopakowi ani chwili wytchnienia. Napierał na jego wargi, dokładał do tego język. Pragnienie ust ciemnowłosego paliło go dzisiaj nadzwyczaj mocno.

Blondyn zakończył pocałunek przegryzieniem, a następnie pociągnięciem zębami za dolną wargę chłopaka. Wiedział, że Taehyunga to kręciło.

- Stworzyłem potwora - wysapał ciemnowłosy. Jimin zaśmiał się, po czym odgarnął z czoła jego czarne włosy i pocałował go po raz kolejny. Tym razem znacznie krócej.

Blondyn zsunął się nieco z ciała czarnowłosego. Chwycił za skrawek jego białej koszulki, co było sygnałem dla Taehyunga, by nareszcie się jej pozbył.

- Połóż się. Zamknij oczy i nie otwieraj ich dopóki ci nie pozwolę. Zaraz do ciebie wrócę - rozkazał. - Tylko nie podglądaj - dodał, gdy podnosił się z łóżka oraz kilka razy upewnił, że ciemnowłosy faktycznie nic nie widzi. Taehyung był trochę zmieszany, jednak nie protestował i zrobił posłusznie to, co mu kazano.

Leżał podekscytowany z szybko bijącym sercem i z ciekawością nasłuchiwał każdego dźwięku, który zostawiał po sobie Jimin. Wydawało mu się, że chłopak wszedł do łazienki, a potem wrócił do pokoju i szukał czegoś w swoim plecaku. Po chwili poczuł jak materac ponownie się ugina, a już po kilku sekundach blondyn usiadł mu na biodrach. Jednak za chwilę ponownie uniósł swoje ciało. Taehyung był przekonany, że jest teraz nad nim pochylony oraz robi coś nad jego głową.

Blondyn uniósł lewą rękę ciemnowłosego oraz zawiesił ją tuż nad czubkiem ciemnych włosów. Potem zrobił to samo z drugą i nim Taehyung zdążył się zorientować co tak właściwie się dzieje, poczuł jak jego szczupłe nadgarstki oplata zimny metal.

- Co... - zaczął, a przez towarzyszący mu szok otworzył ze zdziwienia oczy.

- Nie patrz! - przerwał mu gwałtownie blondyn oraz ręką przysłonił twarz chłopaka, by ten nie mógł niczego zauważyć. Odczekał kilka sekund, po czym rozchylił lekko palce, aby upewnić się, że czarnowłosy po raz kolejny zamknął powieki. - Ufasz mi?

- Ufam - odparł bez nawet najmniejszego zawahania. Pewna tajemniczość, która wpływała teraz z działań Jimina wprowadzała u niego pewną nerwowość, a jednocześnie podniecała go jeszcze bardziej.

Blondyn pocałował chłopaka w szyję. Sięgnął ręką po kolejny przedmiot, w tym samym czasie prosząc chłopaka, by uniósł nieco głowę. Zwinnym ruchem przełożył czarny pasek pod jego karkiem, a następnie zapiął go wokół szyi na odpowiednią szerokość. Zauważył, że Taehyung jest zdezorientowany i ściąga w zdziwieniu brwi.

be quiet... || vminWhere stories live. Discover now