3.

2K 109 6
                                    

3 marca 2019 - niedziela

Tego dnia Jimin był bardziej podekscytowany niż zwykle. Z ogromną niecierpliwością wyczekiwał wieczoru, a raczej nocy, którą miał ponownie spędzić z Taehyungiem. Miał wrażenie, że coś go w nim urzekło, nie miał pojęcia co, ani nie potrafił określić dlaczego tak bardzo wyczekuje spotkania z chłopakiem, ale na sto procent pewny był jednego - Taehyung był najpiękniejszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek widział na oczy. Od razu zwrócił na ciemnowłosego uwagę, gdy tylko wypatrzył go w tłumie i nie potrafił oderwać od niego swojego wzroku, ponieważ miał on w sobie coś, co od razu przyciągnęło jego zainteresowanie, a gdy tylko złapali ze sobą kontakt wzrokowy, serce blondyna jakoś dziwnie przyspieszyło.

Jimin nie liczył na zbyt wiele. Był świadomy, że są dla siebie tylko dwójką obcych ludzi, a ich wczorajsza noc nie miała żadnego znaczenia. Obaj z nich przyszli tam tylko po to, żeby się rozerwać. A to co zrobili, było tylko okazją do dodatkowej przyjemności, lecz mimo świadomości tych faktów, Jimin nie potrafił wyrzucić obrazu chłopaka ze swojej głowy.

Taehyung również nie mógł doczekać się kolejnego spotkania z blondynem. Siedział przy ladzie i co chwilę spoglądał w stronę wejścia do klubu oraz sprawdzał godzinę na swoim telefonie, jednocześnie powoli sączył swojego drinka. Stukał wskazującym palcem w szklankę, w rytm lecących piosenek. Dzisiaj nawet nie miał ochoty rozglądać się po klubie. Nie chciał bawić się w najlepsze na parkiecie z innymi, ponieważ interesowała go ta jedna, konkretna osoba. Wszelkie zaczepki kompletnie ignorował albo w dosyć chamski sposób zbywał ludzi, gdy byli zbyt nachalni. Tej nocy, jego umysł zajmował tylko on.

Ciemnowłosy westchnął bezradnie, gdy po raz tysięczny odblokował ekran swojego telefonu w celu sprawdzenia godziny. Zaczął wątpić w to czy blondyn w ogóle pojawi się w klubie. Ale przecież zgodził się, więc dlaczego teraz miałby go wystawić? Może coś mu wypadło albo rozmyślił się w ostatniej chwili. Taehyung zakładał wiele opcji... i to nie tak, że obchodziło go to co się z jasnowłosym stało, że nie dotarł na czas, po prostu był ciekawy co mogło się wydarzyć, ponieważ inni ludzie, na jego miejscu, nigdy nie przepuścili by takiej okazji. Dodatkowo nie lubił kiedy ktoś go wystawiał...

- Jest i on - Seokjin przerwał rozmyślania Taehyunga, a ten w zdezorientowaniu podniósł na niego swój wzrok, lecz po chwili obrócił się na krześle, gdy zobaczył, że fioletowowłosy z małym uśmiechem patrzy uważnie w stronę tłumu.

Taehyung dostrzegł Jimina niemal od razu, a na jego usta wkradł się cwaniacki uśmieszek, który z całych sił starał się ukryć by zachować poważny wyraz twarzy. Blondyn rozglądał się po wnętrzu pomieszczenia, szukał wzrokiem ciemnowłosego, a ten siedział i uważnie się w niego wpatrywał, jednocześnie oblizując swoje wargi. Ogarnęła go ekscytacja oraz podniecenie, gdy pomyślał ponownie o jego pełnych ustach, o sposobie w jaki wczoraj jęczał jego imię, o pięknym ciele jasnowłosego, które przez moment należało tylko i wyłącznie do niego oraz przez świadomość, że za niedługo sytuacja ta się powtórzy. Jimin ponownie będzie cały jego dzisiejszej nocy.

Blondyn pewnym krokiem zaczął iść w stronę Taehyunga, gdy udało mu się go zlokalizować. On również czuł jak jego ciało ogarnia dziwny rodzaj podekscytowania. Przełknął nerwowo ślinę, gdy zbliżył się na tyle, że mógł bardziej dostrzec piękną twarz chłopaka. Jimin odnosił wrażenie, że dzisiejszej nocy wyglądał jeszcze przystojniej niż wczoraj, jeśli było to w ogóle możliwe. Serce jasnowłosego zatrzymało się na moment w piersi, gdy Taehyung wbił w niego pełne pożądania spojrzenie.

- Hej - Jimin przywitał się przyjaźnie, gdy zajął miejsce obok chłopaka. Woń mocnych perfum Taehyunga trafiła do jego nozdrzy. Przeczesał dłonią swoją blond czuprynę i ponownie spojrzał na czarnowłosego, który przez cały czas mierzył go wzrokiem.

be quiet... || vminTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon