39.

560 66 16
                                    

13 czerwca 2019 - czwartek

Jimin szedł posłusznie za Taehyungiem, który prowadził ich do właściwego miejsca. Krótki odcinek drogi szli wzdłuż szosy, która zlokalizowana była w samym środku lasu, gdzie od czasu do czasu mijali innych turystów, głównie drewniane domki wypoczynkowe czy też przejeżdżające samochody, bądź zmęczonych, wyczerpanych rowerzystów. Dalszą część drogi przekroczyli spacerując po głównej drodze, gdzie już z samej góry można było dostrzec parking samochodowy, który z tej perspektywy wyglądał na bardzo niewielki. Mijali różne rodzaje drzew, krzewów czy kolorowe kwiaty, już po krótkim pobycie w tym miejscu można było dostrzec, że występująca tutaj flora była bardzo bogata oraz zróżnicowana. Główny odcień, jaki przeważał o tej porze roku był kolor zielony i mieszał się z żółtymi oraz czerwonymi barwami. Cały obszar był niezwykle spokojny oraz zadbany, co tworzyło naprawdę malowniczy obraz. W pewnym momencie mijali także niewielki strumyk oraz drewniany most, pod którym przepływała niezbyt duża rzeka. Zatrzymali się na nim na chwilę, by popatrzeć na pływające w wodzie ryby, po czym ruszyli w dalszą podróż.

- Nie będą mieli nam za złe, że nie spędzimy z nimi czasu? - Jimin zapytał nagle, dysząc po cichu ze zmęczenia przez wysoką temperaturę oraz liczne wzniesienia, które musieli pokonać. Taehyung pokręcił w odpowiedzi przecząco głową.

- Nie wydaje mi się. Nigdy nie było tak, że na jakimś wyjeździe musieliśmy trzymać się tylko i wyłącznie grupy. Fakt są momenty, w których umawiamy się o konkretnej godzinie i razem idziemy na przykład coś zwiedzać, ale grupowy wyjazd nie oznacza, że musimy tylko i wyłącznie spędzać czas w swoim gronie i chodzić w te same miejsca. Jeśli ktoś ma ochotę pójść gdzieś indywidualnie to po prostu idzie, nikt nikogo nie będzie zmuszał do czegoś, czego robić nie chce. Każdy ma się po prostu dobrze bawić - wytłumaczył całą sytuację blondynowi, który wyglądał, jakby trochę martwił się tym, jak reszta odbierze ich samotny spacer. - Nie przejmuj się. Jestem pewny, że gdy wrócimy to nadal będą siedzieć przy ognisku i zdążymy jeszcze spędzić z nimi czas. Na takich wyjazdach przeważnie nie śpi się do samego rana, by jak najlepiej wykorzystać każdy dzień.

- Masz rację - skomentował jasnowłosy, na co Taehyung uśmiechnął się do niego pocieszająco.

- Zaraz będziemy - poinformował Jimina i rozejrzał się przez chwilę dookoła. - Chodź coś ci pokażę - dodał tajemniczo, lecz zachęcająco, po czym zaczął kierować się w stronę małego wzgórza, umieszczonego bardziej na poboczu, w głębi przeróżnych roślin, gdzie znajdował się wielki głaz, na który czarnowłosy od razu wszedł. - Wejdź. Nie bój się - zwrócił się w stronę Jimina, który spojrzał na niego dosyć niepewnie. Taehyung widząc jego niezbyt przekonaną reakcję, niewiele myśląc, wyciągnął w stronę chłopaka dłoń, którą ten po kilku sekundach chwycił pewnym ruchem. Przez ich ciała przeszły przyjemne prądy, gdy poczuli swój wzajemny dotyk.

Taehyung stanął tuż za ciałem blondyna. Splótł ze sobą ich palce u dłoni, a drugą ręką objął go w tali w ramach asekuracji, co musiało zaskoczyć Jimina, który na moment cały zesztywniał i zapomniał jak się oddycha.

- Spójrz przed siebie - polecił, szepcząc wprost do ucha jasnowłosego, co spowodowało, że po całym jego ciele, zaczynając od kręgosłupa, a kończąc na palcach u stóp, rozeszły się przyjemne prądy oraz dreszcze, a włosy na karku nagle stanęły mu dęba. Oddech chłopaka zrobił się płytszy, a temperatura jego ciała nagle się podniosła. Taehyung uśmiechnął się zadziornie, był całkowicie świadomy tego co w tym momencie robi.

- Woah... - wydusił nagle z siebie, gdy w końcu się ocknął i zapanował nad reakcją organizmu na niespodziewane gesty ciemnowłosego. - Taehyung, tutaj jest przepięknie! - skomentował, w momencie, w którym dokładniej przyjrzał się rozciągającemu się przed nim i zapierającemu dech w piersiach pejzażowi.

be quiet... || vminOnde histórias criam vida. Descubra agora