1

100K 2.1K 1.4K
                                    

-Cześć Zack- przywitałam się z bratem.

-Cześć cześć, jak tam w szkole?- podszedł do mnie i musnął moje czoło ustami. Kochany

-W miarę spoko, muszę tylko poprawić matmę i będzie dobrze- zaśmiałam się

-Poprawiaj poprawiaj, bo zostało mało czasu do końca roku- przypomniał mi

-Przecież wiem, a inną drogą. Co na obiad?- weszłam do kuchni i poczułam piękny zapach mojego ulubionego dania.

-Sama się domyśl- posłał mi cwaniacki uśmiech

Wzięłam kawałek pizzy i usiadłam przy stole. Po chwili usłyszałam jak wchodzi do domu przyjaciel mojego brata- Aaron. Nie lubimy się.

-Sieeema młoda- przeciągnął

-Spadaj- warknęłam

-Spokojnie- zaśmiał się i poszedł do Zacka a ja w spokoju dokończyłam swój posiłek.

Poszłam na górę do swojego pokoju i usłyszałam dźwięk oznaczający, że ktoś do mnie dzwoni.

Spojrzałam na wyświetlacz- Ashton.

-No halo?

-Nooo idziesz dziś do Evana na imprezę?

-Hmm.. nie wiem jeszcze. A co?

-Nic, pytam tylko. Jak się zdecydujesz to napisz o której przyjechać po ciebie- zaśmiał się- do zobaczenia mała

Zaśmiałam się do telefonu. Ajjj debil

-Dobra dobra, do zobaczenia duży

Usiadłam na fotelu i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na facebooka i odpisałam na kilka wiadomości. Przejrzałam jeszcze instagrama i napisałam do Asha żeby przyjechał do mnie o 21.

Wstałam i wybrałam na dzis białe spodnie z dziurami na kolanach i czarny crop top.

Wyszłam z pokoju i chciałam udać się do łazienki lecz wpadłam na coś. A raczej na jakiegoś idiotę.

-Uważaj jak chodzisz!- wydarłam się

-To ty patrz kurwa pod nogi!- spojrzał na mnie i się uśmiechnął

Boże jak ja go nienawidzę..

-Zamknij mordę i nie krzycz na mnie w moim domu!- wstałam i się otrzepałam

-Dobra nie siej paniki- zaśmiał się i poszedł dalej

Jebany idiota.

Weszłam do łazienki i puściłam wodę do wanny. Po chwili leżałam już w niej rozkoszując się tą chwilą. Umyłam się dokładnie i wyszłam owinięta ręcznikiem do mojego pokoju bo zapomniałam wziąć ciuchów ze sobą. Gdy stałam ubrana w samej bieliźnie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Drzwi do mojego pokoju.

Kurwa mać... jeśli to Aaron to go zabije.

Jak się okazało, to był właśnie on. Zaczęłam szybko się rozglądać za czymś, czym mogłabym się zakryć- lecz nic nie znalazłam.

-Ulalaaaa- dokładnie przeleciał wzrokiem całe moje ciało a ja czułam jak moje policzki robią się czerwone- takie widoki mogę mieć codziennie- przegryzł usta

-Aaron do chuja pana! Wypierdalaj z pokoju!- myślałam ze się zaraz rozpłacze

Moje ciało może nie jest najgorsze ale do najpiękniejszych nie należy i wolałbym nikomu się nie pokazywać w takim „stroju"

-Dobra dobra, nie krzycz!- wyszedł puszczając do mnie oczko

No ja go kiedyś zabiję.

Ubrałam się jak najszybciej i usiadłam przed lusterkiem. Gdy byłam już pomalowana była godzina 19:30 więc zeszłam na dół zjeść jeszcze coś szybkiego.

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now