15

16.4K 564 101
                                    

Nie sprawdziłam tego rozdziału.

Kolejny dzień mijał.. bez niego.

Wstałam i prawie już wstałam z łóżka by ogarnąć się na lekcje..

Trzy dni nie zaszkodzą. Tak, była już środa.

Nie chodziłam do szkoły, nie miałam ochoty na to. Całymi dniami siedziałam w swoim pokoju i oglądałam jakieś denne seriale. Aaron już się nie odezwał. Cóż..

Poszłam wziąć prysznic a potem ubrałam się w czarne szorty i czarną, koronkową bluzkę. Moje nowe czarne włosy, malowane wczoraj, spielam w niechlujnego koka. Weszłam do kuchni i wzięłam loda bo było gorąco.

Usiadłam na kanapie i włączyłam Tv. Leciał spanegebob wiec postanowiłam przypomnieć sobie trochę z dzieciństwa.

Nagle usłyszałam dźwięk oznaczający, że ktos do mnie dzwoni. Była to mama.

-Hejka- włączyłam kamerkę tak samo jak moja mama
-Jak się czujesz córcia?
-Nie najlepiej- wyszeptałam
-Był u mnie Aaron- wyjaśniła a mi serce zaczęli bić milion razy na sekundę
-Co mówił?
-Że nie jesteście już razem i ogólnie mówił, że jest bardzo załamany ale tak będzie lepiej dla was
-Nie powiedział dlaczego?
-Niestety nie udało mi się tego wyciągnąć
-No trudno..

Rozmowa z mamą trwała jeszcze jakieś 5 minut. Potem usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.

Otworzyłam i zobaczyłam Nathana.

-Cześć- powiedział i wszedł do środka

-Hej- odpowiedziałam krótko

-Wszystko okej?- zapytał spokojnie

-Najlepiej nie jest..

-Młoda.. zobaczysz, że wszystko się jeszcze ułoży. Nie marnuj studiów dla tego pajaca..

-Narazie serio nie mam siły.. może jutro przyjdę

-Mam nadzieję.. chcesz jakieś piwo może?

-Nie mam ochoty..

Nathan zrozumiał mój stan. Długo u mnie nie siedział.

Po jakiejś godzinie od wyjścia Natha wróciła Minnie z Williamem.

Usiadłam razem z nimi w salonie i zamówiliśmy sobie pizze.

-Co dziś będziesz robić?- spytał chłopak

-Użalać się nad swoim żałosnym życiem. A wy?- zaśmiałam się lekko

-O 20 jedziemy na wesołe miasteczko

-Ooo to miłej zabawy- uśmiechnęłam się nieszczerze

Po krótkiej chwili przyszła nasza pizza. Od razu wzięliśmy ją do salonu i zaczęliśmy jeść. Była smaczna.

Nie miałam już siły na przebywanie z zakochaną parą więc udałam się do swojego pokoju.

I zrobiłam to co ostatnio robiłam ciagle- włączyłam yt i oglądałam jakieś filmiki. Jak zwykle przysnęłam.

O 20 Minnie obudziła mnie, abym zamknęła dom,bo oni wychodzą. Zrobiłam to a potem wróciłam do swojego łóżka.

**

Słyszę jak ktoś puka dosyć mocno w drzwi. Wstałam i przestraszona poszłam otworzyć.

Otworzyłam drzwi powoli i moim oczom ukazał się Aaron. Stał tu.. tak po prostu.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wygonić go czy raczej rzucić się na niego.

-Chyba musimy porozmawiać- wydusił

-Chyba tak- odparłam i weszłam do salonu

Chłopak wszedł za mną i usiadł obok mnie. Od razu odpaliłam papierosa nie mogąc się uspokoić. Siedzieliśmy w ciszy. Chyba nikt nie mógł przełamać tego.

-A więc.. może w końcu podasz mi powód dlaczego zerwałeś? Dlaczego byłeś w Anglii?

-Ehh.. pamiętasz Caitlyn?- spojrzał na mnie smutno

-Z tego co wiem, byliście razem przede mną- byłam bardzo ciekawa co za chwilę mi powie

-Tak.. byliśmy. Zadzwoniła do mnie w piątek i powiedziała, że jest w ciąży. Wyśmiałem ją. Powiedziałem, że to nie moja sprawa. Ona natomiast stwierdziła, że to moje dziecko i napewno się nie wywinę. Wiem, że była puszczalska wiec najpierw nie wierzyłem ale powiedziała ze liczyła kiedy zaszła i jest w 100% pewna, że to właśnie moje dziecko. Poleciałem do niej. Oczywiście, zrobiłem jej wielką awanturę.. teraz już prawie wiem, że to moje dziecko.- poleciała mu pierwsza łza- naprawdę Amber nie chce niszczyć tego, co między nami jest. Jak byłem z nią już myślałem o tobie. A teraz gdy mam cie dla siebie nagle dowiaduje się, że zostane ojcem. Nie chce psuć tobie przyszłości i sprawiać przykrości tym, że będę spędzał czas z tym dzieckiem i zapewne czasami i z nią. Wiem, że nie dałabyś rady tego wytrzymać. Ja sam nie wiem co teraz zrobie ze sobą. Ciężko jest mi w to wszystko uwierzyć- wycierał kolejne łzy

Miałam mętlik w głowie. Kompletnie nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Caitlyn to puszczalska dziwka i od zawsze chciała zniszczyć mnie i Aarona.

-Aaron ja.. ja nie wiem co mam ci powiedzieć. Tego się naprawdę nie spodziewałam.- patrzyłam na niego poważnie

-Rozumiem. Mam wyjść?- spytał

-Skąd masz pewność, że to twoje dziecko?- zignorowałam jego pytanie

-Mówiła, że wyliczyła.

-A jeśli kłamie?

-To ją zniszczę.

-Naprawdę chciałeś zerwać ze mną tylko dlatego, że jakaś piszczalska kurwa powiedziała ci, że będziecie mieć dziecko?

-A jeśli to naprawdę będzie moje?

-To poradzimy sobie z tym kurwa Aaron! Jestem twoją dziewczyną- zatrzymałam się na chwile- byłam. Powinieneś wiedzieć, że nie zostawiłabym cie mimo czegoś takiego!

-Po prostu jestem chujowy okej?- popatrzył na mnie zapłakany- przepraszam Amber..

-Aaron.. ja nie wierze w to.

-Co będzie teraz?

-Co ma być teraz?- spytałam niepewnie

-Wrócisz do mnie?- spytał poważnie

-Ja nigdy od ciebie nie odeszłam- wtuliłam się w niego z całych sił.

-Byłem taki głupi.. kocham cię Amber- wyszeptał

-Nienawidzę cię, Aaron- wyszeptałam i złączyłam nasze usta

-Wyjeżdżamy- oznajmił nagle- pakuj się

-Słucham?

-Za pół godziny będę pod twoim domem- uśmiechnął się- do zobaczenia.

Nie wiedziałam o co chodzi.

Poszłam do swojego pokoju i spakowalam kilka par spodni, koszulek i bluz. Wzięłam tez dwie pary butów. Na koniec dołożyłam kosmetyczkę, bieliznę, pieniądze, ładowarkę i inne drobiazgi takie jak gumki do włosów.

Zeszłam na dół a tam już czekał Aaron. Pomógł mi wsadzić walizkę do bagażnika i otworzył mi drzwi a potem usiadł za kierownicą.

-Możesz mi powiedzieć gdzie jedziemy?- spytałam gdy ruszył

-W piękne miejsce- uśmiechnął się i położył tekę na moim udzie- będziesz zadowolona

-No świr- podsumowałam i złapałam jego rękę splatając ją z moją.

Czy to możliwe, że tak bardzo kocham tego debila?

Nienawidzę cię, Aaron.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora