Była już 22. Aaron zatrzymał samochód a ja zaczęłam się rozglądać. Stał tu mały drewniany domek, wszystko otaczał lasek a przed nami dosyć duże jezioro z kładką. Uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Muszę ci wynagrodzić ostatnie dni- wyszeptał.
Ja się tylko zaśmiałam. Chłopak wziął moją walizkę i poszliśmy do domku.
W środku było już bardziej nowocześnie. Przeszłam po wszystkich pokojach i w koncu dotarłam do sypialni. Była cała zrobiona w białych deskach. Łóżko było z tego samego materiału. Była na nim piękna, niebieska pościel. Wyglądało to bardzo ładnie.
-Na ile tu przyjechaliśmy?- spytałam Aarona
-Ile tylko chcesz- zaśmiał się- a tak poważnie to do niedzieli
Zaśmiałam się tylko w odpowiedzi. Położyłam się na łóżko a razem ze mną Aaron.
-Wiesz jak bardzo nie chciałem z tobą zerwać? Tak bolało mnie serce gdy to mówiłem..
-Zapomnijmy o tym. Kiedy ta suka ma planowany poród?- zapytałam
-12 listopada..
-Kurwa to już za dwa tygodnie!- wypaliłam od razu
-Niestety..
-Urodzi, lecimy do niej i robisz test na ojcostwo- powiedziałam stanowczo
-Jeśli się okaże, że to naprawdę moje.. nie odejdziesz prawda?
-Nie odejdę- uspokoiłam go chociaż przerażała mnie myśl, że może mieć dziecko z inną kobietą niż ja.
-Kocham cie- wyszeptał
-Ja ciebie też- złączyłam nasze usta.
Poszliśmy z Aaronem do kuchni by zobaczyć co mamy w lodówce.
-Zrobić schabowe?- spytałam
-Ja zrobie jedzenie a ty idź się elegancko ubrać- widzimy się tu za godzinę.
-Co ty planujesz?
-Zobaczysz- uśmiechnął się
Czyżby przypomniało mu się, że mam dziś urodziny? Zawsze mówiłam, że jakoś szczególnie ich nie obchodzę. A dziś jest właśnie ten dzień. 28 październik.
Poszłam na górę i wzięłam walizkę zastanawiając się, czy wzięłam coś takiego.
Po chwili rozmyśleń wzięłam czarną dosyć krótką spódnice a do tego białą koszulę wsadzoną w dolną część. Wszystko uzupełniłam czarnymi szpilkami. Pomalowałam się a włosy zakręciłem w piekne loki.
Zeszłam na dół lecz było dosyć ciemno. Podeszłam do stołu i zobaczyłam tort.
Wielki. Był na nim napis „Wszystkiego najlepszego Amber! HOT20!"
Przeczytałam to i się uśmiechnęłam. Nagle usłyszałam wiski i zaczęto mi śpiewać Sto lat.
Światło się zapaliło a ja zobaczyłam wszystkich moich przyjaciół.
Na początku stał Aaron potem Minnie, William, Nathan, Cameron, Zack, Jennifer, Paul, Tom, Victoria i kilka osób z nowej szkoły.
Rozpłakałam się gdy zobaczyłam Zacka.
W ogóle, to było przepiękne uczucie...
-Wszystkiego najlepszego kochanie, mam nadzieje ze wytrwamy ze sobą jak najdłużej. Życzenia złoże ci później- podał mi prezent- proszę do dla ciebie. Kocham cie najmocniej na świecie wiec zyj nam sto lat- złączyłam nasze usta w długim pocałunku. Wszyscy zaczęłam gwizdać.
Rozpłakałam się jeszcze bardziej
-Dziękuję, że pamiętałeś i zorganizowałeś to- pokazałam na ludzi- kocham cie skarbie- dałam mu buzi
Następnie podeszłam do Minnie i Willa
-Życzymy ci kochanie wszystkiego co dobre, żebyś żyła szczęśliwa przez 100 lat, z nami oczywiście, aby wszystko z Aaronem zostało tak jak już jest i żebyś spełniła wszystkie swoje marzenia. Kochamy cie- przytuliła mnie mocno i dała prezent
-Dziękuje stara, kocham cie- zaśmiałam się
-Życzę ci tego co Minnie. Stówka Ambi, dorosła kobietko!- przytulił mnie również
-Dziękuję Wilczi!- zaśmiałam się
Podszedł do mnie Zack z Jennifer
-Siostraaa!- przeciągnął- wiem, że nasz kontakt trochę się urwał i bardzo cie za to przepraszam. Dziś jednak życzę ci wszystkiego co najlepsze bo jesteś moją małą siostrzyczką. Żyj nam jak najdłużej zdrowa i z tym pajacem u boku- zaśmiał się- kocham cie- przytulił mnie i dał mi prezent jak każdy
-Mam nadzieję, że będzie Oki- zaśmiałam się- dziekuje braciak- uśmiechnęłam się
Podeszłam jeszcze do wszystkich innych a potem razem z Aaronem pokroiłam tort.
Po zjedzeniu go poszliśmy wszyscy na plażę. Wszyscy usiedli na ławkach a William z Aaronem rozpalali ognisko. Zaczęliśmy się bawić. Każdy miał w ręku już jakieś piwo.
Kochałam ich wszystkich ta mocno.. i będę dziękować Aaronowi jeszcze przez kilka dni za to wszystko..
W końcu mój blondasek usiadł obok mnie.
-Nie pijesz?- spytałam go
-Wypije jakieś piwo sle nie będę chlać- zaśmiał się
-Nie chce cie ograniczać- powiedziałam od razu
-Niee- przeciągnął- nie pije żeby pilnować ciebie i reszty.
-Jak wolisz..- złączyłam nasze usta
To będzie udana noc..
CZYTASZ
Nienawidzę cię, Aaron.
Romance-Twój brat nie będzie zadowolony- powiedział gdy zobaczył jak pale papierosa. -Tylko coś mu powiedz, a Cie zajebie- warknęłam -Spokojnie mała, bo ci żyłka pęknie- zaśmiał się -Wypierdalaj- pokazałam mu środkowego palca.