12

36.1K 1K 331
                                    

Obudził mnie ten cholerny budzik. Otworzyłam oczy i sięgnęłam ręką aby go wyłączyć.

-Ari, wstawaj- zaczęłam głaskać go po policzku- idziemy do szkoły- poinformowałam

-Jeszcze 5 minutek- powiedział i przyciągnął mnie do siebie.

Po 5 minutach wstałam a Aaron jeszcze leżał. Poszłam do łazienki i szybko się umyłam.

Dostałam okres. Zajebiście..

Na dodatek został mi tylko jeden tampon..

Wysuszyłam włosy i szybko je poczesałam. Nałożyłam czarne spodnie z dziurami i czarną moro koszulkę z rozcięciami na ramionach. Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że Aaron dalej leży.

Leniuch.

-Aaron- złapałam go za ramie- wstawaj, zostało nam mało czasu- poinformowałam ale chyba nie interesowało go to za bardzo bo posadził mnie na kolanach i złączył nasze usta.

-Idę wziąć prysznic- powiedział i wstał

-To ja przygotuje śniadanie- poszłam na dół i weszłam do kuchni gdzie siedział Zack i Jennifer

-Cześć słodziaki- uśmiechnęłam się miło do tej słodkiej parki.

-Dzień dobry- uśmiechnęli się oboje- jak się spało?- spytał mój brat

-Świetnie- zaśmiałam się- a wam?

-Też, mama dzwoniła- powiedział mój brat a ja ze zdziwienia otworzyłam bardziej oczy- przyleci na zakończenie roku szkolnego i zostanie u nas jakieś trzy dni- wziął kolejnego gryzą swoich kanapek.

-Świetnie!- krzyknęłam ucieszona- w końcu- dodałam i wróciłam do robienia gofrów.

Moja mama jest w Niemczech i pracuje tam. Mieszka ze swoim nowym chłopakiem i ich dzieckiem. Co miesiąc przysyła nam dosyć znaczną ilość pieniędzy, dlatego nic nam nie brakuje.

-Już jestem- usłyszałam głos Aarona po czym przytulił mnie i pocałował w szyje- ładnie pachnie- uśmiechnął się

-Siadaj, za chwilkę będą gotowe- powiedziałam a on od razu dosiadł się to tej uroczej pary.

Gdy zjedliśmy śniadanie była już 9:40 co oznaczało, że musimy wychodzić.

-Do zobaczenia potem braciszku- ucałowałam policzek Zacka- a ty Jennifer nie idziesz do szkoły?- popatrzyłam na czarnowłosą

-Idę, spokojnie. Mam na 11- zaśmiała się

-Okii- przeciągałam i wyszłam z domu.

Gdy siedziałam już w samochodzie z Aaronem zaczęliśmy rozmawiać o mojej mamie. Był zadowolony że ją pozna.

-Kurwa!- krzyknęłam nagle- Aaron zajedź do sklepu- poprosiłam

-Po co?- spojrzał na mnie

-Muszę kupic tampony- zaśmiałam się

-O jezu, będę miał przejebane- zirytował się

-Jeśli ci się nie podoba to nie musisz ze mną przebywać- popatrzyłam za okno

-Chyba dam rade- zaśmiał się ale gdy zobaczył, że udaje obrażoną złapał mnie za rękę i pocałował ją- No mała, nie obrażaj się

-Nienawidzę Cie, Aaron- zaśmiałam się

-Ja ciebie też- pocałował mnie w policzek gdy byliśmy już pod sklepem.

Kupiłam to czego potrzebuje i już po 10 minutach byliśmy w szkole.

Nienawidzę cię, Aaron.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz