25

15.4K 442 31
                                    

Obudziłam się, ale ciężko było mi otworzyć powieki. Po zapachu mogłam wyczuć, że nie jestem u siebie w domu tylko w szpitalu.

Zaczęłam sobie wszystko powoli przypominać.

Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Aarona. Siedział przy moim łóżku i trzymał mnie za rękę.

-Obudziła się!- krzyknął i po chwili przyszedł lekarz.

-Jak się pani czuje?- zapytał

-Dobrz- nie miałam siły by odpowiedzieć

-Okej, przespała pani dwa dni. Mamy dziś 2 stycznia. Nie wiadomo dlaczego tak się stało. Na początku myśleliśmy, że to zwykle zasłabnięcie, ale aż dwa dni? Chorowała pani w przeszłości?- popatrzył na mnie zaciekawiony

-Ta- zabrałam rękę od Aarona

-To może dlatego, że ma pani za słaby organizm. Zostanie dziś pani na obserwacji. Radzę się nie przemęczać przez kilka kolejnych dni- wyszedł z pokoju

-Przepraszam- wyszeptał zapłakany blondyn

-Siedzisz tu dwa dni?- spytałam oschle

-No- przytulił moja rękę

-Aaron, wyjdź- znowu łza spłynęła mi po policzku- nie chce cię widzieć- odwróciłam wzrok

-Powiedz to jeszcze raz a obiecuje, że dam ci spokój- on również płakał

Zjebał, niech płacze.

-Aaron..- szepnęłam

-Powiedz.

-Koniec z nami- wyszeptałam i wybuchłam płaczem.

-Jeszcze raz przepraszam za to co wczoraj zrobiłem. Nie chciałem żeby tak wyszło. Naćpałem się i gadałem głupoty, wiesz, że to nie była prawda..- kolejne łzy mu leciały- przepraszam i kocham cię Amber- wstał z krzesła- do zobaczenia- zaczął wychodzić z pokoju a mi znowu obraz się krzywił.

Ja tez cię kocham, skarbie.

No i to ostatni rozdział.

Niedługo pojawi się epilog i książka będzie zakończona:) ciekawych dalszych losów naszych bohaterów zapraszam do „nigdy nie bede twoja"! Czasami będą się tam pojawiać a na końcu tej książki będzie coś pięknego wiec warto czytać:))))

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now