17

15.5K 540 25
                                    

Wstałam z kacem jak cholera. Otworzyłam oczy i zauważyłam na szafce wodę i tabletkę. Od razu upiłam łyka i połknęłam tą małą kuleczkę.

Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Gdy wyszłam nałożyłam na siebie jakieś kolorowe spodenki a do tego różową bluzeczkę. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam Zacka, Jennifer i Aarona.

-Dzień dobry- pocałował mnie blondyn

-Dzień dobry- uśmiechnęłam się

-Dobrze się spało?- zapytał Zack

-Nawet Ok- zaśmiałam się

-Jedz i ubierz się w coś innego niż piżama- Zack wstał od stołu

-Po co?- spytałam

-Zobaczysz- odparł i wyszedł z dziewczyną do swojego pokoiku gościnnego

-Wiesz o co mu chodzi?- spytałam mojego chłopca

-Nie powiem ci- zaśmiał się

-Okej?- wzięłam się za jedzenie

Po śniadaniu ubrałam się w shorty i białą koszulkę na ramiączkach. Na nogi włożyłam czarne vansy.

Po godzinie leżenia na kanapie usłyszałam, że ktos wchodzi do domku.

-Cześć córciu!- krzyknęła moja mama

Nie mogłam w to uwierzyć..

-Mama!- krzyknęłam i rzuciłam się na nią

-Wszystkiego najlepszego słoneczko! Szczęścia z Aaronem oby wam się wszystko udało! Zdrówka! Żebyś miała prawdziwych przyjaciół! Oby dobrze szło ci w szkole..- zatrzymała się- wszystkiego czego tylko zechcesz kochanie- ucałowała mnie i dała mi małą paczkę- otwórz to wieczorem

-Dziękuje mamo! Kocham cie- przytuliłam ją jeszcze raz.

Kocham kocham kocham!

-Przyszłam tylko na godzinę- skrzywiła się- przepraszam ale tylko tyle udało mi sie zrobić

-Ważne i to mamooo!- uśmiech mi nie schodził z twarzy

Po chwili wszyscy siedzieliśmy z moją mamą nad jeziorem. Rozmawialiśmy przez całą tą godzinę.

Pożegnanie było ciężkie i płakałam. Tak samo jak moja rodzicielka.

Cały dzień siedzieliśmy nad jeziorem z moim bratem jego dziewczyną i moim skarbem, który teraz rozmawiał nerwowo przez telefon.

-Kto dzwonił?- spytałam go

-Caitlyn- odpowiedział szczęśliwy

-Co chciała?- spytałam nerwowo

-Nic ważnego..

Pomyślałam, że może ze względu na naszych towarzyszy mi nie powie.

Reszta popołudnia tak nam właśnie zleciała.

Wieczorem w końcu położyłam się na łóżku z Aaronem.

-Naprawdę Aaron nie wierzę w to co się stało ostatnio..

-Już wszystko jest w porządku.. nie ma czym się przejmować.

-Prezent od mamy!- krzyknęłam nagle i wstałam po te pudełeczko.

Otworzyłam a w środku był naszyjnik. Złoty z jakimś diamentem a przy nim kartka.

„Dostałam go od mamy, gdy znalazłam twojego tatę. Myślę, że to już czas aby dać go tobie. Dbaj o niego, córeczko. Kocham cię"

Rozpłakałam się. To było piękne niczym z bajki.

Na dnie zauwazylam kartkę zgniecioną w pół. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.

„.... na podstawie badań możemy stwierdzić ze w 99,9% Aaron nie jest ojcem przyszłej córki Caitlyn Freemd."

Moje serce jakby na chwilę się zatrzymało.

To chyba koniec tej petardy

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now