Wstałam z kacem jak cholera. Otworzyłam oczy i zauważyłam na szafce wodę i tabletkę. Od razu upiłam łyka i połknęłam tą małą kuleczkę.
Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Gdy wyszłam nałożyłam na siebie jakieś kolorowe spodenki a do tego różową bluzeczkę. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam Zacka, Jennifer i Aarona.
-Dzień dobry- pocałował mnie blondyn
-Dzień dobry- uśmiechnęłam się
-Dobrze się spało?- zapytał Zack
-Nawet Ok- zaśmiałam się
-Jedz i ubierz się w coś innego niż piżama- Zack wstał od stołu
-Po co?- spytałam
-Zobaczysz- odparł i wyszedł z dziewczyną do swojego pokoiku gościnnego
-Wiesz o co mu chodzi?- spytałam mojego chłopca
-Nie powiem ci- zaśmiał się
-Okej?- wzięłam się za jedzenie
Po śniadaniu ubrałam się w shorty i białą koszulkę na ramiączkach. Na nogi włożyłam czarne vansy.
Po godzinie leżenia na kanapie usłyszałam, że ktos wchodzi do domku.
-Cześć córciu!- krzyknęła moja mama
Nie mogłam w to uwierzyć..
-Mama!- krzyknęłam i rzuciłam się na nią
-Wszystkiego najlepszego słoneczko! Szczęścia z Aaronem oby wam się wszystko udało! Zdrówka! Żebyś miała prawdziwych przyjaciół! Oby dobrze szło ci w szkole..- zatrzymała się- wszystkiego czego tylko zechcesz kochanie- ucałowała mnie i dała mi małą paczkę- otwórz to wieczorem
-Dziękuje mamo! Kocham cie- przytuliłam ją jeszcze raz.
Kocham kocham kocham!
-Przyszłam tylko na godzinę- skrzywiła się- przepraszam ale tylko tyle udało mi sie zrobić
-Ważne i to mamooo!- uśmiech mi nie schodził z twarzy
Po chwili wszyscy siedzieliśmy z moją mamą nad jeziorem. Rozmawialiśmy przez całą tą godzinę.
Pożegnanie było ciężkie i płakałam. Tak samo jak moja rodzicielka.
Cały dzień siedzieliśmy nad jeziorem z moim bratem jego dziewczyną i moim skarbem, który teraz rozmawiał nerwowo przez telefon.
-Kto dzwonił?- spytałam go
-Caitlyn- odpowiedział szczęśliwy
-Co chciała?- spytałam nerwowo
-Nic ważnego..
Pomyślałam, że może ze względu na naszych towarzyszy mi nie powie.
Reszta popołudnia tak nam właśnie zleciała.
Wieczorem w końcu położyłam się na łóżku z Aaronem.
-Naprawdę Aaron nie wierzę w to co się stało ostatnio..
-Już wszystko jest w porządku.. nie ma czym się przejmować.
-Prezent od mamy!- krzyknęłam nagle i wstałam po te pudełeczko.
Otworzyłam a w środku był naszyjnik. Złoty z jakimś diamentem a przy nim kartka.
„Dostałam go od mamy, gdy znalazłam twojego tatę. Myślę, że to już czas aby dać go tobie. Dbaj o niego, córeczko. Kocham cię"
Rozpłakałam się. To było piękne niczym z bajki.
Na dnie zauwazylam kartkę zgniecioną w pół. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.
„.... na podstawie badań możemy stwierdzić ze w 99,9% Aaron nie jest ojcem przyszłej córki Caitlyn Freemd."
Moje serce jakby na chwilę się zatrzymało.
To chyba koniec tej petardy
YOU ARE READING
Nienawidzę cię, Aaron.
Romance-Twój brat nie będzie zadowolony- powiedział gdy zobaczył jak pale papierosa. -Tylko coś mu powiedz, a Cie zajebie- warknęłam -Spokojnie mała, bo ci żyłka pęknie- zaśmiał się -Wypierdalaj- pokazałam mu środkowego palca.