21

14.7K 494 59
                                    

-O której będziemy w Danii?- spytałam blondaska patrzącego za okno samolotu.

-Jakoś o 15. Mama przyjdzie po nas- uśmiechnął się lekko, chociaż było widać, że bardzo się denerwuje.

-Okej- położyłam głowę na jego ramie i po kilku minutach usnęłam.

Moja drzemka trwała do momentu aż nie wylądowaliśmy.

-Można odpiąć pasy!- poinformowała nas stewardessa.

Po kilku minutach byliśmy już na zewnątrz lotniska. Staliśmy z Aaronem i paliliśmy papierosa czekając na jego mamę.

-Hello!- krzyknęła nagle kobieta w ciąży?

-Cześć mamo- powiedział blondyn i lekko się do niej przytulił. Tak jakby się bał?-Jesteś w ciąży?- spytał

-Tak, to już 6 miesiąc- uśmiechnęła się i spojrzała na mnie

-To moja kobieta, Amber- przedstawił mnie

-Miło cię poznać- uśmiechnęła się szczerze

-Panią również- uściskała mnie

-Mów mi Kylie, proszę- zaśmiała się

-Oki- wzięłam swoją walizkę i po chwili siedzieliśmy u jego mamy w samochodzie.

Podjechaliśmy pod wielki dom. Nawet ciężko to nazwać domem, to willa!

-Podoba ci się?- spytał mnie blondasek

-Tak, tu jest pięknie!- uśmiechnęłam się

Weszliśmy do środka i o mało nie zrobiłam w gacie. Tu jest C U D O W N I E!

Kylie zaprowadziła nas do naszego pokoju oznajmiając, że za 20 minut będzie gotowy obiad i przyjdzie jej chłopak z ich córeczką.

Poszłam oczywiście się szybko umyć po tej podróży, bo cała śmierdziałam. Gdy to zrobiłam nałożyłam na siebie czarne rurki i białą zwiewną koszulę. Włosy związałam szybko w koka i byłam gotowa.

-Dzieciaki!- krzyknęła Kylie z dołu- zapraszam!

-Chodźmy- wzięłam chłopaka za rękę- boisz się?

-Nie znam tego typa..

-Ja też, damy radę- złączyłam nasze usta w szybkim pocałunku i zeszliśmy w końcu do jadalni.

-Cześć- przytuliła mnie niska dziewczynka- ty pewnie jesteś Amber?- uśmiechnęła się słodko

-Tak- również się uśmiechnęłam

-Ja Lily- przytuliła się do mnie

-Oh Lily, daj spokój dla dziewczyny- zaśmiał się mężczyzna, pewnie chłopak mamy Aarona

-Dzień dobry- powiedziałam

-Cześć skarbie, mów mi Drake- uśmiechnął się

Tylko się uśmiechnęłam. Nie było sensu się przedstawiać bo i tak doskonale wiedział kim jestem. A z resztą i tak od razu schował się w kuchni.

-Chodźcie do stołu- dodał

Popatrzyłam na Aarona który właśnie wyszedł z kuchni i podał mi rękę. Poszliśmy do stoku gdzie siedziała już ich cała rodzina.

-A więc jak się poznaliście?- spytała Kylie

-Gdybyś nie olewała mnie przez ostatnie dwa lata byś wiedziała- warknął blondyn

-Aaron!- upomniałam go- znamy się prawie od dziecka. Aaron przyjaźni się z moim bratem- wyjaśniłam parze

-Ohh.. i tak nagle was do siebie coś przyciągnęło?- zaśmiał się Drake

-Tak wyszło- mama blondyna podała mi jedzenie

-A jak idzie wam w szkole?- spytała

-Całkiem spoko- odpowiedział jej Aaron

-To w porządku. A co się stało synu, że nagle do mnie napisałeś?

-Mamo.. dlatego, że jesteś moją matką? Dlatego, że ostatnio nie dawałaś znaku życia? Dlatego, że chciałbym mieć normalną rodzine?

-Synku.. przepraszam cię za to najmocniej ale sam wiesz jak jest. Mamy duże problemy z Lily, teraz jeszcze ta ciąża.. naprawdę przepraszam. Teraz zapraszam was na przerwę świąteczną na Majorkę z nami- uśmiechnęła się a Aaron spojrzał na mnie pytająco

-Jak dla mnie to okej- uśmiechnęłam się pocieszająco

-To pojedziemy.

-Cieszę się, i proszę synku wybacz mi...

-Spokojnie mamo- uśmiechnął się a ja widziałam, że naprawdę ten wyjazd to dobry pomysł

Zjedliśmy w ciszy a potem poszliśmy z chłopakiem do swojego pokoiku.

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now