22

14.4K 467 45
                                    

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek- 7:24

-Aaron wstawaj!- krzyknęłam

-Pali się?- spytał zaspany

-O 9 mamy być w kościele głupku!

-Która godzina?

-Siódma dwadzieścia pięć- wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.

Załatwiłam szybko wszystkie potrzeby, pomalowałam brwi, usta na czerwono, rzęsy i zrobiłam kreski.

Udostępniałam łazienkowe dla Aarona i otworzyłam szafę z naszymi ciuchami. Nałożyłam taką sukienkę

I do tego nałożyłam czarne botki, bo w Danii jest zimno

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I do tego nałożyłam czarne botki, bo w Danii jest zimno. Dołożyłam czarną torebkę i na wszelki wypadek wziąłem czarną marynarkę.

-Gotowa?- zapytał Aaron ubrany w koszulę i joggery. Ten to wie jak się ubrać...

-Tak- odpowiedziałam i wstałam z krzesełka.

Wziął mnie za rękę i zeszliśmy na dół.

-Już myślałam, że się nie wytkniecie- mama blondyna spojrzała na mnie- Pięknie razem wyglądacie!

-Dziękujemy- powiedzieliśmy w tm samym momencie i wyszliśmy na zewnątrz.

Równo o 9:30 rozpoczęła się cała ceremonia. Szczerze mówiąc to nudzą mnie takie rzeczy, ale muszę wytrzymać.

Około 12 byliśmy pod domem z kilkoma osobami z rodziny mojego chłopaka.

-Ty żyjesz stary?- podszedł do nas jakiś chłopak

-No a jak- zaśmiał się- a co u ciebie?

-Wszystko dobrze- jestem Paul- podał mi rękę

-Amber- uśmiechnęłam się

Usiedliśmy po chwili już przy stole i zjedliśmy uroczysty obiad.

Całe te zajście bardzo szybko mi minęło. O 16 wyszli wszyscy goście a my poszliśmy z blondynkiem do ogrodu.

Usiedliśmy na ławce i odetchnęliśmy.

-Jak ci się tu podoba?- spytał Aaron

-Jest idealnie- odpowiedziałam od razu

Chłopak  złączył nasze usta w długim pocałunku.

-Cieszę się- zaśmiał się lekko

-Twoja mama jest bardzo sympatyczna, nie wiem jak mogłeś stracić z nią kontakt- skrzywił się trochę

-Tak jakoś wyszło. A co tego wyjazdu na Majorkę.. serio chcesz z nimi jechać? Nie wolisz zostać w Kalifornii i spędzić sylwestra z przyjaciółmi?

Przecież Aaron ma urodziny w sylwestra..

-A ty?

-Ja wole zostać tam- uśmiechnął się

-To zostaniemy u nas- dałam mu buziaka- idziemy na miasto?

-Gdzie dokładniej?

-Galeria?

-No to idziemy- wstał z ławki.

Byliśmy w galerii a potem w kinie. Naprawdę cieszyłam się, że wszystko tak ładnie sie układa. Aaron jest cudownym chłopakiem.

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now