18

14.1K 506 20
                                    

Na dnie zauwazylam kartkę zgniecioną w pół. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.

„.... na podstawie badań możemy stwierdzić ze w 99,9% Aaron nie jest ojcem przyszłej córki Caitlyn Freemd."

Moje serce jakby na chwilę się zatrzymało.

-Aaron!- krzyknęłam

-Tak?- zapytał uśmiechnięty. Wiedział doskonale o co mi chodzi

-Wiedziałeś o tym!

-Wiedziałem- zaśmiał się- ale to miało być właśnie tak

-Zaplanowałeś to z moją mamą?- spytałam

-W sumie to tak. Jak się dowiedziała co się z nami stało i dlaczego kazała mi zrobić te badania. Wyniki przyszły do niej i tak jakoś ci to dała- podszedł do mnie i objął mnie w talii- naprawdę Amber przepraszam cię za to jak bardzo głupi byłem. Spanikowałem. Nie wiedziałem czy nasz związek będzie miał jakiś sens. Wiedziałem za to, że cholernie cię zranię. Kocham cię najmocniej na świecie i obiecuje, że teraz już będzie tylko lepiej- złączył nasze usta w namiętnym pocałunku

Gdy się już ode mnie odsunął poleciały mi łzy. Łzy szczęścia.

-Dlaczego płaczesz?- wytarł moją łzę

-Aaron.. jestem tak cholernie szczęśliwa. Dziękuje ci za urodziny, za to, że to wszystko zorganizowałeś, ściągnąłeś tu moją mamę i za wszystko. Kocham cię też najmocniej na świecie i mam nadzieje, że nic już nas nie rozłączy- staliśmy tak przytuleni przez jeszcze chwilę.

-Chodźmy się położyć- zaproponował

-Może chodźmy na plażę- ja zaproponowałam

-Ooookej- przeciągnął z uśmiechem

Było już ciemno. Kładka lekko oświetlona była lampkami po brzegach. Resztę oświetlał tylko księżyc.

Ubrałam swój strój kąpielowy i od razu wyszliśmy z domku. Szliśmy spacerkiem po ciepłym jeszcze pisku i trzymaliśmy się za rękę.

-Caitlyn nie była zła?- spytałam nagle

-Przeprosiła za zamieszanie i tyle- prychnął

-Szmata- zaśmiałam się

-Dokładnie- Aaron przytulił mnie w pasie i wchodziliśmy na kładkę

Usiedliśmy na kocu i otworzyliśmy po smakowym piwie.

Gdy wypiłam już pół było mi niewygodnie wiec przytuliłam się do mojego chłopaka i po sekundzie już leżeliśmy razem patrząc się w gwiazdy.

-Napisałem dziś do mamy- nagle powiedział

-Tak?- nie dowierzałam

-Napisałem „zapomniałaś już o synie?"

-Co ona na to?

-„nigdy nie zapomniałam."

-Może daj jej szanse, jedź do niej- zaproponowałam

Chłopak długo nic nie odpowiedział. Patrzył się w gwiazdy i głęboko nad tym rozmyślał.

-Tylko jeśli moja ukochana osóbka pojedzie ze mną- wypalił z nadzieją w oczach.

Czy on mi zaproponował wyjazd do Danii?

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now