7

46.9K 1.4K 347
                                    

Po raz kolejny tego dnia wstałam i zaczęłam analizować wszystko co się wydarzyło od imprezy do ranka.

Matko bosko.

-Wstałaś?- spytał Aaron

-Tak- spojrzałam się na chłopaka- nienawidzę cie Aaron- uśmiechnęłam się

-Nieprawda- odwzajemnił uśmiech

-Prawda

-Nie

-Tak

-Gdybyś mnie nienawidziła, nie leżałabyś teraz ze mną w łóżku a na twojej szyi nie byłoby malinek zrobionych przeze mnie- uśmiechnął się cwaniacko

-Byłam pijana- wyjaśniłam i po spojrzeniu Aarona mogłam zobaczyć, że zrobiło mu się smutno

-Ale teraz nie jesteś- powiedział

-A co to ma do rzeczy?- spytałam

-Że teraz byś się ze mną nie całowała- zaśmiał się

-Ale ja się przecież nie ca- i wtedy Aaron po raz kolejny wpił się w moje usta. Na początku bez pośpiechu bawił się moimi ustami, potem nasz pocałunek stał się namiętny i pełny uczuć.

-łuje- dokończyłam zdanie gdy już się oderwaliśmy od siebie

Aaron się zaśmiał i przytulił mnie do siebie.

-Wiesz, że muszę już wracać do domu?- spytałam Aarona

-Zack wie, że jesteś tu ze mną- wyjaśnił

-Ja pierdole. Ale nie wie co robiliśmy?- spytałam

-Masz na myśli to?- po raz kolejny już dzisiejszego dnia pocałował mnie. A mi zaczynało się to coraz bardziej podobać

-Tak- zaśmiałam się

-Nie wie- uśmiechnął się i wstał z łóżka

Nie miał na sobie żadnej koszulki i dopiero teraz zwróciłam uwagę na jego idealnie wyrzeźbione ciało..

Również wstałam z łóżka i nałożyłam swoje buty. Wyszliśmy z Aaronem na zewnątrz i od razu odpaliłam papierosa.

-Zadzwonisz po taksówkę? Padł mi telefon- popatrzyłam na niego a ten chwile sie zastanowił i uśmiechnął.

-Podwiozę cie- podszedł bliżej mnie- dasz mi trzy buszki?- popatrzył mi w oczy. Wiedziałam o co mu chodzi

-To ostatni szlug, a mi się chce palić- zaczęłam się śmiać

-To chociaż po studencku?

Podeszłam do chłopaka i złączyłam nasze usta. Nie wiem co ja robię z moim życiem...

Gdy spaliłam wsiedliśmy do samochodu chłopaka i ruszyliśmy w drogę.

Po 10 minutach zorientowałam się że Aaron jedzie kompletnie inną drogą niż tą, prowadzącą do mojego domu.

-Powiesz mi gdzie jedziesz?- popatrzyłam na kierowcę

-Do domu- zaśmiał się

-Swojego czy mojego?- także zaczęłam się śmiać

-Swojego- popatrzył na mnie

Ma piękne oczy.

-Miałeś odwieźć mnie do domu debilu

-Pomyślałem, że skoro jest sobota pojedziemy do mnie obejrzeć film

On jest chory. Przysięgam..

-Nie spytałeś mnie o zdanie- powiedziałam zdenerwowana

-Wiem przecież, że byś się zgodziła

No cóż..

Po kilku minutach byliśmy u niego.

-Chcesz coś do picia?- spytał

-Wodę- powiedziałam i usiadłam na jego łóżku.

Po chwili przyszedł i dał mi szklankę wody z cytryną.

Wypiłam i położyłam się na jego łóżku.

-Ari- spojrzałam na chłopaka który wybierał właśnie film

-Tak?

-Mogę iść wziąć prysznic?

-Oczywiście, tylko dam ci ręcznik- wstał i wyciągnął z szafy ręcznik, koszulkę i szorty.

-Masz, swoje ciuchy wrzuć do kosza na pranie- zaśmiał się

-Dziekuje- odpowiedziałam i poszłam się umyć.

Po 20 minutach wyszłam z kabiny i ustalam przed lusterkiem. Wtedy zauwazylam malinki na cyckach.

-Co jest kurwa?- powiedziałam sama do siebie.

Przeczesałam włosy i umyłam zęby jego szczoteczką.

-Wytłumacz mi, czemu zrobiłeś mi malinki nawet na cyckach?- spojrzałam poważna mina

-Nie mogłem się oprzeć- zaśmiał się i poklepał miejsce obok mnie

Położyłam się wygodnie a po chwili dołączył do mnie Aaron. Wybrał jakiś horror

-Tylko nie horror!- krzyknęłam

-Spokojnie mała, nie jest straszny- uspokoił mnie trochę

-Dobra włączaj

Nienawidzę cię, Aaron.Where stories live. Discover now