Zapisek 23

3.3K 424 9
                                    

Miałem dzisiaj jechać do Pani One, ale odwołała wizytę.

Zastanawiam się, dlaczego moja terapeutka próbuje mnie unikać. Gdy mama dzwoniła do niej, wydawała się naprawdę zdystansowana i trochę opryskliwa, co wywołało u mojej mamy skrzywienie całej twarzy.

Moja rodzicielka nie lubi, gdy ktoś się jej sprzeciwia.

W sumie, jest mi to na rękę. Mogę więcej czasu poświęcić na przekonanie jej, że wycieczka w moim przypadku, będzie wielkim błędem. Nie czuję się na siłach, by spędzić z tamtymi ludźmi tyle czasu. Zresztą, jest nas nieparzysta liczba. Byłbym w pokoju sam.

A chyba płacenie pieniędzy, za to, co robi się zazwyczaj w domu, jest po prostu bezsensowne, prawda?

Myślę też, czy nie zostać w swoim pokoju aż do zakończenia roku szkolnego. I tak oceny są już wystawione, a ja mógłbym oszczędzać moją silną wolę. Jestem pewny, że teraz szybko byś ją zawalił, Jungkook.

Wystarczyłby twój jeden uśmiech, bym po raz kolejny przegrał.

Byś skazał się na udrękę.

A tego chcemy uniknąć, nie dopuścić za wszelką cenę.

Moja mama chyba zauważyła, że coś jest nie tak, ale stara się o tym nie myśleć. Pragnie mieć normalnego syna i żyć w swoim nielogicznym wyobrażeniu, a ja nie mam zamiaru jej tego odbierać.

Już i tak wiele przeze mnie przecierpiała, wyładowując się na wszystkich wokół.

I znowu z mojego powodu cierpią ludzie. Stając się pewniejszym, krzywdzę Jungkooka, a będąc skrytym, ranię moją mamę. Jestem między młotem, a kowadłem.

Młotem, potrzebującym pomocy brązowowłosego skazańca, a wahadłem, które porusza się szybko i samoistnie.

Czuję się uwięziony.

Thorns | Taekook✔️Where stories live. Discover now