Zapisek 55

2.8K 345 23
                                    

-A nie mówiłem, że ci się uda?!- Jungkook uśmiechnął się do niego i nałożył grubą warstwę dżemu truskawkowego na kromkę chleba.

Siedzieli właśnie przy jednym stoliku w przestronnej stołówce, posyłając sobie nawzajem rozbawione, jak i speszone spojrzenia. Taehyung na jego gest przewrócił oczami i wziął duży kęs swojej kanapki, wymigując się od jakiekolwiek odpowiedzi. Nie uważał, że powodzenie ich małej misji, można przypisać właśnie jemu, bo to Jungkook skierował ciepłą prośbę  w stronę kobiet, a on po prostu stał obok i uśmiechał się przepraszająco, patrząc na nie spod niesfornej grzywki.

Na ich szczęście, kucharki okazały się rozumne i wyjątkowo miłe, choć w żartach rzuciły, że będą musieli odpracować spóźnienie przy zmywaku.

-Chyba chciałeś mi coś powiedzieć- Kim zmienił temat i popatrzył z zaciekawieniem, na towarzysza wcierającego usta wierzchem dłoni. Brunet z początku zmarszczył brwi, jakby nie pamiętał o jakiej sytuacji mówi licealista.- Zacząłeś o czymś mówić, kiedy wszedłeś do pokoju i...

-Ach, o to chodzi!- wyprzedził go Jungkook i wyszczerzył zęby z tylko sobie znanego powodu.- Chłopaki wyprosili panie o pełne zaufanie, zmniejszenie nadzoru i przymknięcie oczu na zbyt głośne rozmowy i śmiechy. Możemy wychodzić na nocne spacery, kąpać się o każdej porze w jeziorze i jeśli nie nadużyjemy ich cierpliwości oraz ciszy, organizować ogniska.

Kim wysłuchiwał go w skupieniu, starając się, chociaż trochę podzielić ekscytację wyższego, spowodowaną tymi wszystkimi wyjazdowymi atrakcjami i brakiem nadzoru.

-Nie rozumiem- powiedział szeptem, na co Jeon obrzucił go pytającym spojrzeniem.- Co w tym takiego... lepszego?

Brwi Jungkooka wystrzeliły do góry, a jego ciało w ekspresowym tempie nachyliło się w stronę twarzy mniejszego, odnajdując też gdzieś jego dłoń.

-Naprawdę tego nie czujesz?- spytał dla pewności, przenikliwie wpatrując się w zmieszane, ciemne tęczówki.- Całe życie jesteś kontrolowany. Z początku w domu, potem w szkole, na studiach, w pracy, a nawet w pieprzonym ośrodku spokojnej starości. Zawsze obserwują cię wyższej postawieni lub zatrudnieni ludzie.

Na ustach bruneta wykwitł buntowniczy uśmiech.

-Ale jako młody człowiek potrzebujesz ucieczki, swobody, trochę luzu. Potrzebujesz się wyszaleć, przez chwilę nie myśleć, nie mieć zmartwień. Musisz to zrobić, by totalnie nie stracić siebie, by stanąć na wzniesieniu i z góry pokazać wszystkim środkowego palca. Potrzebujesz krzyku, śmiechu, jak i słonych łez. Pragniesz głębszego, nieskrępowanego oddechu. Tak się rodzi twój wewnętrzny bunt, który przejmuje nad tobą władze, pozwala ci zdziałać wiele i choć czasami przynosi dużo strat, jest nieodstępnym i potrzebnym czynnikiem młodości. Teraz już rozumiesz, Taehyungie?

Jungkook ścisnął jego dłoń i wychylił się jeszcze bardziej, mając wargi na równi z jego uchem.

-Brak kontroli. To brak kontroli jest tym lepszym.

Thorns | Taekook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz