Zapisek 78

2.6K 371 81
                                    

Gdyby nie moje uczucie, Jungkook,  leżałbyś już martwy.

Po raz kolejny intuicja mnie nie zawiodła, a te podejrzliwe przeczucie okazało się być prawdą. Prawie ci się udało, Jungkook. Prawie w pełni mnie omotałeś wyciągając w intrygę.

Prawie wtrąciłeś mnie w śmiertelne zdezorientowanie.

Nie pierwszy raz wymyślasz plan. Obmyślasz każdą z możliwych opcji, kreślisz różne scenariusze i pozbywasz się wszelkich usterek. Działasz, jak maszyna, sztuczna inteligencja za bardzo wychodząca poza wyznaczone normy. Zrobiłeś to wtedy w lasku, zrobiłeś to w pokoju i zrobiłeś to też na spacerze.

Za każdym razem, pokazałeś mi, że mimo niezbyt długiej, bliskiej znajomości znasz mnie jak nikt inny. Że przewidujesz moje emocje, zachowania i reakcje.

I choć z jednej strony mnie to przeraża, tak z drugiej cieszę się, bo jesteś wtedy sobą.

Odczuwasz satysfakcję za każdym razem, kiedy bez wysiłku zyskujesz moją uwagę. Kiedy patrzę na ciebie i zachowuje się w sposób upokarzający, dając się złapać na rozmarzonym przyglądaniu, ty się uśmiechasz, bo wiesz, że to spojrzenie jest zarezerwowane jedynie dla ciebie.

Jesteś w stosunku do mnie swobodny, nie starasz się udawać kogoś, kto ani trochę ciebie nie przypomina, nie starasz się wyjść słodzeniem poza strefę swoich szczerych poglądów, nie starasz się popisać, wychwalać, czy zachowywać nazbyt skromnie.

Nie starasz się tego robić, ponieważ nie chcesz, bym zatracał się w mylnym pojęciu o tobie i na nowo rozpadł się na kawałki.

Być może to wyolbrzymiam, wciąż trwając w cieple twoich ramion. Być może łgam, pragnąc cały czas czuć na sobie twoje pocałunki. Być może oszukuje samego siebie, nie chcąc pozostać na niższym od najwyżniejszego szczebla moralnej hierarchii.

Nie wiem. Nie wiem, co powinienem myśleć. Nie wiem, co czujesz ty.

Gdy objąłeś mnie dzisiaj w talii, byłeś szarmancki, arogancki i pewny siebie. Stworzyłeś tę mieszankę, która stereotypowo sprawia, że miękną kolana. Nie zachowywałeś się, jak przyjaciel, szczególnie, że ani na moment nie pozwoliłeś mi się wyrwać spod twoich parzących dłoni, a później mocniej je zacisnąłeś, wtulając mnie w swoje ciało.

Ja słyszałem twoje serce, Jungkook, słyszałem, jak coś szepcze, porozumiewając się z moim. Próbowałem, jednak nie potrafiłem ich zrozumieć. Ta niewiedza mnie wykańcza. Ta niepewność sprawia, że nie mogę się na niczym innym skupić.

Ta miłość jest powodem tego, że stałeś się centrum mego małego wszechświata.

Nie mogę już ukrywać przed sobą, jak szaleńczo zakochany jestem. Nie mogę tłumić swoich nadpobudliwych emocji. Nie mogę już wytrzymać naporu tych dwóch urokliwych, a zarazem groźnych słów. Cholera.

Kocham cię.

Kocham cię, Jungkook.

I choć pragnę ci je wykrzyczeć prosto w twarz, nie zrobię tego. Nie wprowadzę pomiędzy nami niezręczności i litości, tylko dla własnego widzimisię. Mogę trwać przy twoim boku, kiedy będziesz zaabsorbowany kimś innym. Mogę pomóc ci w wyborze idealnego miejsca na randkę, prezentu, a potem pierścionka i garnituru. Mogę czekać aż do śmierci, aby nasze dusze w końcu połączyły się ze sobą.

To będzie bolesne. Przepłacze wiele nocy.

Jednak, dla ciebie, mogę zrobić wszystko.

Choć, może, to nie będzie konieczne...?



»«

No to, co. Powodzenia w nowym roku szkolnym!❤

Thorns | Taekook✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz