Zapisek 93

2.7K 329 33
                                    

Kolejne minuty mijały w tempie nadzwyczaj ślimaczym, będąc przepełnionymi jedynie spojrzeniami i słowami, które w obydwu głowach wirowały, nie chcąc utworzyć żadnej sensownej jedności. Jungkook pragnął wyrazić wiele, Taehyung bał się, że zrobił to w sposób zbyt gwałtowny. Ich wartkie potoki myśli krzyżowały się ze sobą, tworząc rozgałęzienia, w których oni sami się gubili. Tworząc labirynt ukrytych emocji i tych, jakie były szczególnie widoczne w niespokojnych gestach blondyna, co chwilę mrugającego, jakby chciał rozgonić samoistnie szklące mu się oczy.

Tworząc mętlik z pozoru niedorozwiązania, a w praktyce wydający się trudny jedynie przez moment.

Jungkook przełknął ciężko ślinę, nie mogąc oderwać wzroku od gwieździstego chłopca, tańczącego tuż przed nim w ciemnych, wpatrzonych w niego z ufnością taflach. Połyskujący twór raz pojawiał się, by za drugim razem zniknąć, platając tym samym małego figla. Jeon czuł się zbyt zaabsorbowany surrealistycznym pobłyskiem tęczówek Taehyunga, aby zauważyć, jak ten z każdą chwilą zaczyna się coraz bardziej niepokoić, przekazując mu to w swojej mimice.

-Jungkook...

Brunet w końcu z trudem oderwał się od wymyślnego przewidzenia, jakie na pożegnanie puściło mu niezobowiązujące oczko i uśmiechnął się, skupiając całą swoją uwagę na całokształcie bladej, dziwnie spiętej buźki.

-Nikt nie jest poukładany w pełni, Tae.

Jeon ułożył się wygodniej, kładąc jedną z dłoni tuż koło tej siedemnastolatka, by z przyzwyczajenia zacząć po niej sunąć z uspokajajacą troską.

-Ludzki umysł jest zbyt rozległy, aby zachowywał równowagę w każdym zakątku. Zbyt dużo przeżywamy, nie dostrzegając usterek, powiększających się z dnia na dzień. Żyjemy w strachu, w niewiedzy, w rozczarowaniu, a czasem wręcz przeciwnie otacza nas jedynie poczucie szczęścia, miłości- ciemnowłosy westchnął rozczulony, gdy wargi Kima uniósły się w porozumiewawczy subtelny uśmiech, a on sam oparł policzek o jego ramię.- Zrozumienia. Ale nie wiemy, kiedy to zniknie, zmieni się w coś, czego się baliśmy. Nie znamy ani daty, ani godziny, gdy oszalejemy, rozpadniemy się, pogrążymy w rozpaczy...

Jeon przerwał nagle i uniósł twarz mniejszego, chcąc mieć pewność, że jasnowłosy uważnie go słucha.

-To, że się boisz, Taeś, jest normalne. To, że czujesz że bezsilny i zagubiony nie jest niczym złym. Twoja niestabilność nigdy nie była dziwactwem, skarbie- licealista zmarszczył lekko nosek, słysząc użyte przez wyższego przezwisko.- Ja też to czuję, twoi rodzice to czują, twoi nieprzyjaciele, ludzie, których mijasz na ulicy. Oni wszyscy choć raz poznali na czym polega ta gorzka niepewność, dotycząca następnego dnia, następnego roku albo sytuacji panującej w ich życiu nazajutrz.

Taehyung rozbieganym wzrokiem jeździł po całej twarzy bruneta, nie mogąc skleić mądrej odpowiedzi. Jungkook na ponowne nieskutkujące niczym próby chłopaka, zachichotał krótko i ucałował ciepłe czoło.

-Ale wiesz, co mnie podnosi na duchu?- Kim widząc skaczące po kawowych tęczówkach psotliwe płomyki, pokręcił głową z szerokim uśmiechem.- Widok tego, jak na moich oczach zaczynasz błyszczeć, lśnić piękniej od srebra, od złota. Zaczynasz mnie dokoncentrować urokiem, skłaniasz do refleksji poprzez tajemniczość, doprowadzasz do błogiego stanu każdym, nawet najmniejszym postępem. Ja wiem, to brzmi banalnie.

Jeon parsknął z zażenowania i na parę sekund spuścił twarz, czując delikatne rumieńce.

-Ale inaczej nie potrafię tego opisać. Nie umiem wyrazić tego, jak żarliwie zakochuje się w twoich gwieździstych oczach, gwieździstej duszy. Ja też przeżywam to po raz pierwszy. Nigdy nie czułem tego mrowienia, motylków i całej tej nieopanowanej chęci uraczania kogoś ciągłą bliskością.

Blondyn złapał ząbkami swoją dolną wargę i ledwo powstrzymał się, by nie zacząć płakać przez ogarniające go wzruszenie i ulgę. Trzęsącymi dłońmi ujął policzki Jungkooka i nachylił się w jego stronę, robiąc to, co miało możliwość wyrazić najwięcej. Łącząc ich usta w spokojnym, pełnym emocjonalnego rozdygotania pocałunku, podczas którego silne ręce z czułością gładziły dół pleców Taehyunga, a nastolatek z całych sił starł się uczynić ten całus najlepszym i najsłodszym.

Thorns | Taekook✔️Where stories live. Discover now