Zapisek 36

3.2K 390 29
                                    

Z łatwością zapiąłem torbę.

Niebo pokryło się już czernią, księżyc zabłysł w górze, a najmłodsi mieszkańcy ziemi, najprawdopodobniej są już przykryci kocami i śnią o fantastycznych krainach, skropionych nutą rzeczywistości. Ich oddechy są spokojne, ciała rozluźnione, a dusze pławią się w uczuciu bezpieczeństwa i ciekawości, dotyczącej następnych dni.

A przyjemniej, jest tak u większości.

Taehyung odgarnął do tyłu włosy i z rozleniwionym uśmiechem wstał, pochodząc do parapetu. Odłożył na bok doniczkę z niewielkim kaktusem i usiadł na zimnym drewnie.

Ja osobiście należałem do mniejszości, która zamiast spać, wpatrywała się w gwiazdy, bezgłośnie marząc i uśmiechając się w kierunku szyby. Czasami rozmawiałem z tymi niezwykłymi punkcikami, jak z ludźmi, a one odpowiadały mi migotliwymi sygnałami. Zawsze pogrążałem się w te pogaduszki, tak bardzo, że nazajutrz chodziłem z ogromnymi sincami. Pani Ming przez pierwsze dni, które spędzałem u niej tuż po nieprzespanych, przegadanych nocach, bardzo się zmartwiła i chciała mnie zabrać do lekarza, jednak szybko uznała to za mój urok.

I tak, już jako dziecko zostałem uznany za apatycznego. Sam Jackson często wypominał mi ciszę, którą wprowadzam, ilekroć gdzieś się pojawiam. Mówił, że aura wokół mnie jest ciężka i wywołuje takie dziwne uczucie w sercu.

Lecz i on później uznał to za mój urok.

Nie rozumiałem, o jakie uczucie mu chodzi, nie znałem jego nazwy. Teraz już wiem.

Wywoływałem u wszystkich żal.

Ludzie mijający mnie lub przebywający obok, przypisywali mi wiele ran. Myśleli, że pochodzę z patologicznej rodziny, że mam tysiące zmartwień. Że ten ktoś, gdzieś tam na górze wyjątkowo się na mnie uwziął.

A ja po prostu lubiłem rozmawiać z gwiazdami.

Blondyn zachichotał, kręcąc głową. Wydychane przez niego powietrze sprawiło, że szyba pokryła się nikłą parą. Chłopak nagle zamilkł, a jego usta znów zdobił ten delikatny uśmiech. Zbliżył palce do szyby i jednym z nich narysował malutką, uśmiechnięta buźkę, która po chwili zniknęła.

Przypomniałem sobie to wszystko przy pakowaniu, być może dlatego, że targają mną wątpliwości. Moja podświadomość chce, bym spytał się kogoś, kto jest nienamacalnie daleki, bezstronny i widział miliony istnień. Moja zachowanie jest dzienne i głupie, więc pytanie brzmi:

Czy powinienem zaufać Jungkookowi?

Taehyung uniósł oczy pełne nadziei ku górze i rozchylił wargi.

Tysiące gwiazd migotało nieustalonym rytmem, jakby już od dawna czekały na moment udzielenia odpowiedzi.

Thorns | Taekook✔️Where stories live. Discover now