Zapisek 46

2.9K 392 27
                                    

-Dobra kochani, czas na nas! Wszyscy już są?- krzyknęła nauczycielka, gdy uczniowie zebrali się przed nią.

Prawie dorośli spojrzeli po sobie i pokiwali głowami, rozchodząc się od razu, kiedy drzwi autokaru udostępniły im wejście.

Taehyung stojący z tyłu, za Jungkookiem spoglądał na rówieśników, jak i przedstawicieli klasy młodszej, z nieodgadnionym wyrazem. Już parę razy nakrył kogoś na wpatrywanie się w jego osobę. Co dziwne, tęczówki go obserwujące nie kryły w sobie obrzydzenia, czy drwiny. Malowała się w nich skrucha i nieśmiałość, ale inna niż ta, którą miał w sobie siedemnastolatek.

Ich nieśmiałość była przejściowa, nowa i oczekująca swojego odejścia. Przypominała podkulony, lecz ludzki ogon. Była, jak bagaż, który nieświadomie nagromadzili, ale wraz z nadejściem świadomości, chcieli się go pozbyć.

Kim nie wiedział, co o tym myśleć. Dla niego, to też była nowość.

-Wsiadamy- zawiadomił go Jeon, widząc, jak ten pogrążył się w myślach, wpatrując w jeden punkt.

Taehyung pokiwał głową w podzięce i złapał się uchwytu, by postawić stopę na pierwszym schodku.

W autokarze już od samego początku było gwarno i nawet wczesna godzina, nie potrafiła ostudzić zapału nastolatków.

-Ej, Jungkook, siadacie z nami?- krzyknął jakiś chłopak z tyłu, gdy wraz z brunetem znaleźli się w środku. Blondyn otworzył szerzej oczy, słysząc liczbę mnogą.

Oni go zauważyli.

Jeon pokręcił głową i posłał im przepraszający, szeroki uśmiech, spoglądając przez ramię na zszkowanego chłopca.

-Masz chorobę lokomocyjną?- spytał i uzyskując po chwili przeczącą odpowiedź, złapał go za nadgarstek, prowadząc do pustych siedzeń, ulokowanych mniej więcej na środku pojazdu.

Taehyung mógł przysiąc, że słyszał, jak parę dziewczyn głośno wciąga powietrze.

Thorns | Taekook✔️Where stories live. Discover now