Zapisek 79

2.5K 352 41
                                    

Kiedy teraz czytam napisane przeze mnie w nocy słowa, pragnę zapaść się pod ziemię.

Działałem wtedy pod wpływem natchnienia, zbyt zdenerwowany tym, jak uległy czuję się przez jego gesty. Starałem się pokazać, przez co ma nade mną kontrolę.

I z zawstydzeniem muszę przyznać, że każde napisane tam zdanie jest prawdą. Każda żenująca wzmianka o moim uczuciu jest pisemnym obrazem tego, co dzieje się wewnątrz mojego serca.

Jednak teraz, gdy słońce nieśmiało patrzy przez okno pokoju, moje myślenie jest bardziej pokorne. Już nie jestem pogrążony w nieopanowanym szale, już nie chcę krzyczeć i nie chce nic wyznawać. Cieszę się, że w nocy postanowił spać mocnym snem, nie wiem, co bym zrobił, gdyby nagle odezwał się do mnie zachrypniętym głosem, pytając, czy wszystko w porządku. Mógłbym wtedy wybuchnąć i powiedzieć mu te dwa słowa, których staram się strzec.

A tego przecież nie chcemy.

-Dzień dobry, Taehyungie- Jungkook ziewnął i przeciągnął się, unosząc do góry oby dwie ręce, by następnie położyć się na boku i z sennym uśmiechem wpatrywać w piszącego nastolatka.

-Dobry...

Nawet teraz się nie powstrzymujesz, używając onieśmielającego mnie zdrobnienia. Wywołujesz we mnie wir. Słodko gorzki powiew. Dajesz nadzieję, dajesz znaki, posyłasz uśmiechy, ale nie mówisz mi wprost, jak mam je odczytać.

To już męczące.

-Ale te dni lecą, nie sądzisz?- brunet zmarszczył nos i podrapał się po szyi, nie odwracając źrenic od Kima.- To już szósty dzień, a jutrzejszy spędzimy jedynie w podróży. Podobała ci się wycieczka?

-Było w porządku.

Taehyung z westchnięciem odłożył zeszyt na swoje osłonięte kołdrą kolana i z lekkim uśmiechem obrócił twarz w kierunku drugiego łóżka.

-A tobie?

-Była jedną z najlepszych- powiedział szczerze i wyszczerzył zęby w jego stronę.- W dodatku spędzimy jeszcze dzisiaj świetnie czas przy ognisku. Jednak nie zdziw się, jeśli będzie dość... dużo głupiego humoru.

Jeon prychnął na samo wspominanie poprzednich ognisk, na których nie było blondyna i pokręcił głową.

-Jakieś rady, jest coś, czego mam się bać?- Taehyung ściszył swój ton, żartobliwie unosząc obydwie brwi.

-W razie czego, wybieraj prawdę.

Mruknął do niego ciemnowłosy i sięgnął do szafki nocnej, by sprawdzić na telefonie godzinę.

-Choć uważam, że to ja znajdę się pod ostrzałem- Jeon zaśmiał się pod nosem i wstał z łóżka.- A właśnie, chcesz iść ze mną i chłopakami do sklepu? Podobno dwa kilometry stąd jest jakiś spożywczy, a nie chcemy wkurzać pana Chana. Pani Jeong również z idzie z nami.

Siedemnastolatek posłał mu przepraszajcy uśmiech i pokiwał przecząco głową, ze zdziwieniem zauważając cień zawiedzenia na przystojnej twarzy Jungkooka.

Thorns | Taekook✔️Where stories live. Discover now