#30 Plan idealny

452 17 0
                                    

Wieczorem królowa Luna zakradła się do Alfejskiego parku w poszukiwaniu mogiły Fary Dowling.

- Gdzie to truchło, cholera moje Gucci, wlazłam w błoto i buty na fajans..... że też Stella musiała podsłuchiwać, jak by nic nie słyszała to moje buty były by całe a ja nie buszowała bym w krzakach jak jakaś buszmenka. - Powiedziała do siebie zdenerwowana królowa Luna.
Po chwili rozglądania się dostrzegła mogiły w pobliżu, lecz nie była to jedna mogiła lecz kilka.

- To jest jakiś ponury żart, jakim cudem mam zgadnąć gdzie jest Fara. - Powiedziała Luna widząc kilka mogił.

- To zapewne czarownice ale jedna mogiła jest dalej od innych więc możliwe że to Fara. - Powiedziała Luna.

- Oby zabezpieczył swoją duszę zaklęciem bo nie mam zamiaru odprawiać rytuału wskrzeszenia. - Powiedziała królowa Luna.

- Przyzywam całą moc wszystkich słońc Solarii,
Niech potężne moce absolutnego światła wskrzeszą niewinnie zamordowaną duszę, niech zaklęcie śmierci cofnie się a dusza wróci do uleczonego ciała. Na mój rozkaz! - Wymawiała zaklęcie Luna używając potężnych czarów i na jej szczęście udało się.
Grób w którym była Fara eksplodował magicznym Blaskiem a ziemia się rozstąpiła, pod wpływem wybuchu Luna upadła na ziemię, a dusza Fary wróciła do ciała. Fara wstała w dole grobowym i stała plecami do Luny.

- Oj jak dobrze że moje zaklęcie zadziałało, wiedziałam że prędzej czy później ktoś się domyśli. - Powiedziała Fara przeciągając się i nie widząc Luny.

- Masz więcej szczęścia niż rozumu Fara, lepiej zniknij i przemyśl swoje życie bo następnym razem może ci się nie upiec. - Powiedziała Luna.

- Muszę przyznać że ciebie się tu nie spodziewałam, ale dobre rady zachowaj dla siebie bo przydadzą ci się. - Powiedziała Fara wychodząc z dołka.

- Oj Fara,Fara.... kiedyś pokonanie ciebie nie było by takie proste nawet dla Rosalind, wyszłaś z formy i radzę ci się posłuchać mojej rady bo śmierć nie lubi być dwa razy oszukiwana, poniesiesz konsekwencje pytanie tylko kiedy.... - Powiedziała Luna oddalając się lecz po chwili zatrzymała się.

- A zapomniałabym..... daj znać Stelli że żyjesz bo mi nie uwierzy i może wygadać całej Alfei że umarłaś. - Powiedziała Luna po czym poszła w swoją stronę.

- Dobrze skontaktuję się z nią. - Powiedziała Fara.

- Muszę odziać coś bardziej walecznego. - Powiedziała Fara do siebie otrzepując się z piachu i poszła w stronę miasta przez las.

Pół godziny później Luna dotarła pieszo do Alfei, a w drzwiach szkoły stała Stella.

- I jak ci poszło mamo, widzę po butach że się starałaś, ale to nie uratowało twoich butów. - Powiedziała z uśmieszkiem Stella.

- Jest tak jak chciałaś, Fara zabezpieczyła się przed śmiercią zaklęciem więc obeszło się bez rytuału. - Powiedziała Luna.

- Skąd mam wiedzieć czy mnie nie oszukałaś. - powiedziała Stella.

- Nie bądź bezczelna, dałam ci słowo a dobrze wiesz co to dla mnie znaczy, umowa to umowa. Możesz iść sprawdzić że grób jest pusty i zniszczyć buty w lesie, albo możesz czekać na wiadomość bo obiecała że się z tobą skontaktuje. - Powiedziała Luna wchodząc do szkoły z kamienną twarzą.

- Lepiej dla ciebie aby było jak mówisz. - Powiedziała do siebie Stella wchodząc również do szkoły.
Następnego poranka Stella obudziła się z krzykiem, a pozostałe dziewczyny zbiegły się do pokoju Stelli.

Fate Winx +16Where stories live. Discover now