#54 Potęga miłości

303 9 2
                                    

- W zaklęciu było samiec, a nie wolny samiec. Skutki będą takie że tylko single się rzucą na Stellę. - Oznajmiła Darcy.

- Oj tam, i nie single tylko wszyscy ci którzy nie kochają kogoś szczerze więc ci którzy tylko udają też się na nią rzucą. - Wyjaśniła Stormy.

- A w sumie takie wyjawienie prawdy jest ciekawe teraz się okaże którzy faceci są dupkami. - Powiedziała z uśmiechem Darcy, a w tym czasie Stella cały czas czekała na efekt zaklęcia jej koleżanek i nagle się doczekała.

- David? Nicholas? Co wy robicie w moim pokoju, a ty Nicholas nie jesteś czarodziejem! Jak się teleportowałeś?! - Pytała w szoku Stella.

- Kocham cię! Chodź do mnie Stella. - Powiedzieli niemal jednym głosem Nicholas i David po czym rzucili się na Stellę całując ją.

- Aaaaaaaaaaaa! Puszczajcie mnie! - Wykrzyczała Stella.
To usłyszała Icy na Kortyatrzu przed Apartamentem Winx.
Po tym wszystkie Winx zerwały się i wbiegły do pokoju Stelli i zobaczyły jak Nicholas i David trzymają Stellę na łóżku i próbują zmusić ją do pocałunku.

- Zostawcie ją! Petryfikus! - Wykrzyczała Terra rzucając czar paraliżu na Dawida.

- Subspendis. - Rzuciła czar ogłuszający Bloom, a Nicholas padł nieprzytomny na podłogę.

- Cześć dziewczyny! Wróciłam.....a co to za zebranie? - Przywitała się Musa wchodząc do apartamentu i weszła do pokoju Stelli gdzie była reszta dziewczyn.

- O Stella dwóch na raz chyba jeszcze nie miałaś! - Stwierdziła Musa.

- Ha ha bardzo śmieszne, oni próbowali mnie zgwałcić. - Rzekła Stella wstając z łóżka.

- Serio? To chodźmy do Rosalind bo to gruba przesada. - Powiedziała Musa.

- Tak chodźmy.  Dopowiedziała Bloom i dziewczyny wyszły z Apartamentu i szły do Rosalind, a w cieniu kryła się Icy, która już tylko czekała nagrywając telefonem Winx.

-Nagle od tyłu Winx gdzie stała Icy zaczęli biec do Stelli chłopcy jednocześnie walcząc o nią popychali się i bili oraz rzucali zaklęcia, aby tylko dobiec do Stelli jako pierwsi, a jeden z nich potrącił z bara nawet Icy ale dziewczyna dalej nagrywała całe zdarzenie. Winx widząc biegnących i walczących chłopców krzyczących jednocześnie imię Stelli zaczęły uciekać, a Icy biegła za tłumem.

- Gińcie! Nie zasługujecie na Stellę! Explodere demonium! - Rzucił czarę tłum Nicholas który wybudził się przed chwilą z zaklęcia Bloom dzięki mocy Erosa. Pod wpływem wybuchu zaklęcia wszyscy zostali rozrzuceni po ścianach, a Winx zdołały uciec i sam Nicholas za nimi biegł.

- Proszę proszę.... Jedno zaklęcie wpływające na wolę i ujawnił nam się wśród specjalistów czarnoksiężnik i to całkiem przystojny. - powiedziała do siebie Icy kończąc nagrywanie filmu i ruszyła pokazać przyjaciółką efekty ich zaklęcia.

- I co Icy działa? - Zapytała Stormy.

- Mało powiedziane. Chłopcy mordują się o Stellę rzucają w siebie zaklęciami, a nawet ujawnił się czarnoksiężnik wśród specjalistów. - Wyznała podekscytowana Icy.

- Czarnoksiężnik? W Alfei? A na pewno to nie jest zwykły czarodziej który chce być specjalistą, a nie czarodziejem? - Zapytała Darcy nie wierząc przyjaciółce.

- Użył zaklęcia explodere demonium, a to zaklęcie wiedźmie i czarodziejowi nigdy nie udało by się użyć tego zaklęcia nawet to mało powiedziane czarodzieje nie znają tego zaklęcia, ale czarnoksiężnicy i wiedźmy już jak najbardziej znają. - Wyjaśniła Icy.

- To który jest tym skrytym czarnoksiężnikiem? - Zapytała Stormy.

- Same zobaczcie. - Rzekła Icy i pokazała nagranie przyjaciółką.

Winx dobiegły do gabinetu dyrektorskiego ale Rosalind tam nie było i zamknęły drzwi, ale Nicholas dzięki zaklęciu explodere demonium wysadzali jedne drzwi po drugich gdy opierały się normalnemu otwarciu.
Nicholas wysadził drzwi od gabinetu i wszedł do środka.

- Chodź do mnie piękna Stello, błąkam pokochaj mnie tak jak ja ciebie kocham. - Mówił Nicholas zbliżając się coraz bliżej Stelli, a dziewczyny zasłoniły sobą przyjaciółkę.

- Stój. - Powiedziała Terra wyciagajac dłoń ze zgiętymi palcami w stronę Nicholasa, a magiczne pnącze zablokowało mu możliwość ruchu.

- Sory Nicky ale nie jesteś w moim typie. - Rzekła Stella i wycelowała w chłopaka kulę światła, która uderzyła go tak mocno że przywalił ciałem w regał z książkami i Winx uciekły.
Czarodziejki zbiegły na parter i biegnąc korytarzem widziały przez okna jak specjaliści i magowie walczą, a uczniowie których moc erosa nie dotknęła próbują ich powstrzymać, aż w końcu zobaczyły dwóch czarodziei jeden od powietrza, a drugi od ognia walczących magicznie ze sobą, a pomiędzy nimi stała Rosalind która jednym zaklęciem uśpiła obydwu.

- Pani dyrektor. - Powiedziała Aisha.

- Dziewczęta... czy może wy mi powiecie co się tu dzieje? - Zapytała Rosalind.

- W zasadzie to chyba wszyscy chłopcy zakochali się w Stelli. - Wyjaśniła Musa.

- Nie wszyscy. - Powiedział Sam za plecami Musy.

- Sam! - Krzyknęła Musa i się do niego przytuliła.

- Zakochali się w Stelli?? To bardzo dziwne. - Odparła Rosalind.

- No nie przesadzajmy... nie takie dziwne. - Zaznaczyła Stella machając włosami.

- To Stella!

- Tam jest!

- Kocham cię Stella!
Wykrzykiwali specjaliści i czarodzieje  biegnąc wprost do Winx i Rosalind.

- Expermus Castil! - Rzuciła zaklęcie Rosalind wyczarowując Magiczną niewidzialną ścianę, a specjaliści pod zaklęciem miłosnym zaczęli próbować ją przepchnąć, a czarodzieje atakowali ją magicznymi atakami.

- Uciekajmy, ściana długo mie wytrzyma bez wsparcia magicznego. - Rozkazała Rosalind.
Winx z Rosalind uciekli tajnymi przejściami do kamiennego kręgu.

- Co robimy w krocznym kręgu? - Zapytała Bloom.

- Pewnie będziemy korzystać z mocy którą gromadzi ten krąg aby zdjąć czar. - Przewidziała Aisha.

- Na pierwszy rzut oka oni są pod wpływem klątwy miłosnej nałożonej przez Afrodytę lub Erosa, albo jakiegoś mniejsze bóstwa romansu, miłości czy innego pożądania. - Powiedziała ozięble i nie czule Rosalind.

- to co robimy? - Zapytała Musa.

- Ustawimy się w kręgu do okoła kamienia środkowego z misą i zjednoczymy moce w konwergencji. - Wyjaśniła Rosalind i Winx zrobiły jak kazała i ustawiły się razem z Rosalind w kręgu.

- Biegną tu! - Krzyknęła Stella.

- Osłonie nas. Supermus! - Wyszła z kręgu Rosalind i wyczarowała nad kamiennym kręgiem magiczną barierę ochronną zasłaniając nią siebie i czarodziejki z Winx.

- Musicie same połączyć moce i zdjąć czar, ja muszę podtrzymywać barierę. - Rzekła Rosalind.

- Dobra to lepiej się pośpieszmy. - Powiedziała Bloom widząc nadciągających czarodziejów i specjalistów opętanych miłością do Stelli.

- Winx konwergencja! - Wykrzyczały razem czarodziejki, a ich moce się połączyły i energia się zwiększała, a moc kamiennego kręgu wzmacniała siłę czarodziejek do takiego stopnia że były zdolne zdjąć klonowe nałożoną przez mniejsze Bóstwa takie jak na przykład bożki miłości.

- Aufero mledictionem! - Wykrzyczały zaklęcie zdejmując klątwę unosząc dłonie w górę, a w niebo wystrzelił promień który zamienił się w pierścień, który  szybko zwiększał się i zwiększał aż objął teren całej Alfei i zniknął zdejmując klątwę i wszyscy wrócili do normalności.
Uczniowie dotknięci klątwą nic nie pamiętali i nie wiedzieli jak się znaleźli poza swoimi pokojami.
Rosalind zdjęła barierę z nad kręgu i zmęczona wysiłkiem powiedziała.

- Wszyscy natychmiast do szkoły!..... już!!! - Wykrzyczała wściekła Rosalind.

Fate Winx +16Onde histórias criam vida. Descubra agora