#69 Sabrina

230 10 1
                                    

Dwa dni wcześniej
Przy wielkich zdobionych wrotach przy, których po obu stronach stały wielkie pochodnie płonące ogniem. Stała młoda dziewczyna w platynowych bląd włosach, a ubrana w czarny golf, długie czarne spodnie z wysokim stanem i czerwony płaszcz. Dziewczyna wyciągnęła dłonie w stronę wrót i zaczęła powoli mówić.

- Przeze mnie droga do królestwa śmiertelnego.
Przeze mnie droga do miasta ludzkiego .
Jam jest drogą dla opuszczonych i zagubionych, porzućcie nadzieję ci, którzy tu wchodzicie. - Wypowiadała powoli dziewczyna, a wrota się otwarły i bardzo jasne światło pochłonęło dziewczynę.

Czas rzeczywisty przed Alfeą

- Zabijmy ich oboje. - Powiedziała jedna z wiedźm wychodzących z lasu.

- wykończony jego, a czarodziejkę zostawmy na deser. - Zaproponował jeden z czarowników.

- Stella... zostaw mnie, uciekaj. - Wyszeptał zmęczony Nicholas.

- Chyba żartujesz. - Odparła Stella.

- Odejdźcie z pod szkoły to ujedziecie z życiem. - Zagroziła Stella.

- Kim ty jesteś dziewko że śmiesz nam grozić? nie pokonasz nas wszystkich jeśli zdołasz pokonać kogokolwiek. - Zapytał kpiąc Arcykapłan.

- Jestem Stella księżniczka Solarii i nie sądzę że wszyscy razem dacie radę mnie pokonać. - Odparła Stella.

- Stella... co ty wyprawiasz? - Zapytał Nicholas.

- No proszę, księżniczka Magix broni czarownika kto by się tego spodziewał, ale za swoją głupotę przyjdzie ci przypłacić życiem. Brać ich! - Wykrzyczał Arcykapłan.
Stella nabrała energii i szybko przeszła transformację zyskując skrzydła i silniejszą moc.
Wzbiła się w powietrze na skrzydłach czym zadziwiła cały Cowen.

- Wybuch słońca! - Rzuciła czar Stella, a jej czar uderzając w ziemię powalił wielu czarowników silnym wybuchem, ale reszta z czarnomagicznych wyciągnęła dłonie w stronę Stelli i czarną magią zaczęli ją dusić. Stella łapała się za szyję i powoli opadała w powietrzu.

- Bombarda ma... - Wypowiadał zaklęcie Nicholas, ale jeden z czarowników zaczną dusić jego.

- Kwintesencja! - Wykrzyczał zaklęcie znajomy głos, a wszystkich zaklęcia przestały działać i Stella była wolna, a le przez podduszanie zaczęła spadać, ale Nicholas ją złapał.

- Radzę wam wracać do tej nory z której wracacie wiedźmy. - Zagroziła królowa Luna, a to ona sprawiła że zaklęcia rzucone przez czarowników przestały działać.

- To ta dziwka królowa, zabić sukę! - Wykrzyczała jedna z wiedźm, a Królowa Luna pstryknięciem palców złamała jej kark, a jej zwłoki padły na ziemię.

- Jeszcze jakieś pytania? - Zapytała królowa Luna, a czarownice zrobiły płochliwy krok w tył.
Arcykapłan widząc że członkowie Cowenu nie są chętni do walki postanowił odpuścić.

- Za krew płaci się krwią. - Powiedział Arcykapłan i teleportował gdzieś cały Cowen.

- Do Alfei Już! - Wykrzyczała Królowa Luna, a Nicholas ze Stellą na rękach szedł do Alfei jak kazała królowa.
W tym czasie  w domku w lesie Andreas i Beatrix Byli już w domku.

- Co mówiła ta stara wywłoka? - Zapytała Beatrix.

- Nastąpiły pewne niedogodności które musimy przeczekać, a inne zniszczyć. - Wydusił z siebie Andreas zabierając Rivenowi kieliszek z wódką i wypił.

- Jakie konkretnie niedogodności? - Zapytał Riven przy blacie nalewając sobie kieliszek wódki.

- Przepowiednie były dwie, jedna, której się spodziewałem to nadejście wiedźmy, która stworzona jest z czystego zła i dobra, a druga mnie zaskoczyła. - Opowiadał Andreas.

Fate Winx +16Where stories live. Discover now