#45 Poszukiwane

283 14 0
                                    

Flora ocierając rany Silvy zwróciła uwagę czarodziejką.

- Dziewczyny Silva nadal potrzebuje pomocy. - Rzekła Flora.

- No tak, Floro połączmy nasze siły. - Powiedziała Terra, uklękła przy Florze i złapała ją za dłoń łącząc siły, położyły po jednej dłoni na Silvie i zaczęły go uzdrawiać.

- Meliorem magica. - Wypowiedziały razem zaklęcie uzdrawiania Flora i Terra.
Zaklęcie zadziałało i czarodziejki uleczyły rany ciała profesora Silvy, a po chwili profesor odzyskał przytomność.

- Po co ryzykowałyście życie? - Zapytał nie okazując wdzięczności Silva.

- Jutro byłbyś już martwy. - Odpowiedziała Flora.

- Dziękuję wam, ale nie ryzykujcie niepotrzebnie, wasze życie jest cenniejsze niż moje. - Podziękował i pouczył Silva.

- Wiesz że nie mogłabym cię tam zostawić. - Odparła Flora kładąc swoją dłoń na żuchwie profesora co zdziwiło lekko Winx.
Czarodziejki zdziwił lekko ton jakim czułym głosem mówiła Flora do Silvy, ale ból który zaczęły odczuwać Winx odwrócił uwagę czarodziejek od Silvy i Flory.
Winx zaczęły odczuwać ból wyrywania się czegoś z ich ciała, a po chwili z ich klatek piersiowych wyleciały magiczne kule światła i poleciały do Alfei.

- Co się stało? - Zapytała Bloom ciężko oddychając po tym bólu.

- Moce które dostałyście wróciły do kryształu. - Odpowiedziała Flora.

- Więc nasza moc jest słabsza, a my jesteśmy nad jeziorem gdzie jesteśmy łatwym celem. - Wydedukowała Aisha.

- Tak lepiej się zbierajmy. - Stwierdziła Stella.

- Musimy znaleźć kryjówkę dla profesora. - Rzekła Musa.

- Już nie musicie. - Powiedziała Fara Dowling pojawiając się nad jeziorem dzięki teleportacji.

- Pani dyrektor. - Powiedziała Aisha.

- Za to co zrobiłyście z jednej strony należą wam się podziękowania, a z drugiej strony skarcenie. - Rzekła Dowling.

- Za co skarcenie? Przecież udało nam się, a jutro profesor Silva byłby martwy. - Stwierdziła Stella.

- Mogłyście powiedzieć mi o swoim planie, pomogłabym wam pomóc, było by wam dużo łatwiej i ryzyko niepowodzenia byłoby małe. Gdyby wam się nie udało to Silva na pewno byłby już martwy, a wy razem z nim. - Wyjaśniła Dowling.

- Nie pomyślałyśmy o pani. - Odparła Musa.

- Zajmę się Silvą, a wy zamykajcie do Alfei bo Rosalind się zorientuje. Czekajcie na dalsze instrukcje.- Powiedziała Dowling i teleportowała się gdzieś z Silvą.

- No dobra, a jak wrócimy do Alfei bez mocy tego kamyka? - Zapytała Stella.

- Spróbujemy konwergencji bez mocy kryształu. - Odrzekła Flora i czarodziejki złapały się za dłonie w kółku.

- Lanue magica. - Wypowiedziały zaklęcie teleportacji czarodziejki i teleportowały się do apartamentu Winx  w szkolnym internacie.

- I co teraz będziemy robić? - Zapytała Terra.

- Proponuję kąpiel, a następnie. Szykować się do szkoły bo już jest prawie poranek. - Zaproponowała Bloom.

- Jeszcze ta szkoło. - Marudziła Stella, ale dziewczyny przygotowały się na zajęcia i choć były zmęczone to wyszły na zajęcia.
Weszły do klasy jak na codzień i nagle nauczycielka kazała klasie wyjść na dziedziniec z powodu obowiązkowego apelu.
Cała szkoła zgromadziła się na apelu który z tego co szeptali nauczyciele był bardzo poważny.
Po chwili do mównicy spokojnie podeszła Rosalind z miłym i pewnym siebie uśmiechem.

- Witajcie uczniowie w ten piękny poranek. Wszyscy wyglądacie świetnie w tych mundurkach. I mimo że jest tak piękny dzień to coś musiało go zepsuć.
Mianowicie w nocy szóstka czarodziejek podających się za wiedźmy zaatakowała więzienie i ta szóstka z powodzeniem porwała jednego z więźniów. Sytuacja nie była by tak poważna gdyby nie fakt że czarodziejko te potężną magią pokonały straże, a nawet samego dyrektora więzienia. Przyznam że gdy to usłyszałam to chciałam jeszcze pogratulować tym czarodziejką że dały radę czarodziejowi który zawsze miał się za jednego z potężniejszych. Ale porwały wyjątkowo niebezpiecznego przestępcę który może zagrozić Alfei. Z dowodów które udało się zebrać mam prawo twierdzić że za tym przestępstwem stoją uczennice Alfei gdyż w naszym asortymencie brakuje kostiumów wiedźm. Z mocy jakimi się posługiwały wiadomo że poszukiwane są czarodziejki Wody, Ognia, ziemi, powietrza, światła i dziwnej energii błyskawic. Jeżeli poszukiwane same się ujawnią i oddadzą więźnia w ręce królowej lub w moje zostaną ułaskawione, a jeśli postanowią dalej się ukrywać i nie oddadzą tego przestępcy zostaną oskarżone o zamach na instytucję państwową i skazane na karę o jakiej nawet nie śniły w najgorszych koszmarach i ja tego dopilnuję.
Są pytania?........ nie?...... to możecie się rozejść. - Wygłosiła Rosalind. I uczniowie zaczęli wracać do klas.

- chciałabym zobaczyć jak te wróżki dostają ostry wycisk od Rosalind. - Powiedziała z uśmieszkiem Beatrix przechodząc obok Winx.

- Z chęcią ja dałabym wycisk tej suce. - Powiedziała Stella.

- Stello nie bądź porywcza. - Pouczyła Terra.

- Właśnie Stello sama dasz jej wycisk, a my chcemy mieć w tym udział. - Dodała Musa i wszystkie Winx się zaśmiały

- Bloom to wy? - Zapytał Sky lekko zdenerwowany.

- T.. tak. - Odpowiedziała Bloom.

- Co jest? Miałyście mnie zabrać. - Rzekł wkurzony Sky.

- Przepraszam Sky, ale tak się zamotałyśmy że zapomniałyśmy o tobie. - Odpowiedziała Bloom.

- Ale dobrze że cię tam nie było bo mógłbyś nam przeszkadzać w planie, a wyszło dobrze. - Stwierdziła Aisha.

- Ale udało się? On żyje? - Zapytał Sky.

- Tak żyje ale musi się ukrywać. - Odpowiedziała Stella.

- Dobra mniejsza z tym.. dziękuję. - Powiedział Sky po czym przytulił Bloom i podziękował.

- Sky po lekcjach po miziasz dziewczynę teraz chodź na trening. - Powiedział Andreas i chwytając go mocno za rękę pociągnął go za sobą.

- Pa Sky. - Pożegnała się Bloom.

- Chodźmy na lekcję. - Stwierdziła Aisha i tak też zrobiły czarodziejki.

Na lekcji cała klasa przeszła do sali treningowej gdzie trenowali ataki i utrzymywanie magi ataku w sile i skupieniu.

- każdy z waż ma przed sobą maszynę z tarczą magiczną, na wskaźniku będzie widać w liczbie siłę ataku, waszym zadaniem jest zaatakować w środek tarczy i macie dopilnować aby liczba na wskaźniku była cały czas taka sama lub wyższa.
Teraz jest to tylko ćwiczenie a na następnej lekcji każde z was będzie robić to na ocenę. Czas pracy na ocenę będzie pięć minut  przy czym ocenie będzie podlegać wynik siły ataku oraz utrzymywanie go w stałej lub wyższej sile. - Wyjaśniła nauczycielka po czym dała znak klasie do ataku.
Uczniowie zaatakowali tarczę, a czarodzieje jak to młodzi chłopcy chcieli się popisywać.

- Alucard, Gord.... Ciekawe czy zdołacie pobić mój wynik leszcze. - Podpuszczał kolegów Nathan. Chłopaki zwiększali coraz bardziej sile swoich ataków, a liczba na ich wskaźnikach rosła, a ż nagle jeden z nich, Gord stracił kontrolę nad swoim elektrycznym atakiem i poraził wszystkich ucznów po czym wszyscy upadli na ziemię.

- Co wy narobiliście, przez swoją głupotę mogliście spowodować katastrofę.

- Pani profesor ale nic się nie stało. - Uspokajał Alucard.

- Ale mogło się stać. Gdyby to było jakaś ważna misja, albo walczylibyście z groźnym wrogiem to przez takie popisywanie się w najlepszym przypadku zostalibyśmy pokonani, a w najgorszym zostalibyście zabici. - Wyjaśniła Beatrix pogarszając sytuację kolegów z klasy.

- Dokładnie, cała trójka do dyrektorki. - Wyrzuciła chłopaków z klasy nauczycielka.

- Dzięki Beatrix. - Sarkastycznie podziękował Gord.

- Nie ma za co skarbie. - Odpowiedziała z uśmiechem Beatrix.

- Głupia suka. - wyszeptał Nathan i chłopscy wyszli z klasy.

Fate Winx +16Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ