#47 Niecne zamiary

301 10 0
                                    

Następnego dnia rano nic nie zapowiadało żadnych przykrych wydarzeń. Dzień zaczął się pięknie, a promienie słoneczne obudziły śpiące w pokojach Winx. Dziewczyny zaczęły się budzić, a nagle zza okna usłyszały krzyk i zaniepokojone wyjrzała przez okno lecz nie było widać dokładnie o co chodzi było widać że coś jest przy bramie i biegnącą od bramy wystraszoną dziewczynę.

- Która drze ryja za oknem? - Zapytała Stella przeciągając się zaspana.

- Jakaś dziewczyna wystraszona biegnie do szkoły i to ona krzyczała. - Odpowiedziała Terra.

- Ja wiem że Ta szkoła to nie najpiękniejszy budynek na świecie, ale bez przesady nie ma powodu do wydzierania się na całą szkołę. - Dodała Stella.

- Myślę że to coś przy bramie ją wystraszyło. - Rzekła Bloom.

- Ale czy przy bramie nadal nie powinno być Nathana, Gorda i Alucarda? - Zapytała Aisha.

- Właśnie jest piąta, a do szóstej powinni tam stać. - Stwierdziła Musa.

- Pójdę tam zobaczyć co się dzieje zanim wszystko zatuszują. - Powiedziała Bloom i tak zrobiła.
Ubrała swój mundurek szkolny i wyszła z budynku po czym udała się do bramy Alfei gdzie zastała płat lodu, który szedł z poza terenu Alfei aż do Alucarda, Gorda i Nathana którzy zostali uwięzieni w bryle lodu z minami jak by widzieli coś przerażającego.

- Jak was uwolnić? - Zapytała sama siebie Bloom ze zdziwieniem przyglądając się uwięzionym w bryłach lodu kolegą.

- A ty co tu robisz Bloom? - Zapytała Rosalind pojawiając się za plecami Bloom.
Czarodziejka się wystraszyła i odpowiedziała.

- Ja przyszłam zobaczyć czego tamta dziewczyna się wystraszyła i zobaczyłam ich w bryłach lodu. To da się odczarować? Oni nie zginęli? - Pytała Bloom.

- Nie powinno cię tu być. Ale oni żyją, a to zaklęcie możesz zdjąć nawet ty. - Rzekła Rosalind.

- Ale jak? - Zapytała Bloom.

- Możesz rzucić zaklęcie układając zaklęcie według zasady poprawnego układania słów w zaklęcia lub możesz rzucić zwykły czar odwracania zaklęć jeden z podręcznika który opracowujecie na lekcjach. - Wyjaśniła Rosalind.

- Ale to nie jest proste, to jest potężny czar, jednym zaklęciem ktoś uwięził trzy osoby na raz. - Powiedziała Bloom.

- A ty nie jesteś słabą czarodziejką, No dalej zdejmij ten czar. - Rozkazała Rosalind.

- Więc ułożę sama zaklęcie. - Stwierdziła Bloom.

- Odważnie.... Więc czekam. - Zaznaczyła Rosalind i odsunęła się o krok robiąc miejsce dla Bloom.

- Wzywam potężne moce magicznego świta.... - Zaczęła zaklęcie Bloom.

- Uważaj co robisz, igrasz z magią która może wyjść poza twoją kontrolę. - Ostrzegła Rosalind.

- Niech magia odwróci czar na niewinnych rzucony. Kto został uwięziony musi być ocalony. Ogień smoka! - Dokończyła zaklęcie Bloom, a z jej magii utworzył się ognisty smok, który przeleciał wokół uwięzionych w lodzie chłopaków uwalniając ich od lodowego zaklęcia.

- Co jest? - Zapytał Alucard.

- Gdzie one są? - Zapytał wystraszony Gord.
A Rosalind przez zagalopowanie Bloom dowiedziała się że Bloom wie już jaka moc ma i przyglądała się dziewczynie.

- Dryrktorka nas uratowała? - Zapytał Nathan.

- Nie to Bloom. - Odparła Rosalind.

- Tak to ja. - Dodała Bloom.

Fate Winx +16Where stories live. Discover now