🏰 𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝟷𝟼 🏰

480 62 3
                                    

Jimin

Zastanawiało mnie, dlaczego Ana nie mogła przyjść na randkę. Jednak bałem się, że kiedy zapytam odpowie coś, co mi się nie spodoba.

Dlatego wolałem przemilczeć temat wmawiając sobie, że rzeczywiście musiała zrobić coś ważniejszego niż randka. Gdybym usłyszał, że jej przyjaciółka zerwała z chłopakiem, więc ona postanowiła ją pocieszać to nawet bym się ucieszył, że mam tak kochaną dziewczynę.

Jednak uśmiechnięta buźka przy wiadomości wydawała się podejrzana. Przez to byłej prawie pewny, że nie chcę słyszeć jej wytłumaczenia.

Ale Yoongi nie był osobą wyrozumiałą, a tym bardziej słuchającą innych. Więc moje prośby, żeby odpuścił nie działały. A przecież to nie jego związek, a mój! To, że jesteśmy sklejeni nie oznacza, że może we wszystko ingerować. Nie popadajmy w paranoję…

— Yoongi! Mówię do ciebie! — warknąłem i starałem się go zatrzymać co musiało sprawiać niezłą rozrywkę uczniom na Wielkiej Sali.

— A ja nie słucham. — odpowiedział i szedł dalej.

— To wiem. — westchnąłem i spojrzałem na części stołu gdzie siedziała Ana ze znajomymi. Nie wiem, czy to przez to, że nas zauważyła czy po prostu skończyli już śniadanie, ale grupka zaczęła się zbierać do wyjścia.

Pewnie wystraszyły się miny Yoongiego, która do przyjacielskich nie należała. Aż dziwne, że nie zaczął rzucać Avadą… W sumie, w końcu coś ciekawego wydarzyłoby się w szkole. A Mina zamknęliby w Azkabanie i nie musiałbym go oglądać!

Minus tego pomysłu jest taki, że istnieje ryzyko, że byłbym pierwszą osobą, na którą próbowałby rzucić urok. Chyba za często go denerwuję…

Wyszliśmy na korytarz i w odstępie kilku metrów szliśmy za dziewczynami. Nie oglądały się za siebie, więc albo dobrze wiedziały, że za nimi idziemy, albo nie miały o tym zielonego pojęcia. Szliśmy w milczeniu prawie przez całą szkołę, aż dotarliśmy do lochów i wejścia do naszego Domu.

— Ana! — zawołał Yoongi, kiedy byliśmy w Pokoju Wspólnym. Nie zauważyłem nikogo poza nami, ale co tutaj się dziwić. Pewnie wszyscy spali albo byli na śniadaniu. — Przydałoby się porozmawiać?

— Yoongi? Ale o czym chcesz rozmawiać? O tym, że zabierasz mi chłopaka? — zapytała retorycznie. Jej koleżanki stanęły za nią i skrzyżowały dłonie na piersi. Każda z nich trzymała w ręce różdżkę… Chyba nas nie zaatakują co nie?

— Jimin zaprosił ciebie na randkę. To ty odwołałaś to w ostatniej chwili. — zarzucił jej, ale dziewczyna nawet się nie przejęła jego słowami. Wyglądała na pewną zwycięstwa.

— Ale jakoś się tym nie przejął skoro nie wrócił od razu po wysłaniu wiadomości. — czekaj, czyli co? Ona wysłała tę wiadomość tylko po to sprawdzić, czy od razu wrócę do Pokoju? I gdybym wrócił to co? Powiedziałaby, że teraz możemy iść na randkę? Ona chyba sobie żartuje…

— Czyli to był test? — zapytałem, bo nie mogłem uwierzyć w jej pomysł. Na pewno to był plan jej koleżanek, bo Ana nie była osobą, która lubi takie intrygi.

— Tak. I oto wyniki. Nie zdałeś. Z nami koniec. — w jej oczach pojawiły się łzy, a mi zrobiło się głupio. Aż tak złym chłopakiem jestem? — Teraz już nie musisz udawać, że ci zależy. Szczęścia z Yoongim.

Odeszła. Chciałem ją zatrzymać, ale Min mnie przed tym powstrzymał. A to jego pomysłem była ta konfrontacja! Dlaczego więc nie pozwala mi ratować mojego związku! A przynajmniej tej resztki, która została po naszym sklejeniu.

2 Cool 4 Skool ✓Where stories live. Discover now