🏰 𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝟺𝟹 🏰

425 56 10
                                    

Jeongguk

Dzisiaj był nowy rok. Jak to tata mówił, wszystko odeszło razem ze starym rokiem i należy zacząć ten z nową kartą. Niby racja, ale co jeśli wczoraj zrobiłem coś co będzie się ciągła i w tym? Cholera, w tym momencie serio chciałbym, żeby przy każdym roku można było wyczyść ludziom pamięć. Chociaż z jednego wybranego dnia, wybranej osobie.

Wtedy na pewno wybrałbym wczorajszy dzień. Ale nie wiem co byłoby lepszą opcją. Usunięcie pamięci sobie czy Taehyungowi. Nie mogłem uwierzyć jak bardzo się ośmieszyłem. Znaczy nie widziałem jego reakcji, bo kompletnie odleciałem, ale czarno to widziałem.

Tym bardziej, że obudziłem się sam w pokoju, a przecież umawiałem się z Taehyungiem, że po imprezie idziemy do mnie! A skoro chłopaka już nie było to znaczy, że nie chciał ze mną rozmawiać. A to mogło się stać tylko z jednego powodu.

Zasłoniłem twarz dłońmi, ale to było za mało, żeby ukryć się przed światem. Dlatego przykryłem się dodatkowo kołdrą i mimo że było mi gorąco nie wyjrzałem nawet na chwilę. Może się tutaj udusze i nie będę musiał rozmawiać z Kimem. Tak to brzmiało jak plan.

A przynajmniej do momentu, aż mój brzuch nie zaczął burczeć, więc nici z mojego samobójstwa. Na głodnego umierać nie będę! Pójdę coś zjeść, pounikam Taehyunga, a jak chłopak spróbuje zacząć rozmowę na temat wczorajszego wieczoru to skoczę z wieży Gryffindoru.

Z tą myślą wstałem i ubrałem się w zwykłe ubrania. Pobiegłem do Wielkiej Sali i zobaczyłem, że cała nasza grupka była podzielona na różne sektory. Przy stole Hufflepuff siedzieli: Namjoon, Seokjin, Hoseok i Yoongi, a przy stole Slytherinu: Jimin i Taehyung, którzy zażarcie o czymś rozmawiali. Taki podział jak najbardziej mi pasował.

Dosiadłem się do stołu Puchonów i przywitałem się ze wszystkimi. Ale odpowiedziała mi tylko trójka, ponieważ Yoongi wpatrywał się w Jimina i wyglądał, jakby próbował zajrzeć mu do umysłu.

– Może poproś Namjoona. Będzie szybciej. – zaproponowałem, a Kim i Min spojrzeli na mnie – No co. Wyglądasz jakbyś próbował zajrzeć mu do umysłu. A Namjoon już to potrafi, więc może to zrobić za ciebie.

– No w sumie… – Yoongiemu widocznie przypadł do gustu ten pomysł i zwrócił się do Kima, który zaczął udawać, że ma problemy ze słuchem, a potem już w ogóle zaczął nadawać po koreańsku udając, że nie zna angielskiego. Trochę bez sensu, bo przecież Yoongi był tej samej narodowości co Krukon.

Namjoon w końcu odpuścił i odwrócił się, aby spojrzeć na Jimina. Chwilę potem odwrócił się z szeroko otwartymi oczami i popatrzył na Yoongiego z szokiem. Przez chwilę milczał, zastanawiając się co ma powiedzieć.

– Nie jestem pewny, czy chcesz wiedzieć o czym myśli. – po minie Namjoona można było łatwo wywnioskować, że serio nie powinien mówić tego na głos. Dlatego zaśmiałem się przypominając sobie oburzenie Jimina, kiedy powiedziałem, że są parą – Z czego ty się śmiejesz. Ty i Tae mieliście identyczny wieczór!

Momentalnie przestałem się śmiać i schowałem na kubkiem udając, że piję. Co prawda nic w środku nie było i chłopcy dobrze o tym wiedzieli, ale to był mój pierwszy odruch.

– Namjoon, po prostu mi powiedz. Nie chcę niczego źle zrozumieć, a muszę z nim o tym pogadać. – powiedział Yoongi, a wtedy Kim westchnął.

– Powiedzmy, że rozbieranie kogoś wzrokiem, w głowie Jimina jest dosyć dobrze zobrazowane. – powiedział, a Yoongi prawie wyskoczył z krzesła. Od razu pognał do Jimina, którego wyciągnął za rękę w Wielkiej Sali, mimo sprzeciwu młodszego. Z tego powodu Kim został sam przy stoliku, więc wziął swoje picie oraz jedzenie i ruszył w naszą stronę. To był czas, aby się ewakuować, zwłaszcza, że złapałem z nim kontakt wzrokowy i przypomniało mi się co wydarzyło się wczoraj.

2 Cool 4 Skool ✓Where stories live. Discover now