🏰 𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝟻𝟸 🏰

391 56 6
                                    

Jimin

– Widzisz go? To jest największy kretyn jakiego widział świat. – powiedziałem do wilka pokazując mu zdjęcie Yoongiego. Zrobiłem je, kiedy byliśmy sklejeni, a chłopak spał. Nie miał pojęcia, że zrobiłem to zdjęcie i nigdy nie miał się tego dowiedzieć – Ale… nie wolno ci go gryźć jak go zobaczysz. Kocham go i będzie mi smutno jak to zrobisz, dobrze Suga? – zapytałem, a wilk położył łeb na łapkach, które miał wystawione przed sobą.

Założyłem, że to było tak w jego języku, więc kontynuowałem. W sobotę, kiedy wszyscy pójdą do Hogsmeade mieliśmy w zamiarze zabrać wilka ze sobą. Mieliśmy dwa ku temu powody.

Pierwszym było to, że wilk jest dzikim stworzeniem i życie w pokoju pewnie nie za bardzo mu pasowało. Chociaż przez te kilka dni dało się zauważyć, że zwierzę nie prowadziło zbyt aktywnego stylu życia. Przez dłuższy czas jedynie leżał na moim łóżku i mi się przyglądał.

Chociaż to mogło być spowodowane właśnie brakiem ruchu i świeżego powietrza. Dlatego jak Jeongguk i Taehyung szli na zajęcia, ja otwierałem wszystkie okna, aby chociaż jedną z rzeczy mu dostarczyć. Nie chciałem go przecież zamęczyć.

Drugim powodem zabrania go na wycieczkę był fakt, że Yoongi zaginął. Nie widzieliśmy go od kilku dni i to była kwestia czasu, aż ktoś zauważy jego zniknięcie. Musieliśmy go znaleźć, a dobry węch wilka mógł nam pomóc. No i jego "groźny" wygląd, ponieważ zakładałem, że Gryfoni mają coś z tym wspólnego. Dlatego to na ich przesłuchaniu nam najbardziej zależało.

– A teraz… Sprawdzimy czy twój węch i zmysł tropiciela jest dobry. Patrz. – wyjąłem dwie rzeczy Yoongiego, które przynosiłem z jego pokoju. Były to jego dwie koszulki, na których widok wilk się ożywił. Wstał i chwycił zębami za materiał.

Zaczął podskakiwać i machać ogonem co było piekielnie urocze. I może chętnie bym się z nim pobawił, ale teraz nie było na to czasu. Teraz mieliśmy przejść szybkie szkolenie.

– Nie, nie Suga! Nasz powąchać jedną i znaleźć drugą, którą schowam. Patrz. – rzuciłem kołdrę na zwierzę, a kiedy ten się spod niej wygrzebywał, wstałem z łóżka i podbiegłem do szafy. Byłem pewny, że będzie ją tutaj ciężko wytropić, ponieważ było tutaj mnóstwo rzeczy Jeongguka, więc zapachy pewnie się wymieszają – Szukaj!

Zawołałem i zdjąłem z wilczka kołdrę. Ten zeskoczył na ziemię i usiadł naprzeciw mnie. Ciągle się we mnie wpatrywał, a ja westchnąłem. Tropiciel z niego chyba nie będzie…

– No Suga! Wierzę w ciebie. Powąchaj i znajdź koszulkę Yoongiego. – wystawiłem przed siebie materiał, a wilk nawet do niej nie podszedł. Od razu odwrócił się i podszedł do szafy Jeongguka.

Tam stanął na dwóch łapach i oparł się o drzwi. Otworzyłem je, a wtedy zwierzę chwyciło za ubranie, które należało do Ślizgona.

– Brawo Suga! – klęknąłem naprzeciwko niego i dałem mu buziaka w pyszczek. Wilk jak zawsze uciekał wtedy ode mnie i chował się pod kołdrą, tak że było widać tylko merdający ogonek. Było to strasznie urocze. – Zrobimy tak jeszcze raz i zabiorę cię na… spacer!

Spodziewałem się radości ze strony zwierzęcia. W końcu miał szansę wyjść i pobiegać tak jak dzikie zwierzęta lubią, ale wilk wydawał się być smutny? Jakby nie chciał nigdzie iść. Ale z niego wybryk natury, że woli łóżko od dużej przestrzeni. Pewnie z tego powodu znalazł się w zamku.

– Obiecuję, że jak znajdziemy Yoongiego to wrócimy do łóżeczka i przepisz resztę dnia tak jak zawsze. Co ty na to? – wystawiłem przed siebie dłoń, a wilk wyjrzał spod kołdry. Położył łapę na mojej dłoni, więc ścisnąłem ją i pomachałem. – Grzeczny piesek.

2 Cool 4 Skool ✓Where stories live. Discover now