🏰 𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝟺𝟿 🏰

452 55 6
                                    

Namjoon

Pomysł z dodatkowymi zajęciami z Animagią wszystkim bardzo się spodobał. To było oczywistego, w końcu ten dar bardzo ciężko opanować, a kiedy w końcu się to udaję staję się bardzo dużym atutem czarodzieja.

Jedynie Taehyung kręcił nosem, kiedy powiedzieliśmy mu, że Jeongguk nie może się o tym dowiedzieć. Twierdził, że można wymyślić jakąś wymówkę, a nie całkowicie wykreślać go z zajęć.

Rozumiałem go, nie chciał okłamywać swojego chłopaka, ale Jin na spokojnie wytłumaczył mu, że Jeongguk szybko domyślił się dlaczego trenujemy animagię i nie mieliśmy pewności jak zareaguje.

Obiecał też, że jak upewnimy się, że pełnia nie jest dla chłopak złym wspomnieniem to wszystko mu wyjaśnimy. W końcu też był częścią grupy, a cała akcja ma na celu zapewnienie mu komfortu.

Dlatego w końcu zgodził się nic mu nie mówić i zaproponował, żeby ćwiczyć, kiedy Jeongguk ma treningi Quidditcha. To był świetny plan. Jeon był wtedy zajęty na boisku, więc nasza szóstka mogła zajść się treningami.

Dzisiaj miała odbyć się już trzecia lekcja. Liczyliśmy, że opanujemy to przed pełnia, ale już po pierwszych zajęciach wyszło, że będziemy potrzebować więcej czasu.

Albo więcej czasu albo pogodzonych Ślizgonów.

Nie mieliśmy dużo czasu. Trening Gryfonów trwał trzy godziny, a wbrew pozorom było to bardzo mało czasu. Zwłaszcza na tak trudne zaklęcie.

Każdy z nas chciał jak najszybciej to opanować, ale nie. Jimin i Yoongi ciągle się kłócili. Tak naprawdę nie rozumiałem nic z ich "rozmów". Potrafili wrzeszczeć na siebie za to, że jeden z nich stanął za blisko drugiego.

Potem przechodziło to głupotę jednego z nich,a potem już całkowicie się gubiłem. Tyle dobrze, że jak patrzyłem po chłopakach to oni też za dużo nie rozumieli. Tak wyglądała zwykle pierwsza godzina.

W ciągu drugiej zaczął panować względny spokój, kiedy mogliśmy trenować. Ja, Taehyung i Jimin staraliśmy się podążać za wskazówkami Jina i Yoongiego (który swoje komentarze kierował tylko do naszej dwójki). Hoseok w tym czasie czytał różne książki na ten temat, aby w razie potrzeby uzupełnić brakujące informacje.

Trzecia godzina wypełniona była kolejną kłótnia Yoongiego z Jiminem. Tylko że ta dotyczyła bycie okropnym uczniem i najgorszym na świecie nauczycielem. Park za żadne skarby nie mógł się skupić, co było koniecznością w opanowaniu animagi.

Za to wszystko obwiniał oczywiście Yoongiego, który nie pozwolił zrzucać na siebie winy. Chcieliśmy ignorować ich przepychanki i uczyć się we dwójkę pod okiem Jina, ale się nie dało. Przez ich kłótnie sami traciliśmy koncentrację przez co nie było szans na cokolwiek. Nawet Hoseok nie mógł czytać i jedną linijkę potrafił przeczytać kilka razy, nic nie zapamiętując.

– Jesteś beznadziejny! Nigdy tego nie ogarniesz – krzyknął Yoongi, który już nie wytrzymywał. Zacisnął nerwowo pięści, jakby miał zamiar zaraz uderzyć Jimina.

– Z takim nauczycielem na pewno! Zapatrzony w siebie dupek! – chłopak nie był w lepszym stanie. Założył dłonie na piersi i co chwilę przenosił ciężar z jednej nogi na drugą.

– Zmień nauczyciela jak ci się coś nie podoba!

– Właśnie to zrobię! Przynajmniej nie będę musiał patrzeć na ciebie! Wychodzę! – złapał za swój plecak i wyszedł z Pokoju Życzeń.

Yoongi zaraz po tym również opuścił pomieszczenie, trzaskając przy tym drzwiami. Zapadł ciasza, która trwała dobre pięć minut. Żaden z nas nie wiedział co zrobić, ani co powiedzieć.

2 Cool 4 Skool ✓Where stories live. Discover now