Zdążyło już minąć dwadzieścia jeden godzin, a nadal czułem smak puddingu w ustach.
Nie chciałem, żeby znikło.
Właśnie siedzieliśmy w Pokoju Telewizyjnym, gdy Jihoon do nas doszedł.
Przywitaliśmy go, ale zignorował nas.
Odebrał pilota Wonwoo i przełączył.
Ten przewrócił oczami, a Mingyu się uśmiechnął.
Kolorowe MV wyświetliło się na ekranie.
- Wszystko w porządku, Jihoon? - Zapytał Soonyoung, a my obserwowaliśmy przybysza w ciszy.
- Skonfiskowali mi MP-3'kę. To niesprawiedliwe. Potrzebuję muzyki. Pilnie. - Odparł z oczami głęboko utkwionymi w ekranie.
- Mamy wyjść? Chcesz być sam? - Zapytałem.
Pokręcił głową.
- Możecie zostać. Podobała Wam się moja piosenka? - Zapytał i w końcu na nas spojrzał.
- Jest cudowna! - Krzyknął zafascynowany Soonyoung. - I mamy do niej super choreografię. Ale nie możemy już ćwiczyć.. zakazali nam wchodzić na dach. Ah tak, Chan'owi też się bardzo podobała, ale no.. nie ma go.
Jihoon pomachał głową w zrozumieniu.
Junhui westchnął.
A ja nagle ogarnąłem.
- Więc no.. te tabletki, które mi dali, działały przez parę tygodni, ale teraz jest tak jak zawsze. - Oznajmił Soonyoung.
- Nie ma na świecie tabletki, która by Ci pomogła, Soon. - Powiedziałem, a on spojrzał na mnie zdezorientowany.
- O czym Ty mówisz? - Zapytał podśmiechując nerwowo.
Muszę porozmiawiać z Dr. Nam.
- Zapomnij. Po prostu myślałem na głos. Sorry. Muszę gdzieś skoczyć. Zaraz wrócę. - Rzuciłem, wstając.
- Minghao, nie możesz tak straszyć człowieka, a potem sobie wychodzić. Chcesz powiedzieć, że już na zawsze tu zostanę? - Wrzasnął przerażony, ale już wyszedłem, udając, że go nie słyszałem.
Dr. Nam.
- Uhm, przepraszam, jest może Dr. Nam? - Zapytałem pierwszą lepszą pielęgniarkę.
- Nie ma jej dzisiaj. Będzie jutro. Wszystko w porządku?
- Tak, tak. Nie chodzi o mnie. Mogę porozmawiać z nią jutro.
Pielęgniarka się uśmiechnęła i poszła dalej,
- Minghao. - Głos Junhui'a nagle rozbrzmiał niedaleko.
- Tak? - Zapytałem, gdy się do mnie zbliżał.
- Coś Ty najlepszego zrobił? Nie możesz tak mówić. Nie Soonyoung'owi. - Upomniał mnie półszeptem, uważając, by nikt nas nie usłyszał.
- Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. Po prostu mnie olśniło. Wiem, dlaczego tabletki nie działają i-..
- Minghao, skąd możesz wiedzieć, że nie działają, hm? Może znajdzie się taka, która-..
- Daj mi dokończyć, proszę. - Poprosiłem, a on przewrócił oczami. - Taniec.
- Co?
- Kiedy tańczymy i ćwiczymy, Soonyoung jest inny. Potrafi się skupić, a jego energię można w coś przerodzić. To właśnie mu pomaga. Te setki tabletek tylko wprowadzają zamęt. - Wyjaśniłem.
I jego też olśniło.
- O mój Boże. Kurwa, masz rację.
- Dr. Nam dzisiaj nie ma, nie może nam pomóc. - Kontynuowałem, jak szliśmy do jego pokoju. - Potrzebujemy miejsca do tańca. Nie rozumieją, że to nie medycyna nam pomaga w mentalnych problemach. Dla Soonyoung'a to taniec, dla Jihoon'a to muzyka, a dla-..
-.. dla Junhui'a to Minghao. - Dokończył, a zarumieniłem się delikatnie.
- Przestań. - Powiedziałem, ale tylko uśmiechnął się szeroko.
- Och, a tak przy okazji - Zaczął, gdy dotarliśmy na miejsce i położył się na swoim łóżku. - Wcale nie skonfiskowali Jihoon'owi MP-3'ki. Prawdopodobnie sam ją zepsuł.
- Skąd wiesz? - Zapytałem, gdy poklepał miejsce obok siebie, sygnalizując, żebym tam usiadł.
- Ma to samo co ja. Może nawet jest gorzej niż ze mną, nie mam pojęcia. Jest znany z niszczenia swoich rzeczy w złości. - Wytłumaczył. - No a jutro jedziemy na piękną wycieczkę. - Zaczął nagle z sarkazmem. - Namsan Tower*. - Dodał, zanim zdążyłem zapytać.
- Och, nigdy tam nie byłem.
- Ja też nie.
- Ale widziałem ją parę razy w telewizji. Piękna, nie? - Dodałem.
- Nie tak piękna jak Ty. - Odparł, czego zresztą można byłoby się spodziewać.
Przez parę minut patrzeliśmy na siebie, nie wiedząc co powiedzieć.
- Jeżeli chodzi o wczoraj.. nie musiałeś przepraszać.. - Zacząłem.
- Wiesz w ogóle dlaczego przeprosiłem?
Pokręciłem głową.
- Jeżeli chodzi o pocałunek, naprawdę nie musiałeś. - Odparłem.
- Nie, nie chodzi o pocałunek. Nie tylko. Chodzi o mnie. Nie zasługuję na Ciebie. I przepraszam, że to wszystko zacząłem. Te wszystkie flirty, podrywy.. Nie powinieneś się we mnie zakochiwać. - Wytłumaczył.
- A co jak jest już za późno? - Zapytałem.
- No to muszę zmienić Twoją opinię na mój temat. Nie zasługuję na Ciebie. Jestem bardzo złym człowiekiem.
- Nie. Junhui, wydaje mi się, że.. ja naprawdę Cię lubię. Przy Tobie.. czuję się wyjątkowy. Troszczysz się o mnie. I nie podoba mi się to, co właśnie próbujesz zrobić.
Delikatny uśmiech zagościł na jego twarzy przez moment.
- Xu Minghao?
- Tak?
- Czy Ty właśnie wyznałeś mi, że Ci się podobam?
- Tak.
- Wow.
Namsan Tower* - Oficjalnie nazwana N Seoul Tower. Jest to wieża patrolnicza (obserwacyjna). Znajduje się na górze Namsan, a jej wysokość wynosi 236 m.n.p.m, co czyni ją drugim najwyższym punktem w Seulu.
YOU ARE READING
Station 11 ✓
FanfictionDwoje chłopaków ze zdiagnozowaną anoreksją i IED zakochuje się w sobie w szpitalu psychiatrycznym tłumaczenie książki @warukki o tym samym, wdzięcznym tytule. 01072016 - rozpoczęcie pisania oryginału 05052018 - rozpoczęcie tłumaczenia [Zakończona]...