Mogłem w końcu rozmawiać z Dr. Nam.
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem ją siedzącą na krześle.
- Witaj, Minghao. - Przywitała mnie z uśmiechem.
- Dzień Dobry.
- Słyszałam, że chciałeś ze mną rozmawiać.
Skinąłem głową.
- Tak, ale nie chodzi o mnie. Chodzi o Soonyoung'a. - Oznajmiłem, gdy zmarszczyła brwi.
- Kwon'a Soonyoung'a? - Upewniła się.
I ponownie, skinąłem głową.
- Chciałem wiedzieć, jaki jest jego stan psychiczny? Chodzi o leki. Te leki co bierze, one pomagają czy nie? - Zacząłem krótko.
Westchnęła.
- Bardzo miło z twojej strony, że się troszczysz, ale nie do końca mogę udzielać takich informacji. W imię jego prywatności. - Poinformowała.
I do pokoju wszedł Junhui. To było takie nagłe, że oboje zdumieliśmy ze zdziwienia.
- Junhui, proszę wyj-.. - Zaczęła Dr. Nam.
- Nie zauważyła Pani jaki był spokojny, kiedy chodziliśmy na dach, tańczyć? Mówił, że była Pani pod wrażeniem. A mimo to, zamknęła Pani wejście. Nie mógł nawet ustać na nogach. Więc, proszę, niech Pani da nam miejsce do tańca. - Wtrącił na jednym wydechu.
- Wyjdź, proszę. Wszedłeś sobie od tak i zakłócasz leczenie. Możemy o tym porozmawiać, kiedy będzie Twoja kolej.- Rozkazała.
- Nie, może zostać. - Stwierdziłem. - Ma rację.
- Ach, dobrze. Pomyślę nad salą dla Was. Ale najpierw porozmawiam z Soonyoung'iem. Słowo. - Powiedziała z uśmiechem.
- Dziękuję, Dr. Nam. - Odparł Junhui i wyszedł z pokoju.
Zaraz, gdy drzwi się zamknęły, Dr. Nam się roześmiała.
- Tylko Junhui mógłby zrobić coś takiego. - Skomentowała, przez co również się roześmiałem.
Miała rację.
.
.
.
.
Na obiedzie, Soonyoung wyglądał na dziwnie podekscytowanego.
- Wszystko w porządku? - Zapytał Chan.
- Hm? Tak, tak. Mam dla Was niespodziankę. - Powiedział uśmiechając się strasznie szeroko.
- Ew. Widzę jedzenie w Twojej buzi. - Jęknął Junhui żartobliwie i wszyscy się roześmialiśmy.
Cały się trząsł. Powtarzał milion razy, że nie jest dobry w robieniu niespodzianek, bo nie umie zostawić niespodziankami na zbyt długo.
- Uspokój się. - Powiedziałem.
Wszyscy wiedzieliśmy co chce nam powiedzieć, ale poprosiliśmy Dr. Nam, żeby nie mówiła, że to nasz pomysł.
- Możemy już iść. - Powiedział wstając.
- Minghao wystarczająco już czekał. - Dodał Chan.
Idąc, kierowaliśmy się w przeciwną stronę szpitala.
Żaden z nas jeszcze nie widział pokoju, więc byliśmy podekscytowani.
- Dr. Nam powiedziała, że to tu. - Wskazał na drzwi przed nami.
ČTEŠ
Station 11 ✓
FanfikceDwoje chłopaków ze zdiagnozowaną anoreksją i IED zakochuje się w sobie w szpitalu psychiatrycznym tłumaczenie książki @warukki o tym samym, wdzięcznym tytule. 01072016 - rozpoczęcie pisania oryginału 05052018 - rozpoczęcie tłumaczenia [Zakończona]...