A/N ✅

251 27 0
                                    

Nadal tłumaczenie, słowa autorki anglojęzycznej książki.

Gdzie powinnam zacząć?
Prawie 3 lata temu zdecydowałam się stworzyć to konto, by napisać tę historię, co było jedną z najważniejszych rzeczy w mojej młodości. Zawsze kochałam czytać i pisać. Ale nigdy nie skończyłam żadnej ze swoich powieści. I nawet po zakończeniu tego ogromnego pojektu, czuję czasami pustkę.

Miałam 16 lat, kiedy zaczęłam pisać Station 11, posługując się łamanym angielskim i używając typowych dla Fanfiction wątków. Zły chłopak i nieśmiały dobry. Po pewnym czasie uznałam, że lepiej by było, jakby się poprawili. Nie tylko z dolegliwościami, ale też ich charakterami. Dorastałam z nimi. Inspirowałam się innymi książkami, przyjaciółmi i osobistymi doświadczeniami. Nigdy nie mówiłam za wiele o sobie w tej historii, bo moje życie jest ukryte w niektórych bohaterach.

Seventeen również było ogromną częścią mojej późniejszej młodości. Pomogli mi zebrać się na pewność siebie, spojrzeć na taniec jak na coś poważniejszego i pozwolić sobie zapomnieć o konkretnych problemach. Muszę przyznać, że straciłam zainteresowanie nimi po trzech latach, właściwie całym Kpopem. Ale zawsze będę im wdzięczna za dzisiejszą lepszą wersję siebie.

Nigdy nie zapomnę tego, kiedy zdobyłam 10k czytelników. Nigdy nie czułam, że osiągnę coś dużego w życiu i patrząc na ten numer (nawet jeżeli to tylko numer), byłam bardzo szczęśliwa. I teraz, trzy lata później, prolog sam w sobie ma prawie 10k odczytów. To jest szalone. Opublikuję moje podziękowania za niedługo, ale już teraz chcę podziękować wszystkim, którzy czekali na mnie te wszystkie lata na zakończenie, głosowali i/lub komentowali. Dziękuję! :)

Czasami traciłam zainteresowanie pisania tej historii. Właściwie to chciałam skończyć to po jakoś tak 35 rozdziałach, ale stary/a znajomy/a, żebym kontynuowała, bo 35 rozdziałów to było za mało. A więc jest ich 62. Szczególnie 2018 był okropnym rokiem. Przeszłam przez g**no i nie chciałam myśleć o pisaniu. Ale nadal cieszył mnie widok aktywnych osób, które czytały, czekały na update'y, nie traciły we mnie wiary. Mimo wszystko, przepraszam, że update'y się przeciągały i byliście niecierpliwi.

To jest całkowity koniec. Jeżeli ktoś nadal ma pytania odnośnie książki, moich inspiracji, przyszłych planów itp, możecie zadawać je w komentarzach. Bardzo będzie mi miło odpowiadać :)

Dziękuję jeszcze raz za wszystko. Bądźcie szczęśliwi i zdrowi, dbajcie o siebie.

Do zobaczenia,

Mel

Station 11 ✓Where stories live. Discover now