109- witamy wśród żywych

758 43 33
                                    

L- czarek wam to wytłumaczy
J- gdzie on jest!?
L- z pati w szpitalu
S- ale jutro przyjadą tak?
L- jeśli się wybudzi... To możliwe
K- co! Kurwa co ten drań jej zrobił! Zabije! 🤬

Z ust karola wypadło kilka mocniejszych przekleństw. Martwił się o nią. Sam fakt, że nie wiedział co się stało go dobijał

L- trochę przez czarka ale nie jedź tak po nim! On teraz siedzi i płacze przy jej boku... On też potrzebuje trochę spokoju

J- pokłócili się?
L- z tego co wiem to trochę... i wtedy przegiął. Patrycja nie wytrzymała.
K- co jej zrobił! Mów!
L- powiedział kilka słów za dużo! Zamknęła się w łazience! Mówił, że ona go niszczy! Jest dla niej najważniejszy więc chciała zniknąć! Ulżyć mu!
N- moja pati! Co zrobiła!
L- miała próbę samobójcza! Gdyby nie wszedł na czas było by za późno!
K- japierdole... Jak się czuje?
L- jest na mocnym usypiaczu
J- biedulka😭
S- kiedy można do niej jechać!?
M- nie powinna brać tak wszystkiego do siebie.
L- co byś zrobiła gdyby osoba którą kochasz powiedziała, że ją niszczysz co!? Chciałabyś dla niej jak najlepiej! Ona chciała go od siebie uwolnić. Zakończyć...
M- osoba... Którą kocha?🙁😔
L- położę ich walizki do pokoju Czarka.

Pov Monia: od zawsze wiedziałam, że Patrycja jest nie dość, że atencjuszką to jeszcze jest chora psychicznie!

Wszyscy w domu martwili się o pati i czarka... Rozeszli się do pokoi

Pov Karol: pati... Trzymaj się, jutro do ciebie przyjadę.

Czarek w nocy obudził się kilka razy. Przytulał się do niej a ta dalej spała...

Rankiem czarek obudził się czując jak ktoś lekko głaska go po głowie. Podniósł głowę z jej piersi a jego oczom ukazała się dziewczyna lekko uśmiechając się, widać było na jej twarzy zmęczenie, smutek ale też trochę radości
Patrzyła na niego uważnie, jeżdżąc ręką po jego włosach

Cz- Pati!? To sen!?
P- chyba nie

Powiedziała zachrypniętym głosem

Cz- patrycja!

Mocno ją przytulił, leżał przytulony szlochając pod nosem. Przepraszał ją płacząc

P- kochanie ale nic się przecież nie stało
Cz- jak nie😭 kocham cię pati! Tak przepraszam za to co powiedziałem! Nie myślę tak!
P- wiem...teraz już wiem...
Cz- skąd wiesz? 🥺

Powiedział ocierając łzy

P- słyszałam to co do mnie mówiłeś... To w nocy też słyszałam czaro😏😅
Cz- o kurwa 😳 a co słyszałaś?😦

Zapytał speszony chłopak

P- wydaję mi się, że całość.
Cz- 😳
P- dobra zmieńmy temat. Porozmawiamy o tym w domu..  Jedziemy do domu tak?
Cz- jeszcze nie... Zobaczymy co powie lekarz
P-...
Cz- tak się bałem😭 przepraszam patrysia... To nie miało się tak skończyć
P- i tak nie skończyło się tak jak miało. Bo ktoś musiał mnie uratować. Nie rozumiem dlaczego.
Cz- nie mów tak! Jakbyś umarła też bym się zabił! Byle być z tobą! Na ziemi czy w niebie...
P- taka prawda. Chciałam ci pomóc
Cz- jak!
P- nie widzisz jak ja tu psuje? Ja to widzę...
Cz- kochana... Nie. Nic nie psujesz! Leksiu tu był... Też płakał. Płakał bo wiedział, że mógł cię stracić... Im na tobie zależy. A mi jeszcze bardziej... Leksiu pomógł mi zrozumieć pare spraw. Jestem mu wdzięczny bo teraz wiem czego nie mówić
P- teraz będziesz ukrywał złość tak? Jeszcze gorzej. Ja poprostu chciałam dobrze... Wyszło jak zawsze. Jakbyś mi nie pomógł... Byś miał spokój
Cz- taa! Spokój i grób obok twojego!
P-...
Cz- kochanie proszę... Jeśli powiem coś nie tak... Powiedz, nie trzymaj tego w sobie proszę
P- dobrze😔

Podniósł jej brodę i przybliżył swoje usta do jej ust. Pocałował ją delikatnie

Cz- nie chcę cię nigdy stracić...
P-😔 przepraszam czarek...
Cz- to ja przepraszam myszko
Kocham cię...
P- ja ciebie też.

Powiedziała cicho

Pov Czarek: 😦

Cz- Pati?
P-hm
Cz- jak się czujesz?
P- trochę boli... Czuje się taka zmęczona i zamulona.
Cz-tak sobię myślę...
P- o czym?
Cz- może... Chciałabyś pomocy psychologa?
P-nie!
Cz-...
P- przepraszam, za ten krzyk ale nie jestem wariatką 🥺 czy jestem? Sama nie wiem
Cz- nie jesteś ale... Dobra nie ważne
P- czyli jednak.
Cz- nie. Poprostu tak zapytałem bo lekarz też o to pytał
P- ehh... Jestem zmęczona chciałabym się przytulić... Mogę?
Cz- pewnie! Czemu nie?
P- wolę zapytać
Cz- nie musisz... 😔

Przytuliła się do niego. Leżeli razem na małym łóżku szpitalnym

Cz- oby się nie zarwało jak tamto
P- nie zarwie... W nocy się nie zarwało to teraz też nie. Dziekuje, że byłeś przy mnie... Trzymałeś mnie za rękę

Leżała wtulona w czarka a ten co chwilę dawał jej całusa.

Cz- Już nigdy tak nie powiem... Sam nie wiem czemu tak wyszło. Za dużo we mnie siedzi ostatnio... Musiałem na kimś odreagować. Padło niestety na ciebie. Wybacz mi to proszę...😔

P- nie masz za co przepraszać.

Wszedł lekarz

Le- oo pani Patrycja 😃
P- dokładnie...
Le- witamy wśród żywych 😆







Żyje.

Słowa: 806

Przyjaciel z dzieciństwaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora