128- cięcia

726 41 25
                                    


Czarek głaskał ją po włosach. Widział jak się trzęsie więc mocno ją przytulał. Myślał o tym co mógł mieć w głowie ten facet. Jego PRZYJACIÓŁKA cierpi gdy ten zboczeniec jest na wolności. Wiedział, że mu tego nie odpuści. Dla niej mógłby zrobić wszystko... A teraz pozostało mu tylko patrzeć jak ta leży wtulona w jego bluzę. Jak z oczu ciekną jej łezki. Jak to bardzo teraz nie może się śmiać, cieszyć... Przytulać, całować... Zamiast tego ma drewno które nic nie chcę. Nie ma chęci do życia ani do rozmowy. Z trudem musiał wyciągać od niej jakiekolwiek informacje. Nie chciała pomocy a jednocześnie bardzo jej potrzebowała.

Gdy zasnęła Pocałował ją w czoło i wstał. Usiadł przy jej biurku i opierając głowę o rękę patrzył na nią. Była wtulona w kołdrę myśląc, że to on. W ręce trzymała uszatka którego on podłożył jej jak zasnęła. Chwyciła go od razu... Jakby czuła jego obecność. Czy rzeczy mają moc? Szczególnie prezenty od najbliższych?

Czarek otworzył szufladę. Sam nie wiedział po co ale miał wrażenie, że musi ją przeszukać

To co tam znalazł mocno go zszokowało.

W szufladzie znajdowało się pudełeczko z napisem:

Na słabszy dzień :')

A w nim żyletki. Całkiem spora kolekcja.

Cz- kurwa. Czy ja serio muszę cię pilnować na każdym kroku? Serio aż tak sobie nie radzisz? Na słabszy dzień? Czyli kiedy.

Chwycił w rękę jedną która wydała mu się najostrzejsza

Cz- może to serio działa?

Przyłożył do nadgarstka.

Cz- boję się... Ale chcę zobaczyć co ona czuje. Czemu się cięła? Nie widzę u niej blizn.Może to naprawdę działa jak uspokajacz.

Pov Czarek: nie bądź pizdą!

Przejechał żyletką po nadgarstku a na powstałej kresce pojawiały się czerwone kropki które z każdą chwilą się powiększały

Cz- ała! Kurr ass... Boli😫
Czego ty się spodziewałeś. Ale w sumie... To fajne...

Rozcinając skórę poczuł ciepło wypełniające jego wnętrze. Taka chwila stresu która po chwili dała mu satysfakcję... Gdy ta weszła w jego skórę serio poczuł to czego się nie spodziewał. Ta adrenalina... Pocieszała go

Wykonał kolejne cięcie a za nim jeszcze kilka

Jego ręka po czasie cała czerwona zaczęła krwawić. Kresek było dosyć dużo.

Pov Czarek: to jest... Dziwne. Ale... Kusi by zrobić jeszcze... Jeszcze jedną.

Wyciął sobie literkę P

Cz- teraz będziesz ze mną...

Ajj szczypie...

A co jak wbiję głębiej?

Jak pomyślał tak zrobił. Róg żyletki przebił jego skórę. Docisnął mocniej i przejechał w poziomie.
Dojeżdżając do końca słabiej przycisnął by ta bez trudu wyszła. Przez to że ta jest w chooj ostra nie czuł tego bólu tak by robił je nożem. Było lżej lecz dalej czuł ciepło i stres który później powodował u niego śmiech

Cz- yhhh kurrwaa

Gdy wyjął ją z rany ona lekko czerwona wydała się już tępsza.

Cz- ajj i jak ja mam to zakryć? Znalazł materiałową opaskę na rękę. (Takie sportowe)

Może to się nada? Wziął jedną i poszedł do łazienki. Przemył rękę wodą i przyłożył recznik papierowy.

Cz- czemu to nie przestaje?

Nagrał snapa i wysłał wszystkimi oprócz patrycji.

Nie czekając aż przestanie krwawić nałożył czarną opaskę na nadgarstek.

Gdy to robił... Czuł, że sprawia mu to ulgę. Gdy ta przejeżdżała po jego ręce był zestresowany a szczególnie gdy przechodziła przez żyłę. Bał się że ta magicznie nagle przetnie się wraz ze skórą 🤪 i pozbędzie się problemów 😖




Dobranoc widzowie

Trochę przeraża mnie ten rozdział a konkretnie szczegółowość. Chcę byście jeszcze mieli co czytac🌞 nie martwcie się. Światło i tak kiedyś zgaśnie

























Nie to miał na myśli ten rozdział. Przepraszam...

Przyjaciel z dzieciństwaWhere stories live. Discover now