145- lepsze jutro

878 40 19
                                    

Patrycja szybko ogarnęła się do współpracy. Zrobiła makijaż i przebrała się w biały gorset i różową spudniczkę. Motywem przewodnim kosmetyku było aby pokazać słodkość jak i kobiecość stąd wziął się dosyć wyzywający strój kobiety. Czuła się niekomfortowo ale marzyła o tej współpracy. Wiedziała że nawet jeśli coś jej nie pasuje na zdjęciach musi wyjść dobrze. Cały czas myślała o sytuacji z autobusu. Jak szybko straciła cierpliwość chociaż facet nic takiego nie zrobił. Czuła na sobie dalszy widok ludzi lecz nie wiedziała czy wiąże się to z wcześniejszą sytuacją czy jej wyzywającym ubraniem. Gorset opinał jej brzuch przez co ciężej się jej oddychało. Chciała wyjść idealnie. Krótka spódniczka zasłaniała lekko uda dziewczyny przez co ta cały czas opuszczała ją w strachu czy nikt napewno nie zauważy blizn. Nie czuła się dobrze gdyż ciężkie kosmetyki a raczej tapeta czy maska na twarzy była bardzo odczuwalna.

P- możemy chwilę przerwy?
...- tak, oczywiście
P- dziękuje

Powiedziała wstając  i biegnąc do łazienki w dalszym ciągu opuszczając spódnice.

Pov Pati: czuje się tak niekomfortowo. Ten strój jest okropny! Wyglądam jak dziwka!

Weszła w wiadomości gdzie zobaczyła spory spam

Cz- jak tam myszaa?💜💙
Cz- wszystko dobrze?🌹
Cz- pati?🙂
Cz- patkaa🤨
Cz- patusia🥺
Cz- pateczka...😥
Cz- patusiara?😩
Cz- kochanie.😠
Cz- martwię się😣
Cz- nie ignoruj mnie proszę😫
Cz- napisz poprostu czy wszystko dobrze😶😶
Cz- no patisonkuu😟

Czytając to dziewczyna wzruszyła się

Wystukała na klawiaturze

P- jest ok

A niemalże po pięciu sekundach przyszła odpowiedź

Cz- patuniu mojaa😍 lejdi piękna 😫 oDpIsAłAś
P- czarek mam sesję. Nie widziałam wiadomości
Cz- rozumiem
P- dziękuje, że się martwisz. Nie mogę pisać
Cz- jesteś smutna?
P- nie

Wtedy zadzwonił

P- czarek nie mogę rozmawiać

Powiedziała łamliwym głosem

Cz- kotek, coś się dzieje. A ja nie wiem co.
P- nic

Rozmowa została zakończona.

Pov Pati: nic się nie dzieje.

Poprawiła włosy, zacisnęła gorset jeszcze mocniej i wróciła na sesję. Zdjęcia nie były najgorsze lecz pati i tak nie była zadowolona z efektu.

Spędziła tam dobre dwie godziny. Gdy zdjęcia dobiegły końca ta jak najszybciej rozebrała się odwiązując ten okropny gorset. Jej brzuch był cały czerwony lecz ta nie przejęła się tym

Po załatwieniu formalności kobieta wyszła. Chciała jechać busem lecz przez tą sytuację zniechęciła się.

Pov Pati: bus odpada, taksówka też... Pieszo? Nie... To drugi koniec miasta. Dobra! Wezmę hulajnoge.

Ustała na nią po czym szybko zeszła

P- kurwa co za chujostwo! Jak się na tym jedzie? Elektronika nie dla mnie.

Wsiadła znów i po paru próbach ruszenia w końcu się udało. Jechała już dobre 30 minut

Pov Pati: zbankrutuje na tym...

Odstawiła ją na miejscu do tego przeznaczonym i dalej szła pieszo.
Dziewczyna pogrążona w myślach szła przed siebie. Robiło się coraz ciemniej...

P- no już gorzej być nie może

Wtedy zaczął padać deszcz

P- no kurwaaa!

Ze łzami w oczach naciągnęła kaptur na głowę i szła dalej. Było jej zimno. Nie płakała bo pada, płakała bo nic jej nie wychodzi. Nawet taksówką nie pojedzie sama bo się boi. W autobusie zrobiła wstyd a teraz jeszcze przez to musi marznąć i iść w deszczu.

W kieszeni Patrycji zawibrował telefon

P- halo?
Cz- gdzie jesteś!? Czemu tak długo cię nie ma?
P- w-wracam pieszo
Cz- przecież pada
P- wiem.
Cz-... Gdzie jesteś?
P- w parku.
Cz- czekaj tam.
P- ale-

Wtedy chłopak się rozłączył.

Dziewczyna schowała się pod drewnianym daszkiem pod którym stała ławka. Wtuliła się w swoją mokrą już bluzę. Z końcówek włosów spływała jej woda.

Czarek szybko się ubrał i zamówił taksówkę.

Przyjechał w taksówce i wysiadł. Wbiegł do parku. W biegu nałożył kaptur. Szukał jej gdy zobaczył jak siedzi na ławce. Trzymała się za głowę.

Cz- patrysia...
P-...
Cz- chodź do mnie...

Podeszła a on ją objął. Pocałował ją w mokre od deszczu czoło i szepnął jej do ucha

Cz- pomyśl następnym razem...

Pokiwała głową i przytuliła go mocno

Cz- to ty jesteś powodem dla którego budzę się rano...

Wyszeptał facet a ta Popatrzyła w jego piękne oczy...

Cz- zimno?
P- czemu przyjechałeś?
Cz- bo cię koch- bo się martwię... Słyszałem że coś nie tak. A wiec co się stało?
P- mam już dość...
Cz- opowiesz mi w domku... Chodź

Chciał chwycić ją za dłoń lecz ta miała ją w rękawie bluzy

Pov Czarek: no tak... Zimno.

Objął ją ramieniem i wziął jej torbę.
Otworzył drzwi od taksówki

Cz- zapraszam💜
Wsiadła do tyłu a on obok niej.

Przez resztę drogi dziewczyna sbedziła opierając głowę na jego ramieniu. Jedną rękę miała owiniętą o jego szyję a drugą ręką trzymała go za dłoń. Ich palce były splecione.
Dziewczyna miała zamknięte oczy a ten wpatrywał się w jej pozę... Ciepły przytulas jakim go teraz obdażała był cudowny...  Czuł że ta jest mu wdzięczna za to, się przyjechał. To działa tak jak z psem którego zabiera się z ulicy. Jest wierny do końca... Takie samo wrażenie miał czarek... Ona mu ufa...

Sytuacja tej dwójki jest dziwna... Najpierw najlepsi przyjaciele...
Później brak kontaktu ale w końcu się odnajdują. Przeżywają tyle smutnych dni jak i tych szczęśliwych spędzonych razem... Mimo tego jak czasem mają siebie dość... Widzą, że życie bez siebie nie ma sensu.

Chłopak jest jej motywacją na lepsze jutro a ona jego powodem dla którego to jutro musi nastąpić.





Cholipka ładnie mi wyszła ta końcówka nawet. Miłego dnia lub nocy💙

Przyjaciel z dzieciństwaWhere stories live. Discover now