Pov Kookie.
Jestem właścicielem kawiarni z ciastami, tortami i innymi słodkimi przysmakami.
Otworzyłem ją niedawno, ale chyba się utrzymam. Lokalizacja jest lepsza niż się spodziewałem. Dookoła jest dużo firm, małych i dużych.Uśmiechałem się do następnej klientki gdy robiłem jej kawę.
- Jaki przystojny... - usłyszałem jej cichy głosik.
- Jak idol. - westchnęła jej przyjaciółka. - Myślisz, że da mi swój numer? - zaśmiałem się pod nosem na ich komentarze.
Prawda jest taka, że to nie moja bajka. Nie mam czasu na randki, kawiarnia pochłania mnie całego.
Zmieniłem się.
W czasach szkolnych i na studiach ciągle randkowałem, nie było tygodnia bez umawiania się.
Ale teraz... Chce zająć się biznesem, oczyścić umysł, zaakceptować siebie. Pozbyć się łatki podrywacza i playboya. Tym bardziej, że to zawsze było na pokaz. Bałem się pokazać swoje prawdziwe JA.- Dzień dobry. Co Ci podać? - podniosłem wzrok na nowego klienta. Elegancko ubrany, zapewne pracownik pobliskiej firmy.
- Americano i sernik. - spojrzałem na mężczyznę. Był cholernie przystojny, zdawał się być chłodny dla otoczenia, ale wydawał się dziwnie znajomy. Te jego ciemne oczy, jakbym je już widział, a umysł zablokował przypomnienie sobie.
Zabrałem się za przygotowanie zamówienia i wtedy to do mnie dotarło. Jak mogłem nie poznać najbliższego kumpla? Minęło dopiero z 7 lat...- P-prosze. - postawiłem przed Nim jego kawę i ciasto. Czemu się tak denerwuje? - Miło było Cie znów zobaczyć, Yoongie. - uśmiechnąłem się i wróciłem za lade.
Nie dziwię się, że On mnie nie poznał.
Zmieniłem swój wygląd, mam o wiele dłuższe włosy, tatuaże, kolczyki, inny styl...Pov Suga.
Jestem współwłaścicielem jednej z najbardziej wpływowych firmy w mieście a nawet i w kraju. Zasłynąłem głównie dużą wiedzą i zdolnością zmuszania ludzi do robienia tego co chce.
Kiwałem głową do ludzi na pożegnanie wychodząc z firmy. Mając chwilę dla siebie skierowałem się do nowo otwartej kawiarni. Widziałem ludzi odwracających się w moją stronę i szepczących coś do siebie. Nie byłem przyzwyczajony do takiego zainteresowania ponieważ przez większość życia nikt nie zwracał na mnie uwagi.
Ignorując wszystkich wokół wszedłem do przytulnej kawiarni.
- Dzień dobry. Co ci podać? - zapytał mężczyzna za ladą a gdy podniósł wzrok moje serce zabiło mocniej. Te oczy...
- Americano i sernik - powiedziałem pewnie, zapłaciłem i zająłem miejsce na jednej z kanap. Obserwowałem mężczyznę i w końcu do mnie dotarło. 'Przecież to ON!' wrzasnąłem w myślach.
- P-prosze. - usłyszałem jego jąkający się głos, którego tak dawno nie słyszałem. - Miło było Cie znów zobaczyć, Yoongie. - powiedział i odszedł przez co nie zdążyłem mu odpowiedzieć. Czyli też mnie poznał?! Uśmiechem się pod nosem.
W porównaniu do niego jakoś bardzo się nie zmieniłem.Po kilkunastu minutach sporzyłem swoje zamówienie, które było naprawdę dobre.
- Dzięki Jungkook, ciebie też było miło zobaczyć. - powiedziałem z lekkim uśmiechem, gdy przyszedł zabrać naczynia. Wychodząc puściłem do niego oczko, po czym wsiadłem do swojego samochodu i odjechałem.
Kooki strasznie wyprzystojniał zawsze miał wokół siebie pełno wielbicielek i wielbicieli a jak jest teraz...? Nie zdziwiłoby mnie gdyby kogoś miał.
Zaparkowałem przed jednym z najlepszych hoteli w mieście, który należał do mnie, a jednocześnie był moim domem. Ostatnie dwa piętra były tylko moje. Do końca dnia nie mogłem wyrzucić chłopaka z głowy.
Pov Jungkook.
Pożegnał się z uśmiechem!
Nie mam pojęcia co sobie myślał. Miałem wrażenie, że jest jeszcze bardziej zamknięty w sobie niż kiedyś...Rzadko się otwierał czy zwierzał, musiałem mocno się natrudzić żeby coś z niego wyciągnąć.
Ale zastanawia mnie co robi? Jak żyje? Jak mu się wiedzie... ?
Na pewno świetnie, zawsze był tym najmądrzejszym, najbardziej poukładanym, z planem na przyszłość. Zazdrościłem mu tego, byłem lekkoduchem i to ja zawsze ciągnąłem go w dół, więc nasza rozłąka pewnie wyszła mu na dobre.Zamknąłem lokal dość późno i spacerkiem wróciłem do swojej kawalerki. Mała, ale własna. Nie potrzeba mi więcej.
Wziąłem zimny prysznic mając nadzieję, na to, że moje myśli o dawnym przyjacielu znikną, ale nic z tego.
Serce wariowało mi na samo wspomnienie jego cudnych oczu.- Yoongi, czemu akurat teraz, gdy prawie zapomniałem?! - warknąłem do siebie i uderzyłem dłonią w ścianę prysznica. Nienawidziłam tego uczucia w sobie. Nienawidziłam siebie za to co się działo w moim życiu. Na pierwszy rzut oka było wszystko ok. Młody chłopak z małym biznesem.
Ale czy to takie świetne jak się wydaje?! Ukrywanie swoich zmartwień za uśmiechem jest proste, nikt nie pyta, ani nie ingeruje w moje życie... Jak długo jeszcze dam radę to ciągnąc?!Pov Suga.
Chodziłem po pomieszczeniach próbując znaleźć sobie miejsce. Po dłuższej chwili stwierdziłem że to nie ma sensu.
Wyszedłem na dach budynku i usiadłem na krawędzi, patrząc na miasto. Byłem pewien, że pozbyłem się uczyć do niego. Jednak te cały czas wracały w każde jego urodziny a teraz wylazły i już nie mogłem nic z tym zrobić.
Był moją jedyną słabością i jedyną osobą dla której zrobiłbym wszystko. Wiedziałem to ale nie znosiłem tego przyznać więc starałem się to ignorować.
-Proszę pana telefon do pana. - powiedział młody chłopak, który u mnie sprzątał i próbował mnie poderwać swoimi strojami.
-Dzięki. - powiedziałem biorąc urządzenie. - Halo... Co zrobili?... Czekaj, zaraz tam będę. - mówiąc wstałem i ruszyłem do samochodu.
-Jestem. - powiedziałem wchodząc do gabinetu założyciela firmy. - Gdzie on jest? - zapytałem, widząc lekko przestraszonego starszego.
-W twoim gabinecie. - powiedział wstając i powoli idąc za mną. Po drodze do swojego gabinetu zdjąłem skurzaną kurtkę i rzuciłem ją na swój fotel w pomieszczeniu.
-Proszę nie rób mi krzywdy. - błagał młody chłopak przywiązany do krzesła. podchodząc do niego podwinałem rękawy koszuli.
-Trzeba było wcześniej pomyśleć nad tym co robisz. - szepnałem, a drzwi do pomieszczenia się zamknęły.
Po godzinie zmęczony wróciłem do domu i poszedłem do łazienki i wszedłem pod prysznic. Wyszedłem z pomieszczenia w ręczniku i spotkałem się ze wzrokiem młodszego. Myślałem że już wyszedł. Ignorując go poszedłem do siebie ubrałem piżamę i poszedłem spać.
...____________
Pierwszy rozdział napisany.
Przypominam o tym że wszystko pisane z perspektywy Yoongiego pisze Venatrix2000A pov Kookie, to ja.
Myślę że to wprowadzi ciekawe odczucia.
YOU ARE READING
Friendship? Relationship? whatever but... Forever together! |M.Y. & J.J. BTS|
RomanceMin Yoongi & Jeon Jungkook |BTS| Czy dawna przyjaźń i skrywane uczcie zostają z nami? A może odchodzą z czasem? Yoongi z Jungkookiem przekonają się na własnej skórze jak trwałe potrafią być ich uczucia. Zdobędą się na odwagę i wyznają wszystko? C...