1.

78 3 0
                                    

Pov Kookie.

Jestem właścicielem kawiarni z ciastami, tortami i innymi słodkimi przysmakami.
Otworzyłem ją niedawno, ale chyba się utrzymam. Lokalizacja jest lepsza niż się spodziewałem. Dookoła jest dużo firm, małych i dużych.

Uśmiechałem się do następnej klientki gdy robiłem jej kawę.

- Jaki przystojny... - usłyszałem jej cichy głosik.

- Jak idol. - westchnęła jej przyjaciółka. - Myślisz, że da mi swój numer? - zaśmiałem się pod nosem na ich komentarze.

Prawda jest taka, że to nie moja bajka. Nie mam czasu na randki, kawiarnia pochłania mnie całego.

Zmieniłem się.

W czasach szkolnych i na studiach ciągle randkowałem, nie było tygodnia bez umawiania się.
Ale teraz... Chce zająć się biznesem, oczyścić umysł, zaakceptować siebie. Pozbyć się łatki podrywacza i playboya. Tym bardziej, że to zawsze było na pokaz. Bałem się pokazać swoje prawdziwe JA.

- Dzień dobry. Co Ci podać? - podniosłem wzrok na nowego klienta. Elegancko ubrany, zapewne pracownik pobliskiej firmy.

- Americano i sernik. - spojrzałem na mężczyznę. Był cholernie przystojny, zdawał się być chłodny dla otoczenia, ale wydawał się dziwnie znajomy. Te jego ciemne oczy, jakbym je już widział, a umysł zablokował przypomnienie sobie.
Zabrałem się za przygotowanie zamówienia i wtedy to do mnie dotarło. Jak mogłem nie poznać najbliższego kumpla? Minęło dopiero z 7 lat...

- P-prosze. - postawiłem przed Nim jego kawę i ciasto. Czemu się tak denerwuje? - Miło było Cie znów zobaczyć, Yoongie. - uśmiechnąłem się i wróciłem za lade.
Nie dziwię się, że On mnie nie poznał.
Zmieniłem swój wygląd, mam o wiele dłuższe włosy, tatuaże, kolczyki, inny styl...

Pov Suga.

Jestem współwłaścicielem jednej z najbardziej wpływowych firmy w mieście a nawet i w kraju. Zasłynąłem głównie dużą wiedzą i zdolnością zmuszania ludzi do robienia tego co chce.

Kiwałem głową do ludzi na pożegnanie  wychodząc z firmy. Mając chwilę dla siebie skierowałem się do nowo otwartej kawiarni. Widziałem ludzi odwracających się w moją stronę i szepczących coś do siebie. Nie byłem przyzwyczajony do takiego zainteresowania ponieważ przez większość życia nikt nie zwracał na mnie uwagi.

Ignorując wszystkich wokół wszedłem do przytulnej kawiarni.

- Dzień dobry. Co ci podać? - zapytał mężczyzna za ladą a gdy podniósł wzrok moje serce zabiło mocniej. Te oczy...

- Americano i sernik - powiedziałem pewnie,  zapłaciłem i zająłem miejsce na jednej z kanap. Obserwowałem mężczyznę i w końcu do mnie dotarło. 'Przecież to ON!' wrzasnąłem w myślach.

- P-prosze. - usłyszałem jego jąkający się głos, którego tak dawno nie słyszałem. - Miło było Cie znów zobaczyć, Yoongie. - powiedział i odszedł przez co nie zdążyłem mu odpowiedzieć. Czyli też mnie poznał?! Uśmiechem się pod nosem.
W porównaniu do niego jakoś bardzo się nie zmieniłem.

Po kilkunastu minutach sporzyłem swoje zamówienie, które było naprawdę dobre.

- Dzięki Jungkook, ciebie też było miło zobaczyć. - powiedziałem z lekkim uśmiechem, gdy przyszedł zabrać naczynia. Wychodząc puściłem do niego oczko, po czym wsiadłem do swojego samochodu i odjechałem.

Kooki strasznie wyprzystojniał zawsze miał wokół siebie pełno wielbicielek i wielbicieli a jak jest teraz...? Nie zdziwiłoby mnie gdyby kogoś miał.

Zaparkowałem przed jednym z najlepszych hoteli w mieście, który należał do mnie, a jednocześnie był moim domem. Ostatnie dwa piętra były tylko moje. Do końca dnia nie mogłem wyrzucić chłopaka z głowy.

Pov Jungkook.

Pożegnał się z uśmiechem!
Nie mam pojęcia co sobie myślał. Miałem wrażenie, że jest jeszcze bardziej zamknięty w sobie niż kiedyś...

Rzadko się otwierał czy zwierzał, musiałem mocno się natrudzić żeby coś z niego wyciągnąć.

Ale zastanawia mnie co robi? Jak żyje? Jak mu się wiedzie... ?
Na pewno świetnie, zawsze był tym najmądrzejszym, najbardziej poukładanym, z planem na przyszłość. Zazdrościłem mu tego, byłem lekkoduchem i to ja zawsze ciągnąłem go w dół, więc nasza rozłąka pewnie wyszła mu na dobre.

Zamknąłem lokal dość późno i spacerkiem wróciłem do swojej kawalerki. Mała, ale własna. Nie potrzeba mi więcej.

Wziąłem zimny prysznic mając nadzieję, na to, że moje myśli o dawnym przyjacielu znikną, ale nic z tego.
Serce wariowało mi na samo wspomnienie jego cudnych oczu.

- Yoongi, czemu akurat teraz, gdy prawie zapomniałem?! - warknąłem do siebie i uderzyłem dłonią w ścianę prysznica. Nienawidziłam tego uczucia w sobie. Nienawidziłam siebie za to co się działo w moim życiu. Na pierwszy rzut oka było wszystko ok. Młody chłopak z małym biznesem.
Ale czy to takie świetne jak się wydaje?! Ukrywanie swoich zmartwień za uśmiechem jest proste, nikt nie pyta, ani nie ingeruje w moje życie... Jak długo jeszcze dam radę to ciągnąc?!

Pov Suga.

Chodziłem po pomieszczeniach próbując znaleźć sobie miejsce. Po dłuższej chwili stwierdziłem że to nie ma sensu.

Wyszedłem na dach budynku i usiadłem na krawędzi, patrząc na miasto. Byłem pewien, że pozbyłem się uczyć do niego. Jednak te cały czas wracały w każde jego urodziny a teraz wylazły i już nie mogłem nic z tym zrobić.

Był moją jedyną słabością i jedyną osobą dla której zrobiłbym wszystko. Wiedziałem to ale nie znosiłem tego przyznać więc starałem się to ignorować.

-Proszę pana telefon do pana. - powiedział młody chłopak, który u mnie sprzątał i próbował mnie poderwać swoimi strojami.

-Dzięki. - powiedziałem biorąc urządzenie. - Halo... Co zrobili?... Czekaj, zaraz tam będę. - mówiąc wstałem i ruszyłem do samochodu.

-Jestem. - powiedziałem wchodząc do gabinetu założyciela firmy. - Gdzie on jest? - zapytałem, widząc lekko przestraszonego starszego.

-W twoim gabinecie. - powiedział wstając i powoli idąc za mną. Po drodze do swojego gabinetu zdjąłem skurzaną kurtkę i rzuciłem ją na swój fotel w pomieszczeniu.

-Proszę nie rób mi krzywdy. - błagał młody chłopak przywiązany do krzesła. podchodząc do niego podwinałem rękawy koszuli.

-Trzeba było wcześniej pomyśleć nad tym co robisz. - szepnałem, a drzwi do pomieszczenia się zamknęły.

Po godzinie zmęczony wróciłem do domu i poszedłem do łazienki i wszedłem pod prysznic. Wyszedłem z pomieszczenia w ręczniku i spotkałem się ze wzrokiem młodszego. Myślałem że już wyszedł. Ignorując go poszedłem do siebie ubrałem piżamę i poszedłem spać.
...

____________
Pierwszy rozdział napisany.
Przypominam o tym że wszystko pisane z perspektywy Yoongiego pisze Venatrix2000

A pov Kookie, to ja.
Myślę że to wprowadzi ciekawe odczucia.

 Myślę że to wprowadzi ciekawe odczucia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now