45

18 0 0
                                    

Pov Jungkook

- Tak więc, jakie masz zamiary wobec Niego? - nachylił się nad stołem, poważniejąc nagle. Zatkało mnie, chyba nie spodziewałem się takiej zmiany nastroju.

- Poważne.

- Nie bój się mnie, po prostu musze to wiedzieć. Widziałem co wasza rozłąka z Nim robi. - upił swojej herbaty. - Wiem, że to Min znikał, ale wiem też, że to nie było z jego własnej woli. Martwię się, że za trzecim razem tego nie przeżyje... teraz było blisko... - ściszył głos. Zdenerwowałem się.

- Z całym szacunkiem, każde jego zniknięcie z mojego życia kończyło się staniem nad grobem. Wiem, że Yoongi ma swoje demony... staram się jak mogę, żeby mu pomóc.

- Wiem to... - zmarszczyłem brwi - Nie od niego. - dodał szybko, jakby właśnie chciał mnie wystraszyć... - Mało mi mówi, ale dużo wiem. Ty też masz swoje demony i to was i łączy i dzieli. - spojrzał w moje oczy. Zimny dreszcz przeszedł po moich plecach.

- Kim Ty jesteś? 

- Nikim ważnym. - powiedział lekceważąco. - Nie jestem normalny, tak jak większość osób, z resztą. - zaśmiał się

- Wiesz z czym On się mierzy? Wiesz z czym mierze się ja? Skąd? - ten koleś był co najmniej podejrzany

- Mam swoje sposoby. - kolejny uśmiech, tym razem szerszy. - Wiem też co do niego czujesz i co przeżywałeś gdy znikał. Wasze przypadłości różnią się od siebie...

- Są zdecydowanie inne. - westchnąłem. Yoongi gdzie jesteś?!

- Nie daj mu się odtrącić i sam go nie odtrącaj. Dobrze? - przetarł twarz - Nie chcę żebyście cierpieli.

- Nigdy tego nie zrobiłem i nie mam zamiaru robić. Proszę być spokojnym. - uśmiechnąłem się lekko

- Cieszę się. - odwzajemnił uśmiech. - Wybacz czasami mi odbija i zachowuję się dziwnie. Chcecie coś do jedzenia? - zapytał i w tym momencie wszedłem Min. 

- Pewnie. - uśmiechnąłem się lekko do mojego narzeczonego i gdy tylko usiadł obok mnie, od razu złapałem go za dłoń. To była niepokojąca rozmowa, nie wiedziałem, czy on mnie straszy, czy życzy nam szczęścia.

- Mam nadzieję, że lubicie sashimi. - powiedział robiąc coś przy blacie.

- Tak - powiedział z lekkim uśmiechem Yoongi. Przytulił mnie czule, był szczęśliwy, że tu jesteśmy.

- Dawno nie jadłem. - stwierdziłem. - Czym się zajmujesz? - zagadałem mężczyznę. Chce wiedzieć o nim więcej.. 

- Kiedyś byłem w wojsku, ale dostałem w kolano i zabronili mi chodzić na akcje. Teraz żyję z zasiłku i napraw sprzętów elektronicznych. - powiedział stawiając na stole talerze z jedzeniem.

- Jak poznaliście się z Yoongim? - tego byłem najbardziej ciekawy. Poczekałem aż starszy usiądzie i zacznie jeść. Dopiero wtedy ja zacząłem.

- Znalazł mnie zakrwawionego gdy wychodziłem z domu. Po zabiciu ojca. - Yoongi odpowiedział za Niego, od razu położyłem dłoń na jego udzie. Widzę, że Yoongi mu ufa i ja też chcę, ale ten koleś mnie przeraża... Rozumiem, że wie wszystko o Minie, ale o mnie? Mało kto wie o mojej depresji, nawet rodzicom nie powiedziałem. To naruszenie mojej prywatności, strefy komfortu i bezpieczeństwa.

                 Po godzinie wyszliśmy z budynku. Przed samochodem szatyn mnie zatrzymał i przytulił mocno do siebie. 

- Wiem, że jest trochę inny i nie czułeś się tam najlepiej. - powiedział przepraszająco

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz