26. (+18)

39 2 0
                                    

Pov Suga.

Ciągle myślałem o tym co powiedział Jungkook. Kilka dni biłem się z myślami. Nie ufałem mrokowi. Nigdy nie dał się kontrolować, więc czemu teraz miałby to zrobić?! 

Byłem sam w mieszkaniu, postanowiłem spróbować... Stanąłem przed lustrem w łazience patrząc w swoje odbicie.

- Powoli. - szepnąłem i zamknąłem na chwilę oczy. Wziąłem głęboki wdech i je otworzyłem. - Pokaż się... - powiedziałem do siebie i miałem wrażenie, że oczy zaczęły zmieniać kolor na krwisto czerwony. Spróbowałem podnieść rękę lecz ta coraz bardziej zaciskała się na umywalce.

- Podnieś rękę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Podnieś rękę. - warknąłem przez zęby. Powoli zrobiło co kazałem, ale skończyło się na uderzeniu pięścią w lustro, rozbiłem je. - Cholera! - warknąłem, odzyskując kontrolę.

Pov Jungkook

            Wróciłem dzisiaj późnym popołudniem do domu. W kawiarni jest coraz więcej pracy, co mnie oczywiście cieszy...

Kupiłem po drodze pikantne kluski ryżowe i soju. Miałem ochotę na takie połączenie, ciekawe czy mój Min też.

Wszedłem do domu, było cicho, więc pomyślałem, że Yoongi jeszcze nie wrócił do domu. Rozpakowałem wszystko, ogarnąłem kuchnie i zdecydowałem się do Niego zadzwonić.

Kiedy rozbrzmiał pierwszy sygnał, usłyszałem dzwonek w głębi mieszkania.

- Yoongi?! Jesteś w domu? - telefon znalazłem w sypialni. Ucieszył mnie widok mojego zdjęcia na ekranie jego komórki. - Kochanie? - odłożyłem oba telefony i zacząłem go szukać, z lekką paniką już. Zajrzałem do łazienki, siedział skulony pod wanną, trzymając pieść w drugiej dłoni. Krwawił. Zauważyłem też rozbite lustro. - Co się stało? Kochanie? - spytałem łagodnie i podszedłem do Niego. Nie wahałem się żeby go przytulić.

- Próbowałem nad tym zapanować. - zaśmiał się, dalej ze spuszczoną głową. - Jak w pracy? - zmienił temat.

- Spójrz na mnie. - złapałem go pod brodę i uniosłem twarz. - Próbowałeś, to się liczy. Nic Ci nie jest? - wziąłem jego wciąż zaciśniętą dłoń. - Krwawisz, opatrzę to. - wyjąłem apteczkę spod umywalki i zacząłem oczyszczać rany ze szkła. Z nerwów zagryzłem wargę, nie wiedziałem, że zaczął próbować... I jeśli ma to się kończyć jego krwią, to nie chce tego...

- Kochanie nie zagryzaj wargi, wiesz jak to na mnie działa. - uwolnił moją wargę spod zębów - Nic mi nie jest, ale już wiesz czemu nie chcę tego robić przy tobie. - patrzał mi w oczy.

- A udało się choć troszkę...? Ile razy próbowałeś?

- Miałem wrażenie, że coś się zadziało, ale skończyło się na tym. - pokazał na zakrwawione kostki - To był 2 raz, za pierwszym razem nic się nie zadziało.

- Małymi kroczkami, Kochanie. Ja uznam to za sukces. - uśmiechnąłem się i przykleiłem plastry, a następnie ucałowałam każdy z nich. - Nie poddawaj się, hm...? - pomogłem mu wstać. - Jesteś dzielny. - przytuliłem go do siebie - A teraz idziesz jeść, ja zaraz przyjdę. - wypchnąłem go z łazienki i zacząłem sprzątać rozbite lustro. Widzę, że bardzo go to przeraża, ale byłem z Niego dumny. Robi to dla mnie... 

                 Gdy tylko wyszedłem z pomieszczenia, Yoongi od razu się do mnie przytulił. Czułem jak cały drży. 

- Dziękuję, że we mnie wierzysz. - cmoknął mnie w usta.

- Nie dziękuj, to ma być naturalne w naszym związku. - oddałem pocałunek.

- Mówiłeś coś o jedzeniu? 

- Tak, kupiłem tteokbokki i soju. - uśmiechnąłem się i usiedliśmy przy stole. - Jedz, Kochanie.

- Dziękuję, smacznego... 

- Chcesz soju? - odkręciłem butelkę

- Chętnie. - nalałem nam po kieliszku. Było miło, tak zwyczajnie. Widziałem, że nieco się wyluzował... Czemu nie możemy być zwyczajni? Tylko ciągnąć za sobą takie ogromne bagaże...?

- To na co mój króliczek ma teraz ochotę?

- Trzeba pojechać do sklepu i kupić nowe lustro, a potem je wymienić. - zaśmiałem się

- Musimy to zrobić dzisiaj? - zapytał zawiedziony

- A miałeś jakieś plany? - zmarszczyłem brwi

- Można tak powiedzieć. - zaczął całować mnie po szyi.

- To znaczy? - odchyliłem głowę tak, żeby dać mu większy dostęp do siebie.

- Co powiesz na seks? - przygryzł moją skórę

- Ciągle napalony, co? - zachichotałem. Złapałem go za rękę i usadziłem na swoich kolanach. Zdjąłem mu koszulkę przez głowę, uważając na zranioną dłoń.

- Na Ciebie zawsze... - rozpinał moją koszulę, składając buziaki na odsłoniętym torsie.

- Przejmij kontrolę kochanie... - rozkoszowałem się jego całusami. 

- A Ty nie chcesz przejąć kontroli? - wychrypiał wprost do mojego ucha

- Chcesz tego? Chcesz być na mojej łasce, hm? 

- Tak, bardzo. - na te słowa od razu ściągnąłem go ze swoich kolan, wstaliśmy i zacząłem go ostrzej całować. Gdy z pocałunkami przeszedłem na szyję, zrzuciłem wszystko ze stołu i oparłem go o niego. Zdjąłem mu spodnie i bieliznę. Nie miałem zamiaru na powolne bawienie się ze sobą. Bez ostrzeżenia wziąłem jego stojącego kutasa do buzi. Gdy już był dobrze podniecony, wstałem i wziąłem jego rękę.

- Dotykaj się. - powiedziałem stanowczo, układając jego palce na jego własnym kutasie. Nie protestował. Odwróciłem go tyłem do siebie i pochyliłem na stół.

- Przygotuj się, Skarbie. Nie zamierzam się powstrzymywać. - warknąłem mu do ucha, ocierając się o Niego. Czułem jak co chwilę przechodzi przez moje ciało dreszcz podniecenia. Naplułem na dłoń i rozprowadziłem ślinę po swoim kutasie i jego wejściu. Od razu wszedłem do końca. - Ohh kurwa! - jęknąłem głośno. Yoongi złapał się za krawędzie stołu. Ściskałem jego biodra poruszając się w Nim. Wiedziałem, że długo nie wytrzymam, to będzie szybki seks!

Nie przestając się poruszać sięgnąłem do jego kutasa. Zacząłem go pieści, by i On czuł o wiele więcej przyjemności. Podgryzałem jego plecy, ssałem i całowałem. Nie raz zostawiając czerwone ślady.

- Wyglądasz zajebiście w tej pozycji. - wysyczałem. Pchnąłem mocniej, potem znowu aż nareszcie mocno wystrzeliłem. Intensywne skurcze przejęły kontrolę nad moim ciałem. Poczułem, że Yoongi też doszedł. A potem opadł z sił na stół. - Kochanie? - wziąłem go na ręce. Był wykończony. - Boli Cię? Przepraszam... - składałem buziaki na jego twarzy. Zaniosłem go do sypialni i ułożyłem na łóżku. Wyczyściłem go z wydzielin i przykryłem pościelą.

...

__________________

Kookie lubi taką kontrole nad sytuacją... 

Venatrix2000

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Venatrix2000

Naat

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now