34.

20 2 0
                                    

Pov Suga

Powoli usiadłem krzywiąc się lekko i upadłem obok blondyna. 

- Spójrz na mnie, Króliczku. - szepnąłem łagodnie, biorąc jego twarz w dłonie. Oczy miał czerwone, zmęczone i wyrażały teraz tyle negatywnych uczuć... - Chcesz mnie w swoim życiu czy nie? - stawiam wszystko na jedną kartę. 

- Jak możesz o to pytać...? - zdziwił się - Szukałem Cię po szpitalach! Bałem się, że coś Ci się stało.. nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że mnie zostawiłeś... - zezłościł się, wyrywając z mojego uścisku - A jednak, taka jest prawda. Złamałeś mi serce. Więc nie wiem czy uda się je posklejać. - wstał z podłogi. - Wracaj na łóżko i doprowadź się do porządku. - westchnął - Porozmawiamy kiedy indziej, Yoongi... - zaczął wychodzić. W ostatniej chwili złapałem go za rękę.

- Nie. Chcę skończyć tą rozmowę teraz... Nie mogę czekać, też chciałem się zabić... - powiedziałem ciszej. - Moje serce też zostało złamane, ale mimo wszystko chcę być z tobą. - stwierdziłem pewnie. 

- Nie zostawiłem Cię, ani razu! Wstrzyknęli mi coś, nie mogłem się ruszyć... próbowali... - urwał jakby nie mógł powiedzieć nic więcej - Chcieli mnie tam zgwałcić, a ty co myślałeś? Hm? - spojrzal swoimi załzawionymi.oczami prosto w moje - Jak mogłeś pomyśleć, że chce Cię zdradzić. Przecież Cię kocham, całym, jebanym, sercem! - krzyknął na mnie

- Wiem Kookie. - wstałem z podłogi - Uległem pierwszej negatywnej myśli. - zacząłem do niego podchodzić, ale się cofał - Ja też Cię kocham, bardzo mocno i żałuje wszystkiego co Ci zrobiłem! - mówiąc nie mogłem już powstrzymać łez.

- Więc po co to było? Czemu uciekłeś...? - załamał mu się głos.

- Nie wiedziałem co robię. - szepnąłem. Wiedziałem że brzmi to jak wymówka, ale taka była prawda. - Chciałem wrócić. Naprawdę. Tylko, że przez większość czasu nie miałem pojęcia gdzie jestem. - dodałem cicho podnosząc na niego zapłakane oczy.

- Przejęło nad Tobą kontrolę? - spytał poważnie - Poddałeś się temu?

- Nie miałem siły walczyć... - szepnąłem nie podnosząc głowy. Nie mogłem znieść jego wzroku. Oboje wpadliśmy w sidła naszych demonów... on odbierał życie sobie, ja odbierałem życie innym...

- Nie wiem Yoongi co z Nami będzie. Nie wiem czy zdołam Ci zaufać, przepraszam. - wziął duży oddech - Ale będe przy Tobie, pomogę Ci, tak jak obiecałem. - na słowa chłopaka znów się rozryczałem i puściłem jego rękę padając na ziemię.

- Przepraszam Jungkook, przepraszam. - powiedziałem łamiącym się głosem. Przepraszałem go za to co zrobiłem i za mój płacz. Jest jedna osoba, która chce cię poznać. - szepnąłem w końcu próbując opanować płacz.

- Wstań Yoongi. - złapał mnie pod ramię i pomógł mi stanąć. Zaprowadził mnie do łóżka. - Pomogę Ci, słyszysz...? 

Pov Jungkook

Zrobię to, bo obiecałem. A później nie wiem.. o ile przetrwam swój własny mrok... 

Czułem dziwne kłucie w klatce piersiowej, nie mogłem złapać pełnego oddechu. 

- Mogę cię przytulić? - spytał niepewnie, znów płacząc - Proszę... Potrzebuję tego... - spojrzał na mnie. 

Gryzłem się po języku żeby mu nie odmówić. Nie byłem gotowy na jego bliskość, ale poradzę sobie z tym. Przecież znosiłem o wiele więcej... 

Przysunąłem się do Niego bez słowa i ostrożnie objąłem jego ciało. Czułem jak mocno schudł, jak każda kość na plecach wystaje... Płacz kolejny raz wstrząsnął moim ciałem. Nie wyjdę z poczucia winy, nigdy w życiu...

Słyszałem że odetchnął, bał się odrzucenia. Wtulił się we mnie dość mocno, cicho płakał, moczył moją koszulkę łzami. Po dobrych kilkunastu minutach dopiero zaczął się uspokajać...

- Już nie płacz... - szepnąłem. Poczułem dziwny skurcz w klatce piersiowej. Mimowolnie zacisnąłem pięści na jego bluzie. Oddychałem głęboko, starając się stłumić ból. - Jestem tu Yoongi... Jestem przy Tobie.

- Dziękuję. - szepnął

- To nic takiego. - gładziłem jego plecy. - Odpocznij, tak? Załatwię Ci coś do jedzenia. - odsunąłem się lekko 

- Sobie też musisz... - spojrzał w moje oczy. 

- Yhym. - wstałem z miejsca i ruszyłem do wyjścia. Każdy krok sprawiał mi ból. Czułem niemoc w swoich mięśniach. Jakby moje ciało, zapomniało jak się je używa...

Z pomocą pielęgniarki zamówiłem jakieś danie w pobliskiej restauracji. Wróciłem do szatyna. Nawet przefarbował włosy? Taki mały szczegół, zupełnie jakby chciał zapomnieć o naszych chwilach. Odciąć się!

- Proszę, jedz póki ciepłe... - odpakowałem mu pudełka

- Dziękuję. - wziął tylko jedno - Smacznego... - podał mi jeden zestaw pałeczek

- Oba są dla Ciebie. - odstawiłem pudełko - Moje jest w mojej sali. - powiedziałem cicho

- To je tu przynieś. Chcę wiedzieć że też jesz... - spojrzał na mnie wyczekująco

- Nie. - sprzeciwiłem się - Nie ingeruj w to. - byłem śmiertelnie poważny. - Smacznego. - wyrzuciłem niepotrzebne rzeczy do śmietnika, podałem mu jeszcze wodę i wyszedłem z jego sali. Wróciłem do siebie i przywołałem pielęgniarkę.

- Stało się coś, panie Jeon? - uśmiechnęła się lekko

- Może się Pani skontaktować, doktorem Choi Ryanem. Jestem jego pacjentem. - skinęła głową i wyszła. Ryan przyszedł po niespełna 30 minutach, ale nie miałem ochoty się z nim witać...

- Jungkook? - usiadł obok mnie, tak żebym go widział

- Daj mi leki, proszę Cię. - szepnąłem ze łzami w oczach.

- Jungkook, wiesz że wziąłeś ich za dużo...

- A ty wiesz że nie zniosę tego uczucia. Daj mi coś na sen, żebym nie myślał. - usiadłem - Potrzebuje tego, poczucie winy mnie dobija...

- Ziołowe, nic więcej... - wyjął z kieszeni jakieś pastylki i wycisnął mi jedną. Nie kłóciłem się że za mało, albo że za słabe...

- Musisz wrócić na terapię, koniecznie.

- Wiem. Daj mi trochę czasu. - mruknąłem

- Ostatnim razem też tak powiedziałeś... - skrzyżował ręce na piersi

- Możliwe, spróbuj mi jeszcze raz zaufać. Będę silny, muszę pomóc Yoongiemu.

- Nie pomożesz mu, jeśli sam będziesz w rozsypce. - poklepał mnie po ramieniu i wyszedł. Miał rację, ale czy to się liczy...?

...

__________________

Zostawicie coś po sobie?

Zostawicie coś po sobie?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Venatrix2000
Naat

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now