62

10 1 0
                                    

Pov Jungkook

Całe wesele uśmiech nie schodził mi z twarzy. Byłem szczęśliwy i nic już nie mogło tego zniszczyć.

- Jungkook? - zawołała mnie Hong. Czyżby już wróciła?

- Gotowe? - stanęliśmy w rogu kawiarni, tak żeby nikt nie mógł nas usłyszeć.

- Tak. - oddała mi klucze - Patrz. - pokazała mi zdjęcie całej dekoracji.

- Dziękuję. Jesteś najlepsza! - uścisnąłem ją mocno.

- Ustawiłam w rogu kamerę, chce potem obejrzeć filmik. - zaśmiała się.

- Nie ma sprawy, oczywiście jak się nie zbłaźnię - uśmiechnąłem się. Na samą myśl o niespodziance dla Mina, pocą mi się ręce...

- Wypadniesz świetnie. To piękny prezent... też bym chciała taki dostać od swojego męża... - rozmarzyła się.

- Musisz najpierw go znaleźć. - pacnąłem ją w nos

- Mój idealny kandydat właśnie wyszedł za mąż. Jestem skazana na samotność... - wydęła dolną wargę. Zaśmiałem się.

- Znajdziesz kogoś lepszego niż ja.

- Mówiłam o Yoongim. - skrzyżowała ręce na piersi, unosząc brodę do góry - Żartuje, ty bardziej byś do mnie pasował. - wybuchnęliśmy śmiechem.

Nasza imprezę skończyła się po północy, ale to jeszcze nie koniec dla nas... Pojechaliśmy do domu, Yoongi był już lekko podpity, ale nie był pijany.

W domu, było ciemno, tylko taras był rozświetlony, ale Min zdawał się tego nie zauważyć.

- Kochanie, zaraz przyjdę. - wepchnąłem go do sypialni - A jakbym nie wracał za pół godziny to poszukaj mnie na tarasie. - zaśmiałem się i zamknąłem mu drzwi przed nosem. Wziąłem głęboki oddech, zdjąłem marynarkę, muchę i luzując koszulę od góry poszedłem na podwórko. Było jeszcze piękniej niż na zdjęciu. Zapaliłem dodatkowo świeczki, postawiłem szampana i usiadłem na swoim miejscu z gitarą w ręku. Denerwowałem się, miałem tremę... Co jeśli mi nie wyjdzie?!

- Mam nadzieję, że tam nie zasnął

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Mam nadzieję, że tam nie zasnął... - zagryzałem z nerwów policzki od środka. Nastroiłem gitarę, brzdęknąłem parę razy i w końcu zauważyłem go, jak wychodzi z domu i rozgląda się zaskoczony dookoła. Kiedy tylko nasz wzrok się skrzyżował, zacząłem grać i śpiewać piosenkę, którą stworzyłem, specjalnie na tę okazję.

Podszedł powoli do mnie, usiadł blisko. Widziałem jak błyszczą mu oczy, jak stara się nie rozpłakać...

- "Jesteś moim przeznaczeniem,

Żadne słowa tego nie opiszą...

Jesteś wybawcą, który uratował bezsilnego mnie...

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now