6.

45 3 0
                                    

Pov SUGA! 

- Yyy, proszę Pana? - usłyszeliśmy jakiś głos. Od razu zerwał się na równe nogi, chowając Jungkooka za sobą. Nie chciałem żeby ktokolwiek widział mojego chłopaka w takim stanie.

W progu sypialni stał koleś sprzątaczka. Co on tu, do chuja, robi?!!

- Co Ty tu, kurwa, robisz?! Zwolniłem Cię! - warknąłem przez co intruz się cofnął. Poczułem dłoń mojego bruneta na swoich plecach, przymknąłem oczy, próbując się opanować.

- Jak Pan mógł?! Po tym co nas łączyło?! - wybełkotał płaczliwie i ze łzami w oczach. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi, ale ciepła dłoń Kookiego zniknęła z mojego ciała. Chyba On zrozumiał...

- Przestań kłamać! Nic nas nigdy nie łączyło! - warknąłem przez co znów się cofnął.

- Już zapomniałeś?! - też krzyknął - Te wszystkie Twoje spojrzenia, to jak dla ciebie tańczyłem? Jak dotykałem?! - zaczął wymieniać - Tak ta męska dziwka zakręciła Ci w głowie? Lecisz tylko na ładne buźki?! Też jestem ładny! - w mgnieniu oka znalazłem się przy Nim, przyciskając go za szyję do ściany. Miałem ochote udusić go, tu i teraz...

- Nie waż się go tak nazywać, skurwysynie! - zacisnąłem mocniej dłoń na krtani tego typa. - Nic nas nigdy nie łączyło, więc jeśli chcesz żyć to radzę Ci stąd spierdalać! - warczałem, w między czasie zabierając mu klucze do mojego mieszkania. Rzuciłem gościa na podłogę, a ten potykając się i kaszląc wybiegł przerażony. Miałem ochotę wykopać go osobiście z mojego domu, ale Jk jest ważniejszy. Gdy odwróciłem się do bruneta, ten siedział nieruchomy na łóżku. Przerażenie i zaskoczenie aż od Niego biło. Może był nawet rozczarowany...

Pov Jungkook.

        Nigdy nie widziałem Yoongiego w takim stanie. Nigdy tak nie wybuchał, nie był przerażający i groźny... A to co mówił ten koleś... Nie wiem jeszcze co o tym myśleć... Na pewno czuje się poniżony... Resztki mojej pewności siebie, zostały wgniecione w podłogę.

Zszedłem z łóżka i naciągnąłem na siebie spodnie. Wiedziałem, że Min intensywnie sie we mnie wpatruje.

- Ja... - oczyściłem gardło z chrypki - Pójdę już. - zebrałem z podłogi swoją koszulkę.

- Kookie zaczekaj... - złapał mnie za rękę, nie byłem w stanie patrzeć mu w oczy. Bałem się, co On może sobie o mnie pomyśleć...? Przecież, od razu wepchnąłem mu się do łóżka. - Jungkook naprawdę nic mnie z Nim nie łączyło. - szepnął łagodnie, podnosząc moją twarz. Zmusił mnie do spojrzenia w jego ciemne, mroczne oczy. - Proszę, uwierz mi. - dodał prawie szeptem.

- W porządku. - powiedziałem równie cicho co On. - Muszę pomyśleć, Yoongi. - ściągnąłem jego dłoń z mojej twarzy. Złożyłem na niej szybkiego buziaka i zacząłem wychodzić, zabierając swoje rzeczy. - Śpij dobrze. - bolało mnie serce, bolało mnie jego spojrzenie... Czemu musiało się wydarzyć takie coś w nasz pierwszy dzień? Podczas naszego pierwszego razu... ? Mogłem być ostrożniejszy... Zachowałem się jak napalony nastolatek. Jak idiota, kretyn, dziwka...

Pov Suga

- Kurwa! - wrzasnąłem gdy młodszy wyszedł i walnąłem mocno pięścią w ścianę. Rozwaliłem sobie kostki, a na ścianie zostały ślady krwi. Osunąłem się po niej i skuliłem. Jak to się stało? Przecież było tak dobrze... Poczułem jak łzy spływają mi po policzkach, byłem bezsilny, rozdarty i wkurwiony! Cały czas miałem przed oczami jego przerażenie i rozczarowanie mną. 

- Jak mogłem tak spierdolić?! Jak? - szeptałem załamany, kołysząc się na boki. W pewnym momencie ogarnęła mnie ciemność, nie myślałem jasno, wstałem ścierając gorzkie łzy z twarzy. Ubrałem się na czarno, w koszulkę, jeansy i skórzaną kurtkę i rękawiczki. Zszedłem do garażu i wsiadłem na motor. Nie myślałem o tym zbyt wiele. 

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें